Foto: Mateusz Skwarcek/Agencja Wyborcza PL[www.krakow.wyborcza.pl/krakow/]

 

 

Gabriela Olszowska -edukatorka  i trenerka nauczycieli, doświadczony metodyk, autorka licznych warsztatów dla polonistów i publikacji metodycznych, była dyrektorka Gimnazjum nr 2 im. Adama Mickiewicza w Krakowie – której opinie przytoczono w poniższym artykule w „Gazecie Wyborczej”

 

 

W czwartek ub. tygodnia zamieściliśmy fragmenty materiału, zaczerpniętego ze strony NIK, zatytułowanego „NIK ocenia ocenianie w świętokrzyskich szkołach”. W miniony poniedziałek krakowski dodatek „Gazety Wyborczej” także podjął ten temat, ale w wersji publicystycznej, zamieszczając tekst, którego fragmenty udostępniamy poniżej:

 

 

 Nauczyciele: w raporcie NIK o ocenianiu w szkole roi się od błędów. „Zasługuje na jedynkę”

 

[…]

 

Raport NIK o ocenianiu powstał na podstawie kontroli dokonanej w zaledwie dziesięciu szkołach w województwie świętokrzyskim. A i tak jest o nim głośno. W mediach pojawiły się informacje, że 90 procent szkół łamie prawo w zakresie oceniania, choć praktycznie wiemy o dziewięciu szkołach na dziesięć skontrolowanych. „W niektórych kręgach panuje moda na walenie w szkołę i nauczycieli. Walenie bez dystansu, bez refleksji, bez zasad, rękawiczek ochronnych, walenie dla walenia, byleby mocniej i bardziej spektakularnie (…) okazało się, że można przyp… w szkołę, cytując wybiórczo, manipulując danymi, w zasadzie kłamiąc” – podsumowuje raport Paweł Lęcki, polonista z Sopotu.

 

Raport, zwracając uwagę na szereg absurdów, takich jak punktowe systemy oceniania zachowania, obniżanie oceny za wygląd, podwyższanie jej za przyniesienie do szkoły ciasta, przy okazji najeżony jest błędami merytorycznymi.

 

– Czekałam na niego bardzo. Jak go przeczytałam, włos zjeżył mi się na głowie. Albo się coś wie, albo pisze bzdury. NIK niestety nie wie, o czym pisze. Skontrolowała ocenianie w szkole, nie rozumiejąc go w ogóle. Ba, nie mając w tym zakresie podstawowej wiedzy. Słusznie wskazując liczne usterki, niesłusznie odnosi się do procedur, których nie ma. Wymaga rzeczy, które nie są wymagane prawem – mówi „Wyborczej” Gabriela Olszowska, autorka książki * „O!cena w szkole. Nieodrobione lekcje. Od przepisów do sztuki”, prowadząca szkolenia dla nauczycieli i dyrektorów z oceniania. […]

 

Zdaniem NIK przyczynami stwierdzonych nieprawidłowości były niewłaściwie określone wewnątrzszkolne zasady oceniania, zwane w skrócie WZO. NIK zauważa, że w dziewięciu na dziesięć placówek opracowano je niezgodnie z przepisami; nie określono w nich np. sposobu, w jaki nauczyciel ma uzasadnić wystawioną ocenę, czy nawet wymagań edukacyjnych dotyczących poszczególnych ocen klasyfikacyjnych.

 

Uzupełnieniem WZO powinny być przedmiotowe zasady oceniania (PZO), które precyzują szczegółowe wymagania edukacyjne, od spełnienia których zależy ocena bieżąca z danego przedmiotu. W dokumentach tych powinny się znaleźć informacje na temat np. sposobów sprawdzania osiągnięć uczniów, wpływu ocen z poszczególnych aktywności na ocenę roczną, zasad zgłaszania nieprzygotowania, form i terminów poprawiania ocen lub ich uzupełniania np. ze sprawdzianów, na których uczniowie nie byli obecni” – czytamy w raporcie. Jest też w nim informacja, że większość skontrolowanych PZO była niezgodna z przepisami oświatowymi lub statutami szkół.

 

– Coś takiego jak wewnątrzszkolne zasady oceniania i przedmiotowe zasady oceniania nie istnieje! One się pojawiały i znikały w przepisach oświatowych przez chwilę, jakieś 15 lat temu, tymczasem NIK powołuje się na nie jak na obowiązujące prawo – denerwuje się Olszowska. I przypomina: – Szkoły nie powinny tworzyć własnych zasad oceniania, bo te są jednakowe w całej Polsce i zawarte w artykule 44 Ustawy o systemie oświaty w punktach od a do q. Zadaniem szkół jest stworzenie i zamieszczenie w statucie jedynie warunków i sposobów oceniania. Ja przepraszam, ale ten raport ktoś niedouczony robił. Tak jak niedouczeni w zakresie oceniania niestety jesteśmy my, nauczyciele, stąd w wielu szkołach te WZO i PZO faktycznie nadal zupełnie niesłusznie funkcjonują. I tu nie ma się co dziwić, bo nikt nauczycieli w zakresie oceniania nie uczy. Dlatego ośmieliłam się napisać książkę, w której omawiam sto naruszeń przepisów, ale nie tych, na które wskazuje NIK, bo w wielu przypadkach wskazuje na nie niesłusznie.

 

Podnosi na przykład, że nigdzie nie jest sprecyzowane, ile uczeń ma dostać ocen w ciągu roku, więc zarzut NIK, że tych ocen jest za mało, jest absurdalny. W raporcie czytamy:To właśnie oceny cząstkowe informują o postępach edukacyjnych ucznia i to na ich postawie jest on klasyfikowany na półrocze i koniec roku„.

 

– Nie ma czegoś takiego jak „oceny cząstkowe”, zastąpiło je określenie „oceny bieżące” i co najważniejsze, nauczyciel nie musi ich w ogóle stawiać, bo zamiast nich może wprowadzić ocenę opisową czy słowną, jeśli statut to dopuści – punktuje Olszowska. […]

 

NIK skontrolowała szkoły, co do których wpływały skargi na sposób oceniania, i takie, które miały średnie wyniki z egzaminów zewnętrznych w regionie. […] Izba zaapelowała m.in. do kuratorów oświaty o sprawowanie skutecznego nadzoru i wspomaganie nauczycieli w konstruowaniu statutów szkolnych. Zobowiązała też dyrektorów szkół do ich przeglądnięcia i poprawienia wytyczonych przez NIK błędów.

 

Olszowska: – W statutach szkolnych zawierających stworzone przez szkołę szczegółowe warunki i sposoby oceniania nagminnie i bezrozumnie przepisywane są fragmenty Ustawy o systemie oświaty, czego nie powinno się robić w aktach niższego rzędu, o czym w raporcie NIK akurat nie ma mowy. W efekcie powstają dokumenty liczące 150 stron, przez co przestają być funkcjonalne, bo nikt przecież tego nie przeczyta.

 

 x          x          x

 

Rażące błędy w raporcie NIK i błędy w szkolnych statutach pokazują, jak bardzo potrzebne jest w naszym kraju stworzenie Ośrodków Wspomagania Oświaty z prawnikiem, który będzie nauczycielom, dyrektorom i wszystkim innym mającym cokolwiek wspólnego z oświatą wyjaśniał obowiązujące przepisy i to, jak się w nich znaleźć. Bo, jak widać, łatwo nie jest.

 

Poprosiliśmy NIK, by skomentowała krytyczne zdania nauczycieli na temat raportu. Na odpowiedź czekamy.

 

 

Cały tekst „Nauczyciele: w raporcie NIK o ocenianiu w szkole roi się od błędów. „Zasługuje na jedynkę”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.krakow.wyborcza.pl/krakow

 

 



Zostaw odpowiedź