Foto: www.google.pl

 

To, że tak często zaglądamy na stronę portalu edunews.pl nie oznacza, że jego administratorzy i redaktorzy w jakiś „szczególny” sposób nas do tego motywują. Wynika to tylko i wyłącznie z wartości zamieszczanych tam tekstów.

 

Dzisiaj proponujemy lekturę kolejnej publikacji Witolda Kołodziejczyka, zatytułowanej „Emocjonalny i duchowy wymiar edukacji. Oto jego fragmenty i link do źródła:

 

To oczywiste, że ważnym zadaniem szkoły jest harmonijny rozwój uczniów. Ale najczęściej jedynie na poziomie deklaracji. Tymczasem praktyka jest zupełnie inna. Skupiamy się na obszarze intelektualnym, fizycznym, a zaniedbujemy sferą rozwoju emocjonalnego uczniów i całkowicie ignorujemy duchowy aspekt wzrastania. Nie rozumiemy, nie doceniamy, a może nie chcemy przyznać, że duchowość jest ważnym elementem ich życia. A przecież bez zachowania równowagi między wszystkimi obszarami funkcjonowania człowieka, nie jest możliwy integralny rozwój.

 

Ważnym jest, aby uświadomić sobie i zrozumieć, że proces wzrastania implikowany jest naszym doświadczeniem. Jakość życia to efekt zorganizowanych i przeżytych „lekcji” – świadomych i tych nieuświadomionych. Dlatego tak ważne jest, aby tym co buduje postawy naszych uczniów, było wynikiem takich doświadczeń, które rzeczywiście pozwalają pogłębiać, tworzyć i czuć się szczęśliwymi oraz w pełni spełnionymi osobami. Od tego, jakie sytuacje wychowawcze organizujemy naszym uczniom i jakiej jakości, zależy sposób ich działania nie tylko w klasie, ale w dorosłym życiu. Wychowanie to przecież przygotowanie do dojrzałego i świadomego życia w przyszłości. To wykształcenie cech charakteru i sprawności, które pomagają w podejmowaniu codziennych decyzji. […]

 

Ważnym zadaniem szkoły jest więc tworzenie i organizowanie uczniom takich doświadczeń, które sprawią, że zaczną odczuwać nie tylko satysfakcję z czynienia dobra, ale pozwolą poznać dumę z pokonywania własnych słabości. Zadanie to wymaga od nauczycieli cierpliwości, poczucia własnej wartości i osobistej siły będącej wyrazem naszego pozytywnego myślenia i poczucia obfitości oraz wiary w nasz potencjał. Bez proaktywności, osobistej dyscypliny i konsekwencji będących wynikiem naszej spójności wewnętrznej, nie będziemy mogli uczniom ani pomóc, ani wspierać w przechodzeniu na coraz wyższe poziomy ich rozwoju.

 

Budowanie podstaw świadomego życia i towarzyszenie uczniom w emocjonalnym i duchowym wzrastaniu jest jednym z ważniejszych wyzwań dla szkoły w czasach „płynnej nowoczesności”. […]

 

Od czego zacząć? Przede wszystkim nauczyć uczniów rozpoznawać ich własne emocje, nazywać je, w pełni odczuwać i umieć o nich spokojnie i z uwagą rozmawiać. Potrafić rozpoznać rozczarowanie, radość, smutek, gniew, ciekawość, wstyd, niepewność, troskę, wzruszenie. Często jest tak, że zamiast spróbować poczuć swoje emocje, wolą racjonalizować, oskarżając, krytykując i obmawiając innych. Warto więc nauczyć ich określać i nazywać co się z nimi dzieje, gdy przeżywają różne stany emocjonalne. Pomóc uczniom odrzucić intelektualizowanie pojawiających się emocji i nauczyć się wsłuchiwać w swoje ciało i rozpoznawać różnorodne reakcje. Stać się ich obserwatorami bez oceniania i analizowania. […]

 

Z emocjami związana jest empatia. To nie tylko współodczuwanie i rozumienie tego, co czują inni, ale też sprawność dzielenia się z innymi swoja uwagą, czasem, dobrym słowem i szlachetnymi uczynkami. Współzależność jest ważniejsza od rywalizacji. Świadczy o naszym poczuciu obfitości i wielkiej sile oraz nieograniczonym potencjale, którym możemy dzielić się z innymi. Tak jak ważna jest kompetencja rozpoznawania i odczuwania własnych emocji, tak też niezwykle istotnym jest odkrywanie emocji u innych i próba ich rozumienia. Pomaga to nie tylko w skutecznej komunikacji, ale też w budowaniu relacji, opartych na zrozumieniu. Odkrywamy, w jaki sposób emocje kierują zachowaniami innych, co jest ich źródłem i jaka intencja kryje się za nimi. To sztuka wymagająca skupienia, uwagi i wrażliwości. Wymaga czasu, wewnętrznej dyscypliny, ale też znajomości samego siebie.[…]

 

W ten sposób zbliżamy się do wyższego poziomu naszej świadomości. To prawdziwy początek drogi w kierunku turkusowej szkoły. Pomagamy uczniom w poznawaniu siebie. Tworzymy doświadczenia, które pozwolą samodzielnie odkryć im własny potencjał, w tym własne, w pełni uświadomione marzenia. Jako nauczyciele stajemy się „katalizatorami” procesu dojrzewania naszych uczniów w świadomym i w pełni zintegrowanym życia.

 

Cały artykuł „Emocjonalny i duchowy wymiar edukacji”   –   TUTAJ

 

Źródło: www.edunews.pl

 



Zostaw odpowiedź