Foto: www.google.pl

 

W najnowszym wydaniu „Dużego Formatu” – cotygodniowym dodatku „Gazety Wyborczej” – zamieszczono obszerny artykuł Agnieszki Urazińskiej, zatytułowany w wersji drukowanej „Nie bój się nauczycielu” (s. 4-5). a w internecie „Reforma edukacji. To będzie strajk o wszystko – o pracę, o pieniądze, o uczniów”. Oto jego fragmenty, prezentujące wybrane wypowiedzi nauczycieli:

 

 

Reforma edukacji to rozgrywka polityczna kosztem dzieci. Nauczycielom powie się, czego mają uczyć, a dzieci dowiedzą się, co mają myśleć i jak być patriotami.

 

Na pytanie, czy chcemy strajkować, mieliśmy w szkole odpowiadać anonimowoopowiada Justyna, nauczycielka angielskiego, wieś pod Zgierzem. – Anonimowość w wiejskiej szkole? Żart. Przecież tu każdy wie o każdym wszystko, a nawet jeszcze więcej. Na początku odważnych było wielu, bo na 16 nauczycieli strajkować przeciwko reformie chciało 14. Teraz zostały już tylko dwie osoby.[…] Sama mam umowę podpisaną do końca sierpnia i świadomość, że rynek pracy jest mocno nasycony. […]

 

W naszej szkole jestem jedyną anglistką. Pracę uwielbiam. Wcześniej pracowałam na uczelni, ale tam na etat mogłabym się nie doczekać, dlatego trafiłam na wieś. 160 domów, może z tysiąc mieszkańców – to ma plusy. Wiem, czemu Piotruś nie chce jeść szczawiowej, czy Krzyś pije herbatę z cukrem i dlaczego nie lubi Zosi. W takich warunkach łatwiej zauważyć problemy i szybko na nie zareagować, bo dziecko to nie numerek, tylko człowiek, którego dobrze znam. Możemy sobie zaufać.

 

Zarabiam mniej niż kasjerka z Lidla. Naprawdę spytałyśmy kiedyś ze znajomą pracownicę sklepu o pensję i ona odpowiedziała, że ma na rękę 2,4 tysiąca złotych. Ja mam mniej niż dwa. Dlatego zastanawiam się nad zmianą zawodu.

 

Ale nie tylko z tego powodu chcę strajkować. Reforma edukacji to rozgrywka polityczna kosztem dzieci. Nauczycielom powie się, czego mają uczyć, pozbawiając możliwości interpretacji, a dzieci dowiedzą się, co mają myśleć i jak być patriotami..[…]

 

Środowisko nauczycieli jest podzielone i wystraszone – mówi Agnieszka Michalak-Stasiak, działaczka ZNP na łódzkich Bałutach, a dawniej nauczycielka historii i wiedzy o społeczeństwie. – Ten strach widzę wyraźnie, gdy zbieramy informacje ze szkół dotyczące gotowości strajkowej. Na Bałutach za strajkiem oficjalnie jest ponad połowa placówek – nie tylko gimnazja, ale też sporo podstawówek, szkoły ponadgimnazjalne i przedszkola. Poparcie pewnie jest większe, tylko ludzie wolą się nie wychylać. Nie spotkałam wśród nauczycieli zdeklarowanych zwolenników reformy. Za to na ulicy, gdy zbierałam podpisy poparcia dla referendum, owszem. Tylko że argumenty mieli słabe – że gimnazja się nie sprawdziły, a powrót do podstawówek jest dobrym rozwiązaniem, bo tak kiedyś było, i było dobrze.[…]

 

Dzieci są coraz mniej sprawne, w szkołach brakuje bezpłatnych zajęć sportowychmówi Michał Kamecki, nauczyciel wychowania fizycznego w Gimnazjum nr 37 w Łodzi. – Kiedy słyszę, że rząd chce cofnąć czas, nie jestem optymistą. Przeprowadzana właśnie reforma edukacji to jedna z najgorszych rzeczy, jakie proponuje nam rząd. […] Dlaczego nikt nie pytał uczniów, nie zrobił anonimowych ankiet? Gimnazja przez ostatnich kilkanaście lat przeszły ciężką drogę i wypracowały sobie pozycję, którą potwierdzają międzynarodowe badania PISA sprawdzające umiejętności 15-latków z matematyki i przedmiotów ścisłych. Polscy gimnazjaliści są na 11. miejscu, w światowej czołówce. Szkoda to niszczyć. I dzieci szkoda, bo zabieranie im dobrych szkół jest nie w porządku. Mówię to jako nauczyciel gimnazjum, ale gdybym pracował w podstawówce, miałbym o reformie podobne zdanie. Założenia wydawały się świetne – koniec z nauką dwuzmianową, przyjazna szkoła z małymi oddziałami. Ale ustalenia rządu ma w życie wprowadzać gmina, która robi to po swojemu i oszczędnie. W Łodzi nie przystosowano obwodów do zapowiadanych zmian. Efekt jest taki, że niektóre szkoły będą stały puste, podczas gdy w innych będzie tłok i nauka na dwie zmiany.[…]

 

Uważam, że strajk nic nie da, nikt nas nie będzie słuchał, a reforma edukacji i tak wejdzie w życie. Wielką szansą byłoby referendum w sprawie reformy oświaty, które proponuje ZNP. Gdyby do niego doszło, za lub przeciwko reformie edukacji mógłby się wypowiedzieć każdy dorosły człowiek. I nawet gdyby ludzie ją poparli, to szkoły miałyby wtedy więcej czasu na przymierzenie się do zmian, bo same przygotowania do referendum wstrzymałyby reformę na jakiś czas.[…]

 

Agnieszka Gryszkalis, nauczycielka matematyki w szkole muzycznej w Łodzi: – Nie strajkuję. W mojej szkole o protestach nie mówi się nic, zupełnie jakby problemu nie było.[…]

 

Sercem cały jestem za strajkiem. Jeździłem razem ze swoimi nauczycielami do Warszawy, pod Ministerstwo Edukacji, żeby protestować przeciwko reformiemówi Bogusław Olejniczak, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Łodzi.Żałuję, ale teraz w strajku nie wezmę udziału – oficjalnie jestem po drugiej stronie. To ze mną – pracodawcą – muszą wejść w spór zbiorowy. […] Jedno się rządzącym udało: podzielili środowisko nauczycielskie. Przestraszyli tych niezadowolonych. […] Ciężko spotkać kogoś, kto chwali reformę, mimo to nie spodziewam się, że będziemy masowo strajkować. Niektórzy zrezygnują ze strachu przed utratą pracy, inni nie będą się chcieli wychylać, a jeszcze inni zrezygnują z powodów ekonomicznych, bo przecież dniówka ze strajku zostanie im potrącona.[…]

 

Mariusz Zyngier, nauczyciel przedmiotów zawodowych w technikum elektronicznym w Połańcu:31 marca jadę z uczniami na wycieczkę do Pragi, ale gdybym nie jechał, też bym nie strajkował. Z likwidacją gimnazjum jest związany powrót do pięcioletniego technikum, a to i dla mnie, i dla moich uczniów jest dobra wiadomość.[…]

 

 

Cały artykuł Agnieszki Urazińskiej, zatytułowany w wersji drukowanej „Nie bój się nauczycielu” (s. 4-5). a w internecie „Reforma edukacji. To będzie strajk o wszystko – o pracę, o pieniądze, o uczniów”  (dostępny tylko dla prenumeratorów cyfrowej Wyborczej)  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.wyborcza.pl/duzyformat/

 

 

Komentarz redakcyjny:

Mam nadzieję, że koncern Agora S.A. nie wystąpi na drogę sądową z tytułu zamieszczenia tak obszernych fragmentów tego artykułu, że weźmie pod uwagę fakt, iż „Obserwatorium Edukacji” jest informatorem edukacyjnym non profit, a jego redaktor realizuje na tej stronie misję dziennikarstwa obywatelskiego. Jedną z konsekwencji tej formuły jest  przekonanie o potrzebie upublicznienia, choćby niektórych, przedstawionych w tym artykule postaw i poglądów – także wśród osób, które z przyczyn obiektywnych nie prenumerują cyfrowej Wyborczej

 

Wybór fragmentów to subiektywna decyzja redaktora, uwzględniająca głównie preferencje lokalne. [WK]



Zostaw odpowiedź