„Rzeczpospolita” przynosi informację, która może stać się precedensem w innych podobnych zdarzeniach, jakie często mają miejsce na terenie szkoły. Jej treścią jest opis przypadku, w którym uczeń gimnazjum, poszkodowany w wyniku bójki z kolegą na szkolnym boisku, wystąpił z roszczeniem o odszkodowanie za utratę zdrowia od szkoły. Oto fragment tego artykułu, zawierający wyrok, jaki  – choć jeszcze nie prawomocny – wydał w tej sprawie sąd drugiej instancji w Lublinie:

 

…powództwo poszkodowanego w bójce chłopca  Sąd oddalił jako bezzasadne. Dlaczego? Otóż jak ustalił sąd obaj uczniowie mieli w chwili zdarzenia 15-16 lat, a to oznacza, że – zgodnie z kodeksem cywilnym – działali  z rozeznaniem, […]

 

Jego (Sądu) zdaniem przyczyną szkody  było ewidentne i rażące złamanie regulaminu szkoły przez obu uczestników bójki,  zaś pracownicy szkoły nie mogli tej szkodzie zapobiec, bo nie sposób kontrolować każdego kroku ucznia. Fakt, że w dniu zdarzenia w gimbusie nie było nauczyciela-opiekuna, nie miał więc wpływu na powstanie szkody.

 

Więcej w artykule Uczeń stracił jądro, lecz szkoła niewinna”

 

Źródło:www.prawo.rp.pl



Komentarze niedostępne