Dzisiejszy felieton w całości poświęcam diabelskiemu pomysłowi MEN na „ogólnopolską debatę o systemie oświaty. Trzeba przyznać, że temu – ogłoszonemu przez panią minister Zalewską podczas zorganizowanej 2 lutego konferencji prasowej – sposobowi prowadzenia tzw. „konsultacji społecznych” projektów reform, zapowiadanych już w okresie kampanii wyborczej i przygotowywanych, nie tyle przez jej resort, co przez „ośrodek decyzyjny” partii Prawo i Sprawiedliwość – z formalnego punktu widzenia – niewiele można zarzucić.

 

Dowiedzieliśmy się, że powołano już 1840 ekspertów, którzy będą debatować w 16 grupach tematycznych, lecz aby nikt władzy nie zarzucił, że do wymiany poglądów dopuściła tylko wyselekcjonowanych ekspertów, niezależnie od tego, ma odbyć się 16 debat wojewódzkich z udziałem rodziców, uczniów i samorządowców. Nie są jednak znane mechanizmy kompletowania uczestników tych debat wojewódzkich.

 

Przyjrzyjmy się jednak tym pomysłom bliżej. Po pierwsze: opierając się na danych, udostępnionych na portalu wPolityce.pl wiadomo, że na apel pani minister o zgłaszanie się do grupy „ekspertów Dobrej Zmiany” zgłosiło się ponad 2,5 tys. osób! Muszę przyznać, że gdy w felietonie nr 105  z  3 stycznia apelowałem „Zgłaszajmy swój akces do grupy ekspertów dobrej zmiany!” nie przyszło mi do głowy, że zrobi to aż tylu zdecydowanych na podjęcie dialogu z Władzą nauczycieli i – jak ich określa pani minister – „teoretyków”. Pomijam w tym miejscu brak jasno sprecyzowanych kryteriów, w oparciu o które dokonano selekcji, w wyniku której z owych 2500 kandydatów pozostawiono „tylko” 1840 ekspertów.

 

Nawiasem mówiąc, chyba nikt nie spodziewał się, że nasze (edukacyjne) środowisko dysponuje takim konsyliacyjnym potencjałem intelektualnym!!!

 

Każdy, kto choć raz pracował w zespole przed którym postawiono zadanie wypracowania konkretnego projektu czy wniosków wie, że liczba członków takiego gremium jest odwrotnie proporcjonalne do jakości uzyskanych przez ten zespół efektów. Z prostego podzielenia liczby 1840 wynika, że w każdej z projektowanych 16 grup tematycznych będzie – średnio – po 115 osób. Przyjmując, że każdy z nich dostałby TYLKO 5 minut na przedstawienie swego stanowiska, musiałoby to zająć 575 minut, czyli 9 godzin i 35 minut! A gdzie możliwość odniesienia się do wypowiedzi innych uczestników tej „dyskusji”? A kiedy dyskutować nad „dokumentem końcowym”? Już tylko ta prosta symulacja ukazuje absurdalność tego projektu. Ale zawsze „prezydium” takiej debaty możne zgłosić tekst „rekomendacji zespołu ekspertów, zebranego w „N”, dnia xx xx xx „ i przyjąć go „przez aklamację”. (Czy są głosy sprzeciwu? – nie widzę!)

 

Oddzielnym zagadnieniem jest arbitralne narzucenie każdemu zespołowi jednego tematu. Nie wiadomo jak będą dobierani uczestnicy do tych zespołów, „przywiązanych” do konkretnych tematów. Oto one:

 

1)kształcenie ogólne i zawodowe, 2)organizacja nadzoru pedagogicznego, 3)nowy awans zawodowy, 4)system egzaminów zewnętrznych, 5)doskonalenie zawodowe nauczycieli, 6)finansowanie zadań oświatowych w samorządach, 7)podstawy programowe kształcenia ogólnego, 8)nauczanie wczesnoszkolne, 9)wychowanie przedszkolne, 10)organizacja pomocy psychologiczno-pedagogicznej, 11)uczeń ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, 12)miejsce historii w szkole, 13)wychowanie fizyczne, 14)rodzic w szkole, 15)wychowawcza rola szkoły, 16)współpraca z organizacjami pozarządowymi.

 

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to brak najbardziej „gorącego” tematu: „Co zrobić z gimnazjami?” Nie ma go, bo Władza na ten temat ma już wypracowane stanowisko. Wszak pani minister bez owijania w bawełnę powiedziała na owej konferencji prasowej: „Diagnoza jest jednoznaczna: system edukacji trzeba zmienić.” I – jak widać – to nie podlega dyskusji!!!

 

Problemy zaproponowane zespołom także nie wszystkie są jednoznaczne i wewnętrznie spójne. Bo jak można w jednym zespole wypracowywać koncepcje tak odmiennych w swej specyfice podsystemów edukacyjnych jak kształcenie ogólne i zawodowe? Ta sama uwaga dotyczy problemu „System egzaminów zewnętrznych”? Bo trzeba być nie tyle teoretykiem co wręcz ignorantem, aby w jednym worku pomieścić zewnętrzne egzaminy potwierdzające kwalifikacje zawodowe i egzaminy maturalne. Przecież tylko te dwa rodzaje egzaminów zewnętrznych pozostaną, bo wszak już wiadomo, że po 6. klasie egzaminów ma nie być, a zlikwidowanie gimnazjum załatwia problem egzaminu gimnazjalnego.

 

Za to jest w wykazie jeden temat szczególnie dla tej Władzy ważny: „Miejsce historii w szkole”. Nie języków obcych, nie matematyki, nie informatyki i nowych e-mediów*, a właśnie historii! Z tym wiąże się kolejny, jeszcze bardziej kompleksowy projekt reform – „Podstawy programowe kształcenia ogólnego”. A wszystko to ma być spięte „wychowawczą rolą szkoły”. I to jest crème de la crème całej tej reformy! Bo szkoła tej Władzy ma wzorować się nie tylko na PRL-owskim systemie 8 + 4, ale przede wszystkim na ówczesnym modelu „wychowania urabiającego” (Patrz: H. Muszyński, Ideał i cele wychowania,1972; H. Muszyński, Teoretyczne podstawy systemu wychowawczego szkoły, 1972; H. Muszyński, Zarys teorii wychowania, 1976)

 

Pozostałe propozycje tematyczne stworzono, aby można było powołać właśnie 16 zespołów, czyli tyle samo, ile ma zostać zorganizowanych debat wojewódzkich – jak to zapowiedziała minister Zabłocka – „z udziałem rodziców, uczniów i samorządowców”.

 

To także jest bardzo intrygujący pomysł. Dyskusje będą odbywały się w formule: cztery województwa dyskutują o jednym z przydzielonych im z grupy czterech tematów. Szkolnictwo specjalne będzie tematem głównym debat w województwach: lubuskim, podlaskim, śląskim i małopolskim, kształcenie zawodowe – w woj. kujawsko-pomorskim, mazowieckim, lubelskim i opolskim, finansowanie – w woj. zachodniopomorskim, dolnośląskim, świętokrzyskim i podkarpackim, a bezpieczeństwo – w woj. pomorskim, warmińsko-mazurskim, wielkopolskim i łódzkim.

 

Dlaczego akurat – przykładowo – o kształceniu zawodowym – mają mówić rodzice, uczniowie i samorządowcy (ale nie nauczyciele!) z województw: kujawsko-pomorskiego, mazowieckiego, lubelskiego i opolskiego? Czy nie lepiej dla dyskutowanej sprawy byłoby, aby zebrać doświadczenia z województwa podlaskiego, które ma doświadczenia zdobyte w programach wzorowanych na rozwiązaniach niemieckich, albo małopolskiego, łódzkiego czy dolnośląskiego, w których od lat działają silne ośrodki, realizujące wielokrotnie opisywane, finansowane z unijnych funduszy, projekty wspierania kształcenia zawodowego? Ale aby o tym wiedzieć, trzeba „siedzieć w temacie” a nie wrzucać propozycje „spod dużego palca”! Tak na marginesie: dziwne to jednak, bo przecież minister Zabłocka jest świadoma tego, że jej zastępczyni – Teresa Wargocka „to osoba, która o szkolnictwie zawodowym wie wszystko”!

 

Zupełnie nie wiem, dlaczego w Łódzkiem (obok województw: pomorskiego, warmińsko-mazurskiego, i wielkopolskiego) wiodącym ma być akurat problem bezpieczeństwa – mam nadzieję, że bezpieczeństwa dzieci i młodzieży, a nie bezpieczeństwa na autostradach albo podczas imprez masowych! I co tu przełomowego mogą wnieść akurat rodzice, uczniowie i samorządowcy z tych, a nie innych województw?

 

Nic to! Najważniejsze, że i tak na przyszłe decyzje Władzy nie eksperci „Dobrej Zmiany” pracujący w 16-u zespołach, ani dyskutujące w systemie 4 x 4 województwa będą miały decydujący wpływ! Tak naprawdę wszystko zadecyduje się w drugiej połowie czerwca – przy tzw. „stolikach prezydenckich” . Pani minister Zalewska powiedziała to otwarcie: „Tam będziemy podsumowywać debatę razem z fachowcami, naukowcami, akademikami, którzy współpracują z prezydentem Andrzejem Dudą”!

 

Czy ktoś ma jeszcze złudzenia co do skuteczności tego całego, tak szumnie ogłaszanego projektu ogólnopolskiej debaty o systemie oświaty pod hasłem „”Uczeń-rodzic-nauczyciel. Dobra zmiana”?

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

 

*Właśnie w sieci trwa wymiana myśli wokół projektu nowych podstaw programowych informatyki w LO. Warto przeczytać: Sławomir Baturo, Nowa podstawa programowa dla informatyki pod lupą – TUTAJ



Jedna odpowiedź to “Felieton nr 110. Zasłona dymna, czyli „ogólnopolska debata o systemie oświaty””

  1. Grzezale napisał:



    Wspaniały tekst. Dzisiaj, po kilku informacjach na temat spotkań ekspertów jest Pa jasnowidzem. Zamydlili nam oczy. Też zgłosiłem się do tej farsy licząc na poważne traktowanie. No cóż, więcej nie wezmę chyba udziału.

Zostaw odpowiedź