Wczoraj na fejsbukowym profilu Wiesławy Mitulskiej – nauczycielki edukacji wczesnoszkolnej w Szkole Podstawowej im. gen. J.H. Dąbrowskiego w Słupi Wielkiej – znaleźliśmy wartą upowszechnienia, ilustrowaną informacje o tym jak można dowiedzieć się co potrafią już uczniowie, nie uciekając się do sprawdzianów.

 

 

 

Wiesława Mitulska

 

 

Mamy nadzieję, że koleżanka Mitulska nie będzie nam miała za złe, że poniżej przytoczymy ten tekst i ilustrujące go fotki:

 

 

Czy nauczyciel koniecznie musi zrobić sprawdzian, żeby wiedzieć, co potrafią jego uczniowie?

 

 

 

Ja nieustannie przekonuję się, że odpowiednio sformułowane zadanie daje mi wiedzę nie tylko na temat, co dzieci już umieją, ale również pozwala zorientować się, jak przebiegają ich procesy myślowe. Chciałam zobaczyć, w jaki sposób dzieci poradzą sobie z rozwiązaniem problemu matematycznego, w jaki sposób skorzystają z zasobów, które posiadają. Wymyśliłam zadanie nieoczywiste, dające możliwość kombinowania i badania różnych rozwiązań. To, co zobaczyłam podczas pracy nad zadaniem przeszło moje oczekiwania. Bez żadnej mojej sugestii, część dzieci zgromadziła się na dywanie i wzajemnie zaczęła sobie wyjaśniać zadanie, obmyślać różne warianty rozwiązania. Niektórzy postanowili zmierzyć się z nim samodzielnie i prosili mnie o wysłuchanie, czy dobrze kombinują ? Jedno dziecko od razu opowiedziało mi, jak można rozwiązać zadanie, ale nie wiedziało, jak to rozwiązanie zapisać. Zauważyłam, że sporo dzieci miało problem z zapisaniem swojego rozwiązania tak, by inni wiedzieli o co chodzi. To był najtrudniejszy moment pracy, ale i wskazówka dla mnie nad czym pracować.

 

 

 

 

 

 

Na koniec poprosiłam dzieci o chwilę refleksji i pokazanie trudności zadania w skali 0-5 (0 -bardzo trudne, 5-bardzo łatwe). Nikt nie pokazał 5, kilkoro dzieci pokazało 0, choć potrafiły znaleźć rozwiązanie. Podyskutowaliśmy też nad tym, jak w różny sposób można zrozumieć zadanie i jak to wpływa na tok myślenia. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty – ja i dzieci. Takiego materiału do ewaluacji procesu uczenia nie dałby mi żaden sprawdzian.

 

 

Uznaliśmy, że znakomitym uzupełnieniem przytoczonej informacji będą zamieszczone pod nią komentarze:

 

 

KOMENTARZE:

 

Jarosław Durszewicz

Dokładnie tak samo robimy w Dusocinie. Istotne są zadania i towarzyszące temu działania związane z myśleniem uczniów

 

 

Margareta Pierzchalska Uwielbiam tego typu zadania one rozwijają myślenie matematyczne. Ostatnio wprowadziłam takie zadania na stałe. Dzieciaki je uwielbiają. Bo można kombinować! Super!

 

 

Wiesława Mitulska Pracujemy bez książek, więc takie zadania są na porządku dziennym. Dzieci potrafią już same układać zadania tego typu. Są bardzo dumne, że rozwiązujemy wtedy zadanie Michała albo Darii. Wtedy motywacja do rozwiązania zadania, którego autorem jest kolega, przychodzi naturalnie. Najpierw ja rozwiązuję Twoje zadanie, potem Ty moje- każdy wkłada swoją wartość w zajęcia.

 

 

 

Źródło tekstów i zdjęć:

www.facebook.com/wiesia.mitulska



Zostaw odpowiedź