Wczoraj „Gazeta Prawna” zamieściła artykuł Pauliny Nowosielskiej o trochę nieprawdziwym tytule „Szkoła i reforma edukacji oczami uczniów”. Nieprawdziwym, bo wbrew użytej tam liczbie mnogiej, jest to wyłącznie relacja jednej uczennicy – absolwentki szkoły podstawowej, której udało się „za pierwszym razem” dostać do klasy – jak to określiła autorka – „o profilu* technik elektronikw Technikum Elektronicznym im. Marcina Kasprzaka w Warszawie. Zamieszczone poniżej zdjęcia nie zostały wykonane w warszawskim Technikum Elektronicznym.

 

Foto: www.zstu.edu.pl

 

                                              Zajęcia praktyczne w klasie „technik-elektronik”

 

 

Oto fragmenty tej publikacji:

 

[…] Najbardziej zabolało mnie to, ile musieliśmy wydać na podręczniki. Książka i ćwiczenia do angielskiego kosztowały 140 zł, do rosyjskiego – ok. 100 zł. Łącznie wyszło 900 zł! Moi rodzice nie są milionerami, mama akurat nie pracuje, bo zajmuje się małą siostrzyczką. Jeśli do tej sumy dołożyć koszt zeszytów, plecaka, kapci itp., to właściwie można by brać kredyt. […]

 

Foto: www.tokfm.pl

 

 

Jak jest w technikum? Nauczyciele powtarzają, by na przerwach trzymać się ścian po stronie klas i nie tarasować przejść. Różnie z tym bywa. Proszę wyobrazić sobie ruchliwe skrzyżowanie w centrum miasta w godzinach szczytu. […]

 

Ale bycie dziewczyną to nie zawsze przywilej. Przewidziano dla nas np. tylko dwie toalety. Na razie nie mamy też swojej szatni na WF. Przed zajęciami biegnę więc na drugi koniec szkoły do łazienki, żeby się przebrać. Potem szybki powrót, znów w tłumie.[…]

 

Trafił mi się bardzo normalny plan lekcji i za to podziwiam dyrekcję. Przychodzę na 8.00, kończę zwykle o 15.20, a w piątki nawet wcześniej. Czyli przyzwoicie. Moja klasa szybko się zgrała. […]

 

 

Cały artykuł „Szkoła i reforma edukacji oczami uczniów”     –     TUTAJ

 

Źródło: www.erwisy.gazetaprawna.pl

 

 

*Technik elektronik to nie profil kształcenia, a nazwa zawodu, do którego przez najbliższe pięć lat będzie tam przygotowywana, aby w finale przystąpić nie tylko do egzaminu maturalnego, ale także do egzaminu potwierdzającego kwalifikacje – właśnie w tym zawodzie.

 

 

 

Proponujemy także lekturę artykułu Macieja Kałacha w „Dzienniku Łódzkim” – „Podwójny rocznik czeka w kolejce do toalety i upycha się w autobusie. Dwa tygodnie rewolucyjnego roku szkolnego już za uczniami z Łódzkiego”   –   TUTAJ



Zostaw odpowiedź