W dzisiejszych „wypisach z obcych tekstów” proponujemy najnowszy post z bloga Jarosława Pytlaka, zamieszczony tym razem, wyjątkowo, w sobotę, o jednoznacznie oceniającym tytule: „O tym, jak Anna Zalewska po raz kolejny zrobiła nauczycieli w trąbę”.

 

Jako że, tradycyjnie, nie jest to tekst krótki – proponujemy na początek lekturę jego fragmentów:

 

Otrzymałem właśnie w ramach Społecznego Towarzystwa Oświatowego do zaopiniowania projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych kryteriów i trybu dokonywania oceny pracy nauczycieli. Świadomy zmiany wprowadzonej niedawno w stosownych zapisach Karty Nauczyciela z ciekawością zajrzałem do tego dokumentu, aby zobaczyć, jak wielki sukces osiągnęły związki zawodowe. […]

 

 

 

Już był w ogródku, już witał się z gąską…

 

 

Jakież więc było ogromne moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, że cała zmiana rozporządzenia zmieściła się na niespełna dwóch stronach, a w jej efekcie – co za chwilę wykażę – system lada moment stanie się jeszcze bardziej niekorzystny dla nauczycieli.

 

Cóż zmieniono w zasadach oceny? Ano dokładnie tyle, co w Karcie – zniesiono obowiązek ustalenia szkolnego regulaminu, określającego wskaźniki do poszczególnych kryteriów. Co zaproponowano w zamian? Otóż, proszę państwa, dokładnie nic! Bo jest niczym obowiązek zastosowania trzystopniowej skali dla każdego kryterium i wzór na wyliczenie oceny procentowej. Niczym, co miałoby znaczenie.

 

Według nowej regulacji dyrektor przydzieli nauczycielowi dla każdego kryterium od zera do trzech punktów, już nie w oparciu o określone i zapisane w regulaminie wskaźniki, ale po prostu… o własne widzimisię. […].

 

O ile pamiętam, zarówno związki zawodowe, jak nawet chyba Rzecznik Praw Obywatelskich zarzucali MEN-owskiej koncepcji oceny pracy nauczyciela, że wprowadza niejednolite kryteria w skali całego systemu, łącząc je zarazem z jednolitym przecież systemem awansu zawodowego. Czy przez narzucenie skali od 0 do 3 uzyskujemy jednolitość? Owszem, na papierze – bo każdy nauczyciel będzie oceniony wg tych samych od 9 do 23 kryteriów, w tej samej skali 0-3, przeliczanej następnie na wynik procentowy. W praktyce wciąż będzie tyle systemów wartościowania pracy, ilu oceniających dyrektorów. Których zresztą to samo zjawisko dopadnie, tylko piętro wyżej, gdy przyjdzie do oceniania ich pracy w kuratoriach – również bez jakichkolwiek wskaźników.

 

Szanowni Związkowcy! Nie pogratuluję Wam sukcesu, bo ministra zakpiła sobie z Was i nas wszystkich, krzycząc, że wyprowadza z mieszkania kozę rabina, w rzeczywistości instalując w nim jakieś bliżej nieokreślone zwierzę. A że dyrektorzy placówek bywają różni, tu i ówdzie okaże się, że jest to Smok Wawelski, bynajmniej nie ten sympatyczny z „Porwania Baltazara Gąbki”.[…]

 

W uzupełnieniu proponujemy jeszcze trzy (wybrane przez OE) komentarze do postu J. Pytlaka:

 

 

Skomentował Włodzimierz Zielicz

 

Pani Minister po prostu poszła po rozum do głowy. Wcześniej postawiła przed dyrektorami zadanie NIEWYKONALNE w sposób oczywisty(!) – sformułowanie owych kryteriów w sposób poprawny. Potem ogłosiła, że to zrobi MEN, co wystawiało jej urzędasów i JĄ na lawinę UZASADNIONEJ i NIEUCHRONNEJ krytyki, bo tego się dobrze zrobić NIE DA. Więc wpiszą PUNKTY wg swojego widzi mi się dyrektorzy i to na NICH spadnie nauczycielskie niezadowolenie z nowych zasad. A MEN umywa ręce – dyrektorzy wszak dostali wolną rękę …

 

 

 

Skomentowała Danuta Adamczewska-Królikowska

 

No i doczekaliśmy się wreszcie kreatywności w edukacji (tak długo o nią postulowano). Ministra kreatywnie wyprowadza kozę, dyrektorzy pewnie dorzucą coś kreatywnego do samooceny wg punktów – bo na podstawie czego te oceny będą wypisywać, a przy okazji dostana bat na niewygodnych.

A czym wy się moi drodzy tak przejmujecie? Już za chwileczkę, już za momencik przyjdzie nowa miotła i wasz trud można wrzucić do niszczarki. Jak obecni przegrają, to będzie odkręcanie wszystkiego w niewiadomym kierunku. A jak obecni wygrają, to też wywrócą i raczej w wiadomym kierunku. Z tym, że ta wiadoma będzie tylko o kierunku destrukcji, ale w szczegółach to nikt tego nie wie, bo ich kreatywność jest nieograniczona – wiedzą, rozsądkiem, wyobraźnią …..

 

 

 

Skomentował Łukasz

 

Każdy nauczyciel, który dostanie jeden punkt mniej niż 3 z któregokolwiek kryterium niech napisze odwołanie. W ten sposób sparaliżujemy kuratoria.

 

 

Cały post „O tym, jak Anna Zalewska po raz kolejny zrobiła nauczycieli w trąbę” i wszystkie do niego komentarze    –    TUTAJ

 

 

Źródło: www.wokolszkoly.edu.pl

 

 

UWAGA: Pogrubienia fragmentów cytowanego tekstu – redakcja OE



Zostaw odpowiedź