Od kilku tygodni nie zamieszczaliśmy tekstu z bloga Jarosława Pytlaka.Ostatni raz było to 4 maja, gdy proponowaliśmy lekturę „O powrocie dzieci do żłobków i przedszkoli – dla rodziców” . Później na blogu „Wokół Szkoły” zamieszczane były jeszcze teksty: „Po telekonferencji w Mazowieckim Kuratorium Oświaty” (7 maja) i „‚Poszukiwany, poszukiwana 2020’ – na Bemowie” (16 maja). Oba dotyczyły – nazwijmy to tak – problemów lokalnych i w natłoku innych, bardziej uniwersalnych, przegrały w procesie redakcyjnych decyzji.

 

Ale ten, zamieszczony wczoraj – „Mózg zlasowany nad wieszakiem na żuchwę” nie mógł nie tylko pozostać niezauważony, ale załuguje na szerokie upowszechnienie. Co niniejszym czynimy, zamieszczając jego „wyjątki” (z redakcyjną ingerencja, polegającą na pogrubieniu niektórych fragmentów tekstu) i link do źródła, z gorącą namową, aby przeczytać całość:

 

Foto1: www. fryzuranadzis.pl

 

Nasza redakcyjna próba graficznego przedstawienia tematu…

 

 

Mózg zlasowany nad wieszakiem na żuchwę

 

Bardzo żałuję, że Bozia poskąpiła mi talentu graficznego i nie umiem narysować satyrycznego autoportretu pt. „Dyrektor szkoły w szponach obłędu”, choć jego wizję z każdym dniem mam coraz bardziej klarowną. Wygląda, mniej więcej. tak:

 

Oto głowa ozdobiona bujną brodą i szopą przetkanych siwizną włosów, bo na umawianie się online do fryzjera czasu nie ma. Trzeba przygotować szkołę na przyjęcie małych dzieci w reżimie sanitarnym, pomyśleć o konsultacjach dla ósmoklasistów i komisjach na ich nieszczęsny egzamin, konsultacjach dla klas 4-6 i zajęciach rewalidacyjnych w siedzibie szkoły, zakrzywieniu czasoprzestrzeni, żeby to wszystko zmieściło się w ciasnym budynku; trzeba nadzorować zdalne nauczanie (w naszej placówce – na czterech poziomach), wspierać pracę nauczycieli, zaplanować przyszły rok szkolny… Dobra, starczy tej litanii, dość, że praca dyrektora szkoły w czasach koronawirusa odbywa się w ruchu ciągłym, jeszcze bardziej niż kiedyś,  a przecież dawno temu już pisałem, że jest jej za dużo! […],

 

Wróćmy do rysunku. Dyrektorskie oczy – jak filiżanki, symbolizujące ciągłe zdziwienie, bo jak tu nie dziwić się skomplikowanej rzeczywistości, w której wiceminister edukacji napomyka coś w mediach w kwestii nie-powrotu dzieci do szkół, a godzinę później okazuje się, że będzie inaczej. Albo minister zdrowia ogłasza, że panuje nad sytuacją i w ogóle jest świetnie, a biedny dyrektor dziwuje się, że codzienne kilkaset wykrytych nowych zakażeń koronawirusem może być uznane za wystarczające świadectwo bezpieczeństwa, by przyjąć dzieci w placówkach oświatowych i zorganizować egzaminy zewnętrzne. O sprawności ministra edukacji  w ogóle szkoda gadać, bo w jego przypadku „zarządzać sprawnie”, to oksymoron.

Usta dyrektora – wyszczerzone w wymuszonym uśmiechu, bo przecież trzeba trzymać fason i nie pękać, na użytek organu prowadzącego, nauczycieli, uczniów i ich rodziców, że o własnej rodzinie nie wspomnę. A nad głową… Nad głową chmura gradowa z błyskawicą lub jakiś inny błyskotliwy koncept plastyczny, symbolizujący stan totalnego zlasowania mózgu („mózg się lasuje”, to powiedzenie, modne kiedyś wśród młodzieży, oddające niemożność ogarnięcia rozumem jakiegoś zjawiska, wydarzenia, informacji).

 

Aby umiejscowić opisany wyżej wizerunek w czasach pandemii głowę dyrektora przyozdobimy jeszcze maseczką, noszoną zgodnie z najnowszą modą, czyli jako zaczepiony o uszy i zahaczony o podbródek wieszak na żuchwę. A jeśli mowa o maseczkach, to próba zrozumienia, o co z nimi chodzi, sama w sobie powoduje lasowanie (się) szarych komórek. […]

 

Mózg mi się lasuje, gdy myślę o tym, że wysyłając pracowników do opieki nad dziećmi powinienem zaopatrzyć ich w maseczki. Ile tych maseczek? No…, jedna na godzinę? A może jedna dziennie? Skoro wg wytycznych GIS nie muszą ich nosić, gdy są ze swoją grupą w przydzielonym pomieszczeniu… Dlaczego nie muszą? Dobre pytanie. Pan Bóg jeden raczy wiedzieć.

 

Osobny wątek, to egzamin ósmoklasisty. Młody człowiek powinien przyjść do szkoły troskliwie okryty maseczką, unieść ją na wejściu (to – w myśl zaleceń WHO – jest istotny delikt!), żeby pozwolić na indentyfikację, a potem zdjąć (ciekawe, gdzie postawić pojemnik na odpady skażone?!), spędzić dwie godziny za stołem wdychając i wydychając swobodnie powietrze, a następnie założyć nową. Bzdura, wszyscy założą te same, w których przyszli, a komisja będzie mogła podziwiać ich karność w realizacji zaleceń, aż do… najbliższego narożnika budynku. Tam znikną z widoku dorosłym i zaczną się dzielić wrażeniami. Nie zaczną? Ha! Może nie wszyscy, ale i na to bym specjalnie nie liczył. Na znajdującym się nieopodal mojego mieszkania tzw. skwerze sportów miejskich codziennie urzęduje kilka dziesiątek nastolatków płci obojga, bez zawracania sobie głowy maseczkami, odległością dwóch metrów i tego typu bzdurami. W ich wieku człowiek żyje wiecznie. […]

 

Tuż przed weekendem przez internet przemknęła fala hejtu, skierowanego przeciw dyrektorom, którzy każą pracownikom podpisywać rzekomo głupie „koronalojalki”. Że niby są zdrowi, poinformowani o zaleceniach sanitarnych, świadomi sytuacji epidemiologicznej. Póki co, dobrze. Jednak w przykładzie autentycznego ponoć dokumentu, ćwierkniętym publicznie przez wiceprezesa ZNP Krzysztofa Baszczyńskiego, jest jeszcze oświadczenie, że pracownik nie będzie winił pracodawcy, jeśli zakazi się koronawirusem, oraz groźba z kodeksu karnego, jeśli zatai obserwowane u siebie objawy. […]

 

Zaufania w systemie oświaty nie ma za grosz. I nie wzbudzimy go szczując się nawzajem prawnikami. Ale też nie zadekretujemy ad hoc. Niestety, szalejące obecnie emocje nie sprzyjają budowaniu pozytywnych relacji. Naprawdę nie wiem, jak moglibyśmy się z tego wszystkiego wyplątać. A mój zlasowany mózg nawet nie bardzo potrafi udzielić odpowiedzi na proste pytanie, po jakie licho jeszcze trzymam się dyrektorskiego zajęcia?! Ani jak długo jeszcze wytrzymam, mimo pracy z najwspanialszymi nauczycielami i uczniami świata i ogromnej życzliwości rodziców.

 

Boże, daj ministrowi Piontkowskiemu choć gram empatii! Najlepiej do każdego śniadania...

 

 

Cały tekst „Mózg zlasowany nad wieszakiem na żuchwę”   –   TUTAJ



Zostaw odpowiedź