
Foto: pixabay.com(www.wloclawek.naszemiasto.pl)
„Portal Samorządowy – Edukacja” zamieścił dzisiaj (29 września 2023 r.) tekst, w którym podjęto – w konsekwencji listu, jaki na ten temat nadszedł do redakcji – problem wspólnych dla dziewcząt i chłopców lekcji wf. Oto obszerne fragmenty tego artykułu:
[…]
Zgodnie z przepisami obowiązkowe zajęcia z wychowania fizycznego mogą być prowadzone w grupie oddziałowej, międzyoddziałowej lub międzyklasowej, a w przypadku zespołu szkół – także w grupie międzyszkolnej, liczącej nie więcej niż 26 uczniów. Jeśli w klasie jest mniej niż 26 osób, to zajęcia są koedukacyjne i to niezależnie od tego, czy to lekcje wychowania fizycznego na basenie, hali sportowej czy na bieżni.
To błąd – przekonuje nauczyciel WF z wieloletnim stażem, który napisał w tej sprawie do Portalu Samorządowego
– Chłopcy tacy słabiutcy, mniej umięśnieni wstydzą się dziewcząt, dziewczyny się wstydzą chłopaków i mogłoby się wydawać, że to wstydzenie to takie niby nic, ale efektem tego są po pierwsze liczne zwolnienia w wf-u, po drugie koedukacyjne zajęcia wychowania fizycznego nie sprzyjają bezpieczeństwu, po trzecie także wymagania wobec uczniów są wyznaczone ze względu na płeć – przekonuje nauczyciel.
Sam na co dzień prowadzi zajęcia w jednym ze śląskich liceów i jak pisze – zorganizowanie atrakcyjnych i bezpiecznych zajęć w grupie, w której znajdują się zarówno chłopcy jak i dziewczęta, jest praktycznie niemożliwe.
– Podam przykład jednej z klas w której uczę. Jest tam dziesięciu silnych, sprawnych chłopaków i 16 dziewcząt, które są o połowę mniejsze i lżejsze – kiedy oni grają razem, to aż się prosi o kontuzję. I to nie zależnie czy chciałbym, żeby zagrali w piłkę nożną, koszykówkę, piłkę ręczną czy siatkówkę – dobrze atakujący w siatkówce chłopiec połamie tym dziewczynom palce – stwierdza i zaznacza, że nawet jeśli stara się dopasować zajęcia do tych, które wolę dziewczynki, ktoś zawsze jest niezadowolony. […]
Kwestię podziału uczniów na grupy ze względu na płeć na zajęciach wychowania fizycznego reguluje § 7 ust. 4 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 28 marca 2017 r. w sprawie ramowych planów nauczania dla publicznych szkół [TUTAJ]
Stanowi on, że w klasach IV-VIII szkoły podstawowej i w szkole ponadpodstawowej zajęcia wychowania fizycznego, w zależności od realizowanej formy tych zajęć, mogą być prowadzone łącznie albo oddzielnie dla dziewcząt i chłopców. Liczebność grupy nie powinna przekraczać 26 uczniów – jak liczne będą to grupy, czy będą to grupy koedukacyjne czy oddzielne dla dziewcząt i chłopców – to zależy już od dyrektora, który decyduje o tym po konsultacji z nauczycielami lub nauczycielem wf-u. […]
O to czy lekcje wychowania fizycznego dla chłopców i dziewczynek powinny odbywać się razem zapytaliśmy też czytelników Portalu Samorządowego. Zdecydowana większość uważa, że powinno to zależeć od rodzaju zajęć, a więc dostrzega potrzebę by chociaż częściowo podział na chłopców i dziewczynki był wprowadzony.
Cały tekst „Nauczyciel pisze do redakcji: Dziewczynki i chłopcy nie powinni spotykać się na wf-ie” – TUTAJ
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja
Prezentowany poniżej tekst autorstwa Danuty Sterny został przez nią zamieszczony wczoraj (28 września 2023 r.) na prowadzonym przez nią blogu „Oś Świata”:
Rysunek: Danuta Sterna
Największym wrogiem trudnej rozmowy jest strach przed nią. Skuteczne angażowanie się w trudne rozmowy pomaga budować relacje i zaufanie.
W pierwszej części wpisu – Dlaczego unikamy trudnych rozmów lub podczas rozmowy nie zajmujemy się ważnymi kwestiami? W następnej części, wskazówki do trudnych rozmów.
1.Żyjemy w kulturze obwiniania i unikania.
Dużo łatwiej jest obwiniać innych, gdy dzieje się coś, co nam się nie podoba, lub po prostu unikać radzenia sobie z konfliktem. Lepiej jest myśleć, że problem sam się rozwiąże.
2.Nie jesteśmy nauczeni
Większości z nas nie nauczono w szkole, w domu lub gdy wkroczyliśmy w dorosłe życie, jak skutecznie radzić sobie z konfliktami, w zdrowy i produktywny sposób. Nie jesteśmy dobrze przygotowani, aby sobie z tym poradzić.
3.Mamy złe doświadczenia
Wszyscy mieliśmy w przeszłości bolesne doświadczenia związane z próbami radzenia sobie w trudnych sytuacjach i rozmowach. To doświadczenie wiązało się z bólem, zranieniem, rozczarowaniem, wstydem i porażką. To często powodują, że chronimy się przed takimi doświadczeniami w przyszłości.
4.Trudne rozmowy stawiają nas w sytuacji bezbronności
Mówienie o trudnych sprawach powoduje, że czujemy się bezbronni. Nie chcemy doświadczać bólu, zranienia, rozczarowania wstydu, porażki i innych bolesnych uczuć.
5.Boimy się kogoś skrzywdzić
Nie chcemy kogoś zranić, a trudna rozmowa może to spowodować.
Co robić, gdy mamy przed sobą perspektywę trudnej rozmowy?
Foto: www.studia-online.pl
Na portalu Prawo.pl zamieszczono wczoraj informację o projekcie zmian w rozporządzeniu w sprawie standardu kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu nauczyciela, które złagodzi przepisy dotyczące nauczycieli zawodu. Oto jego obszerne fragmenty:
Nowe warunki kształcenia nauczycieli – podyplomówka nawet bez studiów
Resort edukacji pracuje nad rozporządzeniem w sprawie standardu kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu nauczyciela. Złagodzi wymogi dotyczące kształcenia nauczycieli teoretycznej nauki zawodu oraz nauczycieli języka regionalnego. Zmiany mają wejść w życie wraz z rozpoczęciem roku akademickiego.
Resort edukacji i nauki przekazał projekt do konsultacji – w uzasadnieniu wskazano, że wielu spośród nauczycieli teoretycznych przedmiotów zawodowych i nauczycieli praktycznej nauki zawodu pierwotnie kształciło się na studiach innych niż studia przygotowujące do wykonywania zawodu nauczyciela, i nie ukończyło studiów w cyklu pięcioletnim, lecz np. jedynie studia pierwszego stopnia. W trakcie pracy zawodowej, będąc fachowcami w swoim zawodzie, często są zatrudniani na stanowisku nauczyciela teoretycznych przedmiotów zawodowych lub nauczyciela praktycznej nauki zawodu i kontynuują kształcenie mające na celu uzupełnienie przygotowania pedagogicznego. […]
Rozporządzenie wprowadzi zmiany, które umożliwią uczelniom prowadzenie kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu nauczyciela teoretycznych przedmiotów zawodowych, nauczyciela praktycznej nauki zawodu i nauczyciela języka regionalnego na każdym poziomie studiów, a nie jak dotychczas wyłącznie w cyklu pięcioletnim. […]
Wprowadzenie możliwości kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu nauczyciela teoretycznych przedmiotów zawodowych i nauczyciela praktycznej nauki zawodu na każdym poziomie studiów (w tym tylko na studiach pierwszego stopnia albo tylko na studiach drugiego stopnia), będzie wymagało ze strony uczelni dostosowania programów studiów pierwszego i drugiego stopnia w taki sposób, aby program studiów dla każdego z tych poziomów uwzględniał wszystkie efekty uczenia się w zakresie przygotowania pedagogicznego. Nie zachodzi natomiast konieczność dostosowania programów studiów w zakresie kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu nauczyciela języka regionalnego, ponieważ studia takie są prowadzone tylko w Uniwersytecie Gdańskim i jedynie na poziomie studiów pierwszego stopnia (kierunek „etnofilologia kaszubska”); z powodu braku kandydatów studia drugiego stopnia nie były i nie są prowadzone.
Cały tekst „Nowe warunki kształcenia nauczycieli – podyplomówka nawet bez studiów” – TUTAJ
Źródło: www.prawo.pl/oswiata/
Po przerwie wakacyjnej (akademickiej) wracamy do tradycji zamieszczania w czwartkowe przedpołudnia informacji o środowych spotkaniach w „Akademickim Zaciszu”. Czynimy to już dzisiaj – 28 września – gdyż już wczoraj prof. Roman Leppert – gospodarz tych spotkań – poprowadził rozmowę z zaproszonymi gośćmi na temat „Pytanie o sens edukacji”.
W rozmowie, nie tylko na ten temat, uczestniczyli:
– Dr Lidia Bielinis z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie,
– Monika Eilmes reprezentująca Fundację Orange,
– Prof. AMW Piotr Zamojski z Wydziału Nauk Humanistycznych i Społecznych Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.
Wszystkim, którzy wczoraj nie oglądali i nie mogli usłyszeć tej rozmowy zapraszamy do nadrobienia tej straty:
„Pytanie o sens edukacji” – TUTAJ
Ewa Przybysz- Gardyza prowadzi bloga „Dla nauczycieli”. Do dzisiaj nie trafiliśmy na niego, ale los uśmiechnął się do nas tego ranka. Poniżej prezentujemy obszerne fragmenty jej najnowszego wpisu:
Alfabetyzm cyfrowy na miękko
Podczas panelu dyskusyjnego na konferencji ART.DATA prowadzący zapytał mnie o przyszłość edukacji. Bez wahania odpowiedziałam, że marzę o tym, aby kompetencje cyfrowe przestały być celem samym w sobie, a stały się naszym zasobem służącym do odbierania, ale i współtworzenia otaczającego nas świata. Teraz, kiedy o tym myślę, dodałabym jeszcze jedną rzecz: marzę o tym, aby kompetencje cyfrowe zaczęły być powszechnie rozumiane nie tylko jako techniczna umiejętność korzystania z urządzeń cyfrowych, ale też jako umiejętność krytycznego myślenia przy wyszukiwaniu informacji, ich ocenie oraz tworzeniu treści, a także umiejętność komunikacji i zachowania bezpieczeństwa (swojego i innych). Taka zresztą jest ich definicja
Według UNESCO alfabetyzm cyfrowy to umiejętność wyszukiwania, zarządzania, rozumienia, włączania, komunikowania, oceniania i tworzenia informacji w sposób bezpieczny i właściwy za pomocą urządzeń cyfrowych oraz w sieci w celu uczestniczenia w życiu ekonomicznym i społecznym. Składają się na to pojęcie kompetencje określane jako alfabetyzm komputerowy, informatyczny, informacyjny oraz medialny.* I chociaż alfabetyzm to nie do końca to samo, co kompetencje, bardzo często pojęcia te stosowane są zamiennie. Ja też pozwolę sobie w tym artykule postawić między nimi znak równości.
Oczywiście, aby rozwijać kompetencje cyfrowe potrzebujemy dostępu do technologii. Tak, jak ucząc się czytać potrzebujemy tekstów czy ucząc się pisać korzystamy z kartki i ołówka. A jednak różnica jest widoczna – kiedy w pierwszych klasach w szkole rozwijamy umiejętności czytania i pisania, nie zatrzymujemy się na składaniu liter, ale analizujemy teksty, szukając tego, czego wprost w tekście nie napisano, poznajemy różne rodzaje zdań oraz tworzymy coraz dłuższe wypracowania skupiając się na poprawności i spójności. Jest to zapisane w podstawie programowej, znajduje się w podręcznikach i stanowi wręcz trzon edukacji językowej każdego ucznia i uczennicy.
Tymczasem w zakresie kompetencji cyfrowych często zatrzymujemy się na dostępie do sprzętu i umiejętnościach technicznych (obsługa hardware i software). W podstawie programowej do informatyki znajdziemy przede wszystkim kompetencje twarde, a te miękkie – jak rozumienie przekazu reklamowego czy rozumienie tekstu czytanego – zawarte są w podstawach programowych innych przedmiotów (głownie język polski, wos) i zwykle kształtowane są za pomocą podręczników, a nie mediów cyfrowych. Zagadnieniom tym poświęca się zdecydowanie zbyt mało uwagi.
Nie przekłada się to na życie codzienne, które w dużej mierze spędzamy w sieci. 66,3% Polaków korzysta z social mediów, spędzając tam średnio 2 godz. dziennie. Przeciętnie Polacy każdego dnia oglądają telewizję przez ok. 3,5 godz., słuchają radia przez 2 godz., a niecałe 1,5 godz. spędzają na czytaniu prasy (online i w wersji papierowej).** Algorytmy projektowane przez wielkie światowe firmy wrzucają nas do baniek i podpowiadają, co mamy czytać lub oglądać. Nie każdy rozumie, jak to działa. Zaledwie niektórzy próbują wyjść poza tę bańkę, sprawdzają różne źródła informacji czy zastanawiają się, zanim poślą wiadomość dalej w świat.
Kolejną trudność stanowi komunikacja online. Ze świecą szukać lekcji, na których dzieci i młodzież uczą się tworzenia treści online, poznają zasady działania dezinformacji i trenują prawidłowe reakcje na nią, rozwijają umiejętność rozpoznawania swoich emocji i komunikowania się w zgodzie ze sobą i z szacunkiem dla innych osób. Uczniowie i uczennice uczą się o prawie autorskim (mam nadzieję), ale poprzestają najczęściej na „wiedzy o” zamiast „wiedzy jak” i ćwiczeniom praktycznym w pisaniu w oparciu o materiały znalezione w sieci.
Wiedza o sieci i nowoczesnych technologiach jest nadal celem samym w sobie. Tymczasem należy skupić się na tym, jak wykorzystywać technologie do innych celów, np. do rozwijania kompetencji współpracy (dobrą praktyką są tu np. projekty eTwinning), organizacji pracy czy rozwiązywania problemów.
Być może jest jeszcze za wcześnie. […]
Być może dorośli zbyt mało potrafią, aby kształtować umiejętności młodszych. […]
Być może nauczyciele i nauczycielki za bardzo skupiają się na urozmaicaniu lekcji z wykorzystaniem różnych aplikacji. […]
Być może za bardzo polegamy na podręcznikach. […]
Być może za bardzo polegamy na szkole. […]
Być może zbyt wiele wolności dajemy firmom dostarczającym informacje. […]
Nie znam przepisu na idealną edukację cyfrową. Niestety, jest to proces tak skomplikowany i uwarunkowany wieloma czynnikami, że trudno przewidzieć z pewnością, jakie rozwiązania przyniosą zamierzony efekt. Możemy jednak próbować, uważnie obserwując, badając efekty i reagując w razie potrzeby. Ja przetestowałam odejście od podręczników i pracę projektową z wykorzystaniem zasobów sieci. Widziałam, że moim uczniom dało to dużo. Jednak aby efekt był trwały, potrzebne są działania kompleksowe – szkolne i systemowe.
Zacznijmy od zmiany myślenia – alfabetyzm cyfrowy to nie tylko obsługa komputera. To szereg kompetencji miękkich, których trzeba nie tylko nauczyć, ale też wytrenować na tyle, aby stały się nawykami.
Cały tekst „Alfabetyzm cyfrowy na miękko” – TUTAJ
Źródło: www.dlanauczycieli.blogspot.com
Foto: www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/
W dniach 26 – 28 września 2023 roku w budynku Roma Office Center, który m.in. jest siedzibą Narodowego Centrum Badań i Rozwoju przy ul. Nowogrodzkiej 47A w Warszawie odbywa się V Ogólnopolski Kongres Pedagogiki Chrześcijańskiej *. V edycja tego Kongresu przebiega pod hasłem „Wychowanie w cyfrowym świecie”. Jak napisano w informacji zamieszczonej dzisiaj (27 września 2023 r.) na stronie MEiN „Kongres jest próbą znalezienia rozwiązań, które pomogą skuteczniej przygotować polską młodzież do funkcjonowania w cyfrowej rzeczywistości. Podczas debat rozważane są kwestie bezpiecznego korzystania z technologii komunikacyjnych, uzależnienia od Internetu oraz potrzebie kształtowania poczucia własnej wartości w dobie społeczeństwa cyfrowego.
W spotkaniu bierze udział kilkudziesięciu prelegentów (?) z całego kraju.
Wśród poruszanych tematów znalazły się m.in.:
-uzależnienia cyfrowe,
-wychowanie do świadomości,
-samowychowanie charakteru,
-generacja X vs. Y,Z i Płatki Śniegu – wojna pokoleń,
-sztuczna inteligencja,
-nowoczesne technologie szansą rozwoju i promocji przymiotów osoby ludzkiej,
-biologiczne uwarunkowania użytkowania technologii cyfrowych,
-rzeczywistość wirtualna w edukacji wczesnoszkolnej.
Organizatorami kongresu są: Fundacja Życie oraz Akademia Jagiellońska.
Foto: www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/
W inauguracji Kongresu uczestniczył Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek.
Oto informacje o jego wystąpieniu – ze strony MEiN:
Współczesny świat przepełniony nowoczesnymi technologiami stawia przed rodzicami, wychowawcami i opiekunami nowe wyzwania w kontekście kształtowania tożsamości młodego człowieka. Minister Przemysław Czarnek przypomniał o konieczności tworzenia mocnych fundamentów, które pozwolą dzieciom i młodzieży na pełny rozwój w świecie cyfrowej rzeczywistości.
– Wychowanie jest zadaniem podstawowym. Bez niego trudno mówić o przekazywaniu wartości, o pomnażaniu i przekazywaniu dziedzictwa, które otrzymaliśmy od naszych przodków. Ten czas, w którym żyjemy, jest szczególnie trudny. Ta epoka cyfrowa mediów różnego rodzaju, które przenikają do naszych domów to jest zarówno szansa jak i zagrożenie – wskazywał Minister Edukacji i Nauki.
Szef MEiN mówił również o potrzebie podtrzymywania i rozwijania więzi rodzinnych.
– Potrzeba nam wielkiego i stałego kontaktu z naszymi dziećmi, trzeba jeszcze bliższych relacji z naszymi dziećmi i wnukami, trzeba wielkiego zainteresowania ze strony rodziców, dziadków i wszystkich domowników tym, co nasze dzieci robią. I nie chodzi tu o inwigilację, ale o zainteresowanie i zdrowe relacje z najbliższymi.
Minister Przemysław Czarnek zaapelował również o odpowiedzialne i mądre korzystanie z innowacyjnych technologii, które mogą okazać się nieocenioną pomocą w procesie wychowawczym.
– Rodzice nie mogą dezerterować i zrzucać wychowania na szkołę, przedszkole czy środowiska, w których dzieci przebywają. Rodzice nie mogą abdykować ze swojej władzy wychowawczej. Muszą tę władzę unieść, muszą ją wykonywać, muszą się poświęcić jeszcze bardziej niż wcześniej, po to by te narzędzia cyfrowe wykorzystać dla wychowania, a nie dla antywychowania. […]
Źródło: www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/
Program trzydniowego Kongresu „Wychowanie trwa wiecznie” – TUTAJ
*Porównajcie definicję słowa „KONGRES” z obrazem na zamieszczonych zdjęciach….
Na fejsbukowej stronie „Istota Rzeczy” trafiliśmy na informacje Borysa Binkowskiego o jego serii podcastów, zamieszczanych od miesiąca na YoyTube. Dla „posmakowania” tej oferty proponujemy wysłuchanie trzeciej części tej serii:
Czym jest wiedza? Jak sprawić, żeby uczyć się sprawniej i dłużej zapamiętywać.
W trzecim odcinku podcastu „ Istota Rzeczy” odpowiem na te pytania, będzie więc masa praktycznej wiedzy o tym… jak gromadzić wiedzę, w tym:
>znaczenie mistrza/nauczyciela/trenera,
>efekt wczesnej ekspozycji,
>motywacja wewnętrzna, wewnątrzsterowność,
>krzywa zapominania/zapamiętywania,
>natychmiastowy feedback,
>wielozmysłowość, angażowanie zmysłów,
>znaczenie emocji (rola dopaminy),
>nawyki i samokontrola,
>środowisko sprzyjające nauce,
>porady sprzyjające nauczaniu (czyli mini poradnik dla edukatorów).
Podcast: „Czym jest wiedza. Jak się uczyć sprawnie i szybko” – TUTAJ
x x x
Wszystkie zamieszczone dotąd na YouTube części serii podcastów „ISTOTA RZECZY” – TUTAJ
Wczoraj – 25 września (!) 2023 roku – w Urzędzie Miasta Łodzi, w Małej Sali Obrad, gdzie zazwyczaj zbierają się na swe posiedzenia komisje Rady Miasta, odbyło się pożegnanie dyrektorek i dyrektorów łódzkich szkół i innych placówek oświatowo-wychowawczych, którzy postanowili z końcem minionego roku szkolnego przejść na emeryturę.
Mimo usilnych starań nie udało się nam znaleźć w żadnym medium lokalnym informacji o tym wydarzeniu. Prezentowane poniżej zdjęcia pochodzą z Fb profilu pani Wiceprezydent Łodzi Małgorzaty Moskwa-Wodnickiej:
Widok ogólny zaproszonych emerytek i emerytów – jak na tak duże miasto nie jest to ilość, która upoważniałaby nas do mówienia o „masowym przechodzeniu kierownictw placówek na emeryturę”
Stoją (od lewej): Hanna Zdanowska – Prezydentka Miasta. Małgorzata Moskwa-Wodnicka – Wiceprezydentka Miasta i Jarosław Pawlicki –m Dyrektor Wydziału Edukacji UMŁ
Każda z zaproszonych osób otrzymywała z rąk Pani Prezydent dyplom pożegnalny i różę.
Ostatnim akcentem tego spotkania był poczęstunek.
Źródło: www.facebook.com/MoskwaWodnicka
Foto: Bastek Czernek[www.plus.polskanews.pl]
Jakub Tylman, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej im. Kawalerów orderu Uśmiechu w Śremie, autor edukacyjnych książek dla dzieci i nie tylko
Dzisiaj prezentujemy obszerne fragmenty wywiadu z Jakubem Tylmanem, zamieszczonego na stronie CEO:
Szkoła, do której każdy chce przyjść
Jak powinna być nowoczesna szkoła i jak ją zbudować? Przeczytaj wywiad z nauczycielem Jakubem Tylmanem, laureatem Nagrody im. Ireny Sendlerowej „Za naprawianie świata” za rok 2022. Zgłoś siebie lub inną osobę do nowej edycji Nagrody.
Bartosz Marzec: W 2022 roku otrzymałeś Nagrodę im. Ireny Sendlerowej „Za naprawianie świata”. Ciekawi mnie, jakim nauczycielem jesteś na co dzień.
Jakub Tylman: Stawiam na budowanie relacji z młodymi ludźmi. One są kluczowe. Staram się przy tym pokazać, że można uczyć w sposób inny niż standardowy, na przykład zastąpić książki działaniem i doświadczaniem. Jasne, trzeba realizować podstawę programową, ale warto robić to w sposób przyjazny dzieciom. Reżim, który panuje w szkołach prowadzonych według archaicznego, pruskiego modelu, powinien już dawno przejść do historii.
Nagroda im. Ireny Sendlerowej jest przyznawana nauczycielom i osobom pracującym z młodzieżą, którzy rozbudzają wrażliwość i empatię u swoich uczniów. Do nagrody można zgłosić siebie lub inna osobę – zgłoszenie musi zawierać opis dwóch działań na rzecz młodzieży. Wiem, że Ty zgłosiłeś się między innymi z kampanią społeczną „Szkoły bez zadań domowych”.
Tak, w 2018 roku byłem jednym z inicjatorów tej kampanii. Są badania, które udowodniły, że zadania domowe nie wpływają na poziom edukacji. By nie przytłaczały one dzieci i ich rodziców, wystarczy przemodelować lekcję. Nie twierdzę jednak, że powinniśmy całkiem odejść od zadań domowych. Warto jednak wykorzystać ich inne formy, na przykład długoterminowe zadanie domowe. Uczeń ma wtedy możliwość znaleźć czas i nabrać ochoty na wykonanie zadania. Inna forma to zadania dla chętnych. Jeśli dzieci znajdą przestrzeń i zechcą je wykonać, powinny być wynagradzane ocenami lub punktami. Jest dużo podobnych rozwiązań, które się sprawdziły. Niestety korzysta z nich tylko ułamek procenta szkół. Smuci mnie to jako inicjatora kampanii, która nie wyrządza krzywdy, ale pomaga wielu polskim rodzinom. […]
Jak rodzice reagują na Twoje podejście do uczenia? Spotykasz się z oporem czy raczej entuzjazmem?
Na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich znaleźliśmy informację z dnia 18 września 2023 r. o jego liście, wysłanym do Przemysława Czarnka w sprawie kontroli, jaką w MEiN przeprowadziła NIK na temat doboru rzeczoznawców do opiniowania podręczników. Oto obszerne fragmenty tego tekstu i linki do materiałów źródłowych:
Dobór rzeczoznawców do opiniowania podręczników dla szkół. Po informacji NIK Rzecznik pisze do MEiN
[…]
– Choć nauczyciele mają swobodę doboru metod nauczania, podręczniki są nadal podstawowymi środkami dydaktycznymi. Dla wykonania prawa do nauki ważne jest zatem, aby ich treść i poziom nie budziły istotnych zastrzeżeń – pisze Marcin Wiącek do ministra edukacji i nauk Przemysława Czarnka.
Najwyższa Izba Kontroli poinformowała o wynikach kontroli pn. „Dopuszczanie podręczników do użytku szkolnego”. Zgodnie z nią, w latach 2020-2022 dopuszczanie przez MEiN podręczników odbywało się zgodnie z przepisami, jednak organizacja tego nie zapewniała przejrzystości wyboru rzeczoznawców do opiniowania podręczników oraz stwarzała ryzyko wystąpienia konfliktu interesów.
[…] W Ministerstwie nie istniały procedury, które określałyby zasady i kryteria wyboru rzeczoznawców oraz sposób dokumentowania tego procesu. Kontrola wykazała, że nie brano pod uwagę doświadczenia ekspertów w prowadzeniu zajęć dydaktycznych na danym etapie edukacyjnym.
Jako kryteria wyboru rzeczoznawców do opiniowania konkretnego podręcznika pracownicy MEiN wskazali:
-dyspozycyjność czasową rzeczoznawców,
-brak przesłanek wykluczających możliwość sporządzenia opinii o podręczniku,
-możliwość wskazania rzeczoznawców specjalizujących się w danym obszarze,
-możliwość wskazania osoby z tytułem naukowym.
Jednak według NIK, „wybór rzeczoznawców nie był dokonywany w oparciu o ustalone i zobiektywizowane kryteria, lecz był realizowany przez pracowników Ministerstwa w sposób nieformalny (de facto subiektywny), tj. na podstawie ich indywidualnej wiedzy i doświadczenia oraz w drodze uzgodnień (ustnych, telefonicznych) z rzeczoznawcami. Skutkowało to brakiem przejrzystości procesu i ryzykiem konfliktu interesów„.
Jednym z efektów braku procedur postępowania i ich dokumentowania jest fakt, że jedynie 189 spośród 792 rzeczoznawców do kształcenia ogólnego, wpisanych na listę MEiN, mogło zaopiniować zgłoszone podręczniki. Niektórzy rzeczoznawcy sporządzali natomiast opinie wielokrotnie (nawet do 21 opinii), co może prowadzić do zarzutów faworyzowania konkretnych osób.[…]
Kontrola ujawniła przypadek wydania opinii o podręczniku przez osobę pozostającą w konflikcie interesów, co w konsekwencji obarczyło wadą prawną cały proces dopuszczenia podręcznika do użytku szkolnego. […]
RPO podkreśla, że powyższe wnioski mają znaczenie w kontekście wymogów, stawianych przed podręcznikami dopuszczanymi do użytku szkolnego. Przepisy rozporządzenia wymieniają m.in. poprawność pod względem merytorycznym, dydaktycznym, wychowawczym i językowym, dostosowanie zakresu materiału do liczby godzin przewidzianych na dane zajęcia edukacyjne, przedstawianie propozycji działań edukacyjnych aktywizujących i motywujących uczniów, umożliwienie uczniom ze zróżnicowanymi możliwościami nabycie umiejętności ustalonych w podstawie programowej kształcenia ogólnego, przedstawianie treści zgodnych z przepisami prawa, w tym ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi. […]
Należy zgodzić się z NIK, że związane z tym procedury, szczególnie tryb wskazania konkretnego rzeczoznawcy, powinny być sformalizowane i transparentne. Informacja na ten temat powinna być łatwo dostępna dla osób zainteresowanych. Choć nauczyciele mają swobodę doboru metod nauczania, podręczniki są nadal podstawowymi środkami dydaktycznymi. Dla wykonania prawa do nauki ważne jest zatem, aby ich treść i poziom nie budziły istotnych zastrzeżeń.
Marcin Wiącek pyta ministra, czy w związku z informacją NIK resort podjął działania w celu realizacji zawartych w niej rekomendacji.
Informacja o wynikach kontroli NIK w sprawie Dopuszczanie podręczników do użytku szkolnego” – TUTAJ
Pismo RPO do Ministra Przemysława Czarnka w sprawie wyników kontroli NIK – TUTAJ

















