Nawiązując do naszego materiału W czytaniu lepsi od naszych są uczniowie z Singapuru, Hongkongu, Rosji i Anglii.”, zamieszczonego na OE 16 maja, proponujemy dzisiaj lekturę  posta, zamieszczony wczoraj (17 maja 2023 r.) przez prof. Bogusława Śliwerskiego na jego blogu, gdzie zawarł on swoje refleksje o Raporcie PIRLS  „Międzynarodowe Badanie Postępów Biegłości w Czytaniu”. Poniżej zamieszczamy fragmenty z bloga „PEDAGOG”  i link do jego pełnej wersji:

 

 

 

Komentarz do wyników międzynarodowych badań osiągnięć dziesięciolatków w czytaniu

 

Wczoraj został opublikowany przekład na język polski Raportu PIRLS (Progress in International Reading Literacy Study), który dotyczy wyników Międzynarodowego Badania Postępów Biegłości w Czytaniu.  Pomiar obejmuje cztery procesy czytania ze zrozumieniem krótkich opowiadań lub baśni, tekstów użytkowych (artykuły, teksty informacyjne, reportaże, ulotki, biogramy, reklamy):

 

1.Wyszukiwanie w tekście wyraźnie określonych informacji, spełniających podane warunki/ wyrażonych wprost. 

2.Wyciąganie prostych (bezpośrednich) wniosków z przesłanek zawartych w tekście. 

3.Wiązanie ze sobą informacji zawartych w tekście i dokonanie ich interpretacji. 

4.Dokonanie oceny treści i elementów tekstu (języka i układu tekstu) (s. 57). […]

 

Dyskusyjna jest nazwa tych badań, skoro nie obejmują one postępów biegłości u dziesięciolatków w powyższym zakresie, gdyż musiałyby obejmować pomiar tych samych dzieci w określonym czasie. Nie są to przecież badania wzdłużne, toteż porównanie ich wyników z dwóch różnych okresów, które dotyczą różnych grup dziecięcych, nie może uwzględniać postępu. Pomiar jest wykonywany co pięć lat, toteż stanowi rejestr poziomu określonych umiejętności dla odrębnych prób dobranych losowo uczniów.

 

Z tego też powodu nie porównywano danych między testowanymi uczniami w Polsce w ramach edycji PIRLS z lat 2006 i 2011 oraz 2016 i 2021.  W badaniach PIRLS w 2011 roku badaniu poddano dzieci w wieku (średnio) 9,9 lat, a więc kończących III klasę, pierwszy etap kształcenia zintegrowanego, zaś w 2016 i 2021 roku byli to już uczniowie klas czwartych, a więc o rok starsi.

 

Słusznie zatem stwierdza się w tym Raporcie, że: [W] przypadku Polski, ze względu na zmianę grupy badanych uczniów (w 2006 i 2011 roku badano trzecioklasistów, a w kolejnych edycjach badania – czwartoklasistów) nie można porównywać wyników wszystkich czterech edycji badania. Jedynie w dwóch ostatnich cyklach badania badane populacje były porównywalne, ponieważ dotyczyło ono czwartoklasistów (s. 77).

 

Dyskusyjne jest zatem wyciąganie z wyników obu badań wniosku o poprawie, stabilizacji czy pogorszeniu wyników dzieci w danym zakresie.  Nie świadczą też one o jakości funkcjonowania systemu edukacji, w tym polityki oświatowej rządu. Takie sądy nie znajdują naukowego potwierdzenia. Tymczasem autorzy piszą: Wynik, który osiągnęli polscy czwartoklasiści w 2021 roku, jest niższy niż w poprzedniej edycji badania zrealizowanego w 2016 roku. Głównych przyczyn tego zjawiska można doszukiwać się w trwającej w latach 2020–2021 pandemii koronawirusa. Zamknięcie szkół i wprowadzenie nauki zdalnej nie pozostały bez wpływu na wyniki badania także w wielu innych krajach świata, nie tylko w Polsce. Spadek wyników w stosunku do poprzedniej edycji odnotowano w większości krajów (s. 11). […]

 

Raporty badań PIRLS z lat 2006 i 2011 przygotował Krzysztof Konarzewski, pedagog, metodolog badań oświatowych. Nie mam zastrzeżeń do metodologicznych założeń badań, tylko do zmiany w 2016 roku testowanej grupy wiekowej i związanej z tym nadinterpretacji wyników. W wielu innych krajach badaniami PIRLS objęte są dzieci uczęszczające nawet do piątej klasy.  Tym samym nie dowiadujemy się, jaki był realny poziom alfabetyzacji także polskich uczniów kończących wczesną edukację.

 

Przy okazji tego badania zdiagnozowano poziom samooceny uczniów w zakresie  umiejętności czytania, poczucie ich zadowolenia z uczęszczania do szkoły (90 proc. jest zadowolona) oraz samopoczucie w trakcie zajęć edukacyjnych.

 

Nieco zdumiewa, że spośród 150 szkół wylosowanych w Polsce do próby głównej, 10 dyrektorów szkół odmówiło wzięcia udziału w badaniu. Także uciekły od pomiaru dwie szkoły z pierwszej próby rezerwowej. Czyżby dyrektorzy obawiali się niskiego wyniku? […]

 

Z treści najnowszego raportu wynika, że w latach 2016 – 2021 nastąpił spadek zatrudniania się w szkołach podstawowych młodych nauczycieli. Tych poniżej 30 roku życia było w 2016 r. zaledwie 7 proc., a w pięć lat później już tylko 4 proc. Liczba zaś nauczycieli pracujących w wieku powyżej 50 roku życia wzrosła w powyższym okresie z 35 proc. do 41 proc. (s. 144).

 

Raport potwierdza zarazem niski poziom materialny nauczycieli polskich szkół, skoro aż 42 proc. wskazało na koszty doskonalenia zawodowego jako czynnik uniemożliwiający im korzystanie z tego procesu (s. 149).  Fatalnie wygląda oferta lub dostępność do doskonalenia zawodowego, skoro aż 39 proc. badanych stwierdziło, że treści tych szkoleń są niedostosowane do ich potrzeb.

 

O jakości polityki oświatowej świadczy wskazanie przez 63 proc. nauczycieli, że brak czasu i nadmiar obowiązków są powodem nieuczestniczenia przez nich w doskonaleniu zawodowym. Jeszcze gorzej jest z poziomem poczucia braku satysfakcji z pracy zawodowej. To oznacza, że w ciągu pięciu lat znacząco wzrósł z 11 proc. do 19 proc. odsetek nauczycieli wskazujacych na poczucie braku sensu wykonywania pracy.

 

Być może powyższe czynniki sprawiają, że wyższy jest w badanych szkołach odsetek uczniów z zaburzeniami umysłowymi, psychicznymi lub emocjonalnymi (co to za subiektywna, alternatywna kategoria?) Między 2016 a 2021 rokiem różnica wynosi 14 proc. (s. 161). Wypaleni nie rozpalą dziecięcych umysłów i ich zaangażowania w uczenie się.

 

 

Cały tekst „Komentarz do wyników międzynarodowych badań osiągnięć dziesięciolatków w czytaniu”  –  TUTAJ

 

 

 

 

Przeczytać i zrozumieć. Wyniki międzynarodowego badania osiągnięć czwartoklasistów w czytaniu. 

PIRLS 2021  –  TUTAJ

 



Zostaw odpowiedź