Fundacja „Przestrzeń dla edukacji” na swej stronie internetowej zamieściła relację przedstawicielek Fundacji w zespole ekspertów – Magdaleny Milczewskiej i Wiktorii Kowalskiej – z pierwszego spotkania grupy „Ekspertów Dobrej Zmiany”, jakie odbyło się wczoraj (14 marca) w gmachu Ministerstwa Edukacji Narodowej, relację o symptomatycznym tytule: ”Pierwsza Debata Ekspertów Dobrej Zmiany – wielkie nieporozumienie!”.
Foto: www.facebook.com/przestrzendlaedukacji/
Oto lead tej publikacji:
Wiceminister Marzena Drab rozpoczęła spotkanie, po czym … życzyła nam owocnych obrad i wyszła. Tak ma wyglądać ogólnopolska debata o systemie oświaty? W jaki sposób MEN chce wyciągać wnioski z tych spotkań, jeśli nikt z MEN nie jest obecny na spotkaniu? Spotkanie – bez obecności pani Marzeny Drab – toczyło się samo. Nie określono jego celów, wytycznych (poza tym, co można pobrać ze strony), nikt tego spotkania fachowo nie moderował.
Aby bardziej zaostrzyć „apetyt” na lekturę całości tego materiału proponujemy jeszcze trzy jego fragmenty:
14 marca 2016 r. Aleja Szucha 25. Jest godzina 13.30, wchodzimy do gmachu Ministerstwa Edukacji Narodowej. Od razu zauważamy stolik, gdzie leży lista, na której każdy „Ekspert Dobrej Zmiany” ma się podpisać. Większość z 44 osób umieszczonych na liście jest już podpisanych, a do debaty mamy jeszcze pół godziny. Wielu uczestników przyjechało z daleka. Jest ktoś ze Śląska, ktoś z Krakowa oraz Lublina. Każdy otrzymuje teczkę, która zawiera: program spotkania, propozycję zmian w podstawie programowej wychowania przedszkolnego (podstawy do klas I-III nie ma!), czyste kartki oraz długopis.[…]
Punktualnie o 14:00 wchodzi na salę Marzena Drab, wiceminister edukacji. Wita wszystkich, dziękuje za przybycie, podkreśla także, że „edukacja jest wielką odpowiedzialnością” i … życzy udanej debaty, po czym wychodzi oddając głos Beacie Kozyrze i Jolancie Dobrzyńskiej. Żadna z pań nie jest przedstawicielką MEN. W kilku słowach wstępu wyjaśniają, że są uczestnikami jak pozostali, jedynie społecznie podjęły się prowadzenia debaty. Zostaliśmy więc sami, bez gospodarza spotkania i z pytaniami, na które nikt nie zna odpowiedzi.[…]
Czy tak powinny wyglądać konsultacje?
Potencjał grupy, który został uwidoczniony w pierwszej części spotkania został tak bezsensownie zaprzepaszczony! Doświadczenie nauczycieli z wieloletnim stażem, wykładowców akademickich, metodyków, ludzi z ogromną wiedzą i pomysłami, pragnących realnych zmian w edukacji, gotowych poświęcić swój wolny czas, a nawet jeszcze dopłacić (koszty dojazdów na debaty nie są zwracane przez MEN), by móc porozmawiać o edukacji w Ministerstwie – wszystko co zostało użyte w sposób instrumentalny, aby móc napisać że „debata odbyła się”. Wszyscy poczuliśmy się oszukani. Nie zgadzamy się na taką formę konsultacji!
Ani przed, ani na spotkaniu nie określono celu czy formy dyskusji. Nie wiemy do kogo trafią ustalenia, które poczyniliśmy podczas dzisiejszej rozmowy, nie wiemy czy grupy ekspertów, które spotkają się w sobotę będą znały wnioski, które zostały przez nas wypracowane. W czasie spotkania osoby, które zgłaszały swoje postulaty miały spisać je na kartce i zostawić prowadzącym. Reszta ma swoje uwagi i postulaty przesłać na forum zamkniętej grupie ekspertów. A my nie mamy nawet pewności, czy zostaną one przeczytane przez kogokolwiek.[…]
Cały artykuł ”Pierwsza Debata Ekspertów Dobrej Zmiany – wielkie nieporozumienie!” – TUTAJ
Źródło: www.przestrzendlaedukacji.wordpress.com
Przeczytaj także na tym samym wortalu artykuł: „Po co MEN Eksperci Dobrej Zmiany?”
Aż prosi się przypomnienie treści felietonu nr 110, opublikowanego w „Obserwatorium Edukacji” 7 lutego, zatytułowanego „Zasłona dymna, czyli ‘ogólnopolska debata o systemie oświaty’ ” – TUTAJ