23 grudnia 2021 roku zamieściliśmy kolejną część – VII – „Poradnika Wiesławy Mitulskiej – jak pracować z trzecioklasistami”. Dziś kontynuujemy tę serię:

 

 

8 stycznia 2022

 

 

H jak hokej

 

Kiedy mamy w klasie zapaloną hokeistkę, to wiadomo, że naukę pisania litery h powiążemy z wyrazem hokej. Zawsze wprowadzam litery w oparciu o wyrazy bliskie dzieciom, z którymi są emocjonalnie związane, bo wiem, że wtedy będą je dobrze pamiętać.

 

Kiedy rano Basia wniosła do klasy kij do hokeja na trawie i profesjonalną piłkę, a Tosia zaprezentowała, jak prawidłowo trzyma się kij, jak prowadzi piłkę, na co trzeba zwrócić uwagę, to już widziałam w oczach dzieci duże zainteresowanie i ciekawość, co będzie dalej.

 

Wczoraj, gdy zdawaliśmy relację z przerwy świątecznej, zdradziłam dzieciom, że wiewiórka Basia była na meczu hokeja na lodzie. Dziś zobaczyły bilet Basi (trochę dziwiły się, że nic nie rozumieją, ale był w języku czeskim) i relację zdjęciową z tego wydarzenia.

 

Porównaliśmy hokej na trawie i na lodzie, a w końcu użyliśmy szkolnego sprzętu do unihokeja i Tosia poprowadziła mini trening.

 

Po takim wstępie nauka pisania liter poszła gładko. Dopełnieniem zajęć było skonstruowanie z tektury miniaturowych kijów hokejowych i gra w hokeja stolikowego (dziękuję Vitia Bartošová Hoffmann za wczorajszą inspirację według reguł wymyślonych wspólnie z dziećmi.

 

Ten dzień na pewno zostanie dzieciom w pamięci, bo aktywnie brały w nim udział, dużo ruszały się i bawiły, ale gdy na koniec zapytałam, czego dziś nauczyły się, to nie miały wątpliwości, że nauczyły się pisać h i poznały różne odmiany hokeja

 

 

 

 

11 stycznia 2022

 

 

Uczenie się i autorefleksja

 

Skąd wiem, że się uczę? Skąd wiem, że moi uczniowie się uczą?

 

Uczenie się, to złożona kompetencja. Nie wystarczy, że znam i stosuję różne strategie uczenia się. Muszę jeszcze wiedzieć, czy strategia, którą wybrałam dla konkretnego zadania działa, czy kolejne kroki doprowadzą mnie do zaplanowanego celu. Powinnam umieć na bieżąco, w oparciu o autorefleksję i informacje zwrotne od nauczyciela, korygować swoją drogę do celu i plan uczenia się. Powinnam być świadoma, że jestem w procesie…

 

Taka autorefleksja jest dostępna dzieciom. Pracujemy nad nią od pierwszej klasy. Zawsze wspólnie planujemy, czego i jak będziemy się uczyć. Monitorujemy drogę do celu i często rozmawiamy o tym, jak nam idzie. Stopklatki w trakcie zajęć służą określeniu miejsca, w którym każda z uczennic, każdy z uczniów się znajduje na drodze do opanowania kolejnej umiejętności.

 

Ostatni tydzień przed feriami to mini projekt „Sprawdź, czy potrafisz!” poświęcony refleksji, samopoznaniu i samoocenie.

 

„Samo” oznacza, że to nie ja mam sprawdzić umiejętności dzieci, a raczej one same (z moją i innych uczniów pomocą) określą, co już potrafią i zaplanują, nad czym będą pracować w najbliższej przyszłości.

 

Wspólnie zaplanowaliśmy na czym się skupimy. Wszystkie umiejętności, które zostały zapisane na tablicy projektowej, to propozycje dzieci. Ucieszyłam się, że zaproponowały sprawdzenie umiejętności pracy w zespole. Widocznie czują, podobnie jak ja, że to ważna umiejętność.

 

Moją rolą w projekcie jest zaplanowanie zadań, na podstawie których dzieci będą mogły dokonywać swoich refleksji. Dzięki nim, ja również będę mogła zastanowić się nad procesem uczenia się moich uczniów i wyciągnąć wnioski do pracy na przyszłość.

 

Żaden sprawdzian, żaden test nie daje tylu informacji, ile obserwacja uczniów w działaniu.

 

Szkoda czasu na testowanie.

 

Wczoraj zaczęliśmy, a dziś już pierwsze refleksje za nami.

 

 

 

12 stycznia 2022

 

 

Sprawdź, czy potrafisz!

 

Kolejny dzień poświęcony autorefleksji i samoocenie pomaga nam podsumować półrocze. Dla mnie był to czas obserwacji i refleksji nie tylko nad dziecięcymi umiejętnościami, ale i nad moimi, nauczycielskimi. Obserwacja dzieci w działaniu, podczas samodzielnej pracy daje mi sporo informacji o umiejętnościach, pozwala określić poziom rozwoju i służy zaplanowaniu pracy na najbliższą przyszłość.

 

Zadania, które projektuję na zajęcia podsumowujące muszą spełniać określone warunki: nie mogą być odtwórcze, powinny stanowić wyzwanie i jednocześnie powinny umożliwić uczniom osiągnięcie sukcesu.

 

Nie chcę przyłapywać na błędach i pokazywać dziecku, że czegoś nie umie. Wolę pokazać, że coś już potrafi i zachęcić do dalszej pracy. Pamiętam, że sukces, nawet drobny, najlepiej motywuje do uczenia się, a dążenie do doskonalenia się i rozwoju jest (powinno być) sensem chodzenia do szkoły

.

Dzisiaj zmierzyliśmy się z czytaniem ze zrozumieniem i wykonaniem notatki wizualnej do tekstu Doroty Sumińskiej „Ptasi GPS” (czasopismo Małe Charaktery).

 

Dzieci pracowały samodzielnie, a na koniec dokonały samooceny. Refleksje, które napisały, świadczą, że są świadome, nad czym powinny jeszcze popracować. Ich samoocena pokrywa się z moimi obserwacjami.

 

Mam w klasie dwoje dzieci, o których wiem, że nie potrafią jeszcze czytać ze zrozumieniem. Czy to znaczy, że w tym zadaniu są skazane na porażkę?

 

Tak nie musi być. Wystarczy drobne dostosowanie zadania. Dwoje dzieci słuchało ze zrozumieniem czytany przeze mnie tekst, a potem już całkowicie samodzielnie wykonało do niego notatkę. Poczucie sukcesu związane z doprowadzeniem zadania do końca daje siłę do pokonywania trudności, z którymi te dzieci zmagają się na co dzień.

 

Poczucie sukcesu było dziś również moim udziałem. Jestem dumna z moich uczennic i uczniów, którzy potrafią już samodzielnie notować.

 

 

 

 

 

 

Będziemy dalej zamieszczali te materiały w takiej jak dotąd cyklicznej formule, jeżeli będą pojawiały się one nadal na profilu koleżanki Wiesławy Mitulskiej [WK]



Zostaw odpowiedź