Jarosław Pytlak zamieścił w sobotę 2 czerwca na swoim blogu kolejny, obszerny, analityczno-refleksyjny tekst, zatytułowany Co dalej po ‘dobrej zmianie’?”.

 

Foto:. PAP/D. Kwiatkowski [www.google.pl]

 

Bez tego mebla nie byłoby 4 czerwca 1989 r. Słusznie J. Pytlak nawiązuje do jego metodologii wypracowywania wartościowych decyzji.

 

 

Zalecamy zapoznanie się z najnowszym postem Jarosława Pytlaka w całości – na jego blogu, a  poniżej – dla zaostrzenia apetytu – proponujemy kilka wybranych fragmentów tego probabilistycznego tekstu:

 

 

[…] Żeby nie być gołosłownym, proponuję przenieść się na chwilę do sfery political-fiction. Oto obecna szefowa MEN przechodzi do historii, a wraz z nią cała „dobra zmiana”. Co może uczynić w sferze edukacji nowa władza – przyjmijmy optymistycznie, że otwarta intelektualnie i racjonalna?

 

Przywrócić gimnazja? To znaczy, zafundować kataklizm kilku kolejnym rocznikom młodych ludzi i nową „wędrówkę ludów” rzeszy nauczycieli? Na zdrowy rozum – nie powinna.

 

Zmienić podstawę programową? To jest dużo bardziej realne, ale trzeba pamiętać, że miliony uczniów będą w środku cyklu kształcenia, przygotowując się do egzaminów opartych na obecnej wersji tego dokumentu. Zadziałanie metodą pani Zalewskiej, czyli wprowadzenie „w biegu” kolejnej reformy, byłoby irracjonalne. Nawet gdyby uznać to za mniejsze zło, byłoby ono i tak monstrualnej wielkości.

   

Sypnąć groszem nauczycielom? Powiedzmy sobie wprost – żadna władza tego nie uczyni. Bez zasadniczej zmiany organizacji pracy szkół w ogóle, a nauczycieli w szczególności, nie da się znacząco podnieść zarobków półmilionowej rzeszy pracowników oświaty. Tym bardziej, że 500+ i inne pomysły socjalne PiS raczej w polskim krajobrazie pozostaną. No chyba, że wybuchnie głęboki kryzys ekonomiczny, ale wtedy edukacja tylko umocni się na szarym końcu listy rządowych priorytetów. […]

 

Rozumiem argumenty, że nie mamy czasu, że świat nam ucieka, a młode pokolenie się marnuje itp., ale myślę, że możliwość szybkiego i sensownego zreformowania systemu  edukacji, bez uprzedniej rzetelnej refleksji i dyskusji, po prostu nie istnieje. Można natomiast i warto możliwie szybko przeprowadzić taką debatę, nie czekając, aż zaskoczy nas zmiana władzy.

 

Tylko jak się do tego zabrać? No i kto miałby to robić?

 

Algorytm, jaki proponuję, jest prosty (choć oczywiście diabeł będzie tkwił w szczegółach). Składa się z pięciu kroków:

1) Zadeklarowania celów systemu edukacji.

2) Ustalenia elementów bazowych (kierunkowych) dla całego systemu.

3) Dyskusji w zespołach tematycznych nad zagadnieniami szczegółowymi.

4) Uzgodnienia propozycji przygotowanych przez zespoły tematyczne.

5) Wypracowania i zredagowania dokumentu końcowego. […]

 

Pominęliśmy fragmenty, poświęcone dwu pierwszym krokom i cytujemy omówienie następnych:

 

Trzy kolejne kroki proponowanego algorytmu przybliżę Czytelnikowi uciekając się do metafory „okrągłego stołu”. Ten mebel, mający swoje miejsce w najnowszej historii naszego kraju, jest dla mnie symbolem porozumienia. Symbolizuje również sposób prowadzenia poważnej dyskusji, polegający na uzgadnianiu najważniejszych kwestii w gronie siedzących przy nim dyskutantów, z wykorzystaniem propozycji szczegółowych, wypracowywanych w zespołach tematycznych, określanych mianem „podstolików”.

 

A zatem w kroku drugim centralne miejsce rezerwuję dla okrągłego stołu, przy którym zostaną ustalone najważniejsze zasady, określające (i narzucające) kierunki działania w sprawach szczegółowych, pożądane w świetle zadeklarowanych uprzednio celów systemu edukacji.

 

Przedmiotem obrad uczyniłbym cztery zagadnienia:

-podstawę programową,
-wymagania egzaminacyjne,
-plan nauczania,
-zasady oceniania i promowania.[…]

 

 

Dalej autor proponuje swoje odpowiedzi na  pytania: Jak powinna być sformułowana podstawa programowa? Jakie egzaminy będą obowiązywały uczniów w projektowanym właśnie systemie, i jaki będzie ich cel? Czy utrzymać sztywny plan nauczania. Teraz powracamy do tekstu Jarosława Pytlaka:

 

 

Co by nie było – trzy wskazane powyżej regulacje, wraz z zasadami oceniania i promowania (oby jak najprostszymi), determinują działanie całego systemu i jako takie powinny być uzgodnione na poziomie koncepcji, zanim w kolejnym kroku przystąpią do pracy zespoły tematyczne.

 

Dyskusja w „podstolikach” stanowi najszerzej zakrojony element całej debaty. Do uzgodnienia pozostaje, ile grup dyskusyjnych należy powołać. Ja proponuję sześć,  z następującymi zakresami tematycznymi:

– nauczyciel,
– placówka oświatowa,
– zarządzanie systemem,
– specjalne potrzeby edukacyjne,
– kształcenie zawodowe,
– finansowanie edukacji.

 

W tych sześciu sferach zmieściły się wszystkie zagadnienia szczegółowe, jakie przyszły mi do głowy podczas pisania tego artykułu.[…]

 

UWAGA: Pogrubienia fragmentów cytowanego tekstu – redakcja OE.

 

 

Całość tekstu Jarosława Pytlaka „„Co dalej po ‘dobrej zmianie’?”    –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.wokolszkoly.edu.pl



Zostaw odpowiedź