Wczoraj portal „Strefa Edukacji” zamieścił wart odnotowania tekst Katarzyny Mazur, zatytułowany „Najlepsze i najgorsze szkoły. Nie dajmy się zwieść rankingom maturalnym”.  W czasie, gdy w instytucjach oświatowych niewiele się dzieje warto wrócić do naprawdę ważnych tematów,  które poprzednio nie miały szans na przebicie się.  Oto wybrane (subiektywnie) fragmenty tego tekstu:

 

 

Przyjmują orłów i szczycą się wynikami matury. Rankingi szkół oparte o wyniki matury, w tym wyłanianie elitarnych liceów i wskazywanie najsłabszych szkół w rejonie, budzą zastrzeżenia natury etycznej. Łatwo przykleić łatkę, a wiadomo, że średni wynik, nie pokazuje ani pracy, ani zaniedbań, które za nią stoją. Wiele zależy przecież od tego, z jakimi umiejętnościami uczniowie przychodzą do danej placówki. Dlatego metoda edukacyjnej wartości dodanej (EWD) pomaga ułatwić ocenę rzeczywistego wkładu szkoły w rozwój ucznia – niezależnie od jego punktu startowego. […]

 

Czym właściwie jest EWD? Porównywanie szkół tylko po wynikach to za mało

 

EWD (edukacyjna wartość dodana) to narzędzie statystyczne, które umożliwia oszacowanie postępu uczniów na danym etapie edukacji. W odróżnieniu od prostego porównywania wyników egzaminacyjnych, EWD uwzględnia, jakie były wcześniejsze osiągnięcia uczniów. Innymi słowy – nie chodzi tylko o to, jaki wynik ktoś uzyskał na maturze, ale o to, jak duży krok zrobił między egzaminem ósmoklasisty a maturą.

 

Taka perspektywa pozwala trafniej odpowiedzieć na pytanie: jak szkoła wspiera uczniów w rozwoju, niezależnie od ich wyjściowego potencjału.

 

Średnie wyniki matur czy egzaminów ósmoklasisty bywają mylące. Wysoka średnia w jednej szkole może być efektem selekcji – przyjmowania uczniów z najlepszymi wynikami na wejściu. Inna szkoła, pracując z uczniami o niższych początkowych osiągnięciach, może osiągać niższe wyniki końcowe – mimo dobrze prowadzonego procesu dydaktycznego. EWD pozwala uwzględnić te różnice i rzetelniej ocenić skuteczność pracy szkoły. […]

 

Wskaźniki EWD są informacją zwrotną, nie oceną. Nie służą do porządkowania szkół w rankingi ani do rozliczania pojedynczych nauczycieli. Raczej – do refleksji nad tym, na ile szkoła wykorzystuje potencjał swoich uczniów.

 

Dla dyrektorów EWD może być narzędziem wspierającym planowanie rozwoju szkoły. Dla samorządów – źródłem danych do analiz lokalnych polityk edukacyjnych. Dla uczniów i rodziców – sposobem na bardziej świadomy wybór szkoły, oparty nie tylko na prestiżu czy średnich wynikach.

 

Jak sprawdzić wskaźnik EWD swojej szkoły?

 

Metoda edukacyjnej wartości dodanej (EWD) pozwala ocenić, czy uczniowie osiągnęli na egzaminie końcowym wyniki lepsze, czy gorsze, niż można było się spodziewać na podstawie ich wcześniejszych osiągnięć (np. z egzaminu ósmoklasisty). To narzędzie dostępne jest publicznie – każdy może z niego skorzystać w serwisie prowadzonym przez zespół badaczy przy Instytucie Badań Edukacyjnych.

 

 

W TYM MIEJSCU ZACZYNA SIĘ NAJBARDZIEJ DYSKUSYJNA CZĘŚĆ TEGO TEKSTU:

 

 

Na stronie znajdziesz*:

 

>wyszukiwarkę szkół – wystarczy wpisać nazwę miejscowości, typ szkoły i nazwę placówki,

 

>wyniki EWD dla liceów i techników, osobno dla wybranych przedmiotów (np. język polski, matematyka, język angielski),

 

>czytelny wykres, który pokazuje, czy szkoła „dodała wartość” – czyli przyczyniła się do postępu uczniów.

 

Po wybraniu szkoły zobaczysz wykres z dwiema osiami. Oś pozioma to średni wynik matury z danego przedmiotu, oś pionowa to wartość EWD – czyli czy uczniowie osiągnęli wynik lepszy (dodatnia wartość) czy gorszy (ujemna wartość), niż się spodziewano na podstawie wcześniejszych egzaminów.

Punkt szkoły pokazuje jej pozycję na tle innych. Możesz też pobrać szczegółowy raport w formacie PDF.

 

Dla dyrektora EWD może pomóc w analizie, które przedmioty wymagają wsparcia, a gdzie szkoła działa. […]

 

 

 

Źródło: www.strefaedukacji.pl

 

 

*Problem polega na tym, że po kliknięciu w link otwierający serwis prowadzonym przez zespół badaczy przy Instytucie Badań Edukacyjnych, ukazuje się tekst, który przede wszystkim informuje o sytuacji w okresie istnienia gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, czyli głównie wg stanu na 2020 rok. Wpisując dane konkretnej szkoły najczęściej  otrzymujesz informację, ze brak danych. A jeżeli nawet wykresy ukaż się, to nie tak prosto zinterpretować nieprzygotowanemu do tego rodzicowi ukazujący się tam wykres, który ilustruje wskaźnik EWD dla konkretnej szkoły ponadpodstawowej. Zobaczcie sami

TUTAJ.

 

Przykład:

 

 

Źródło: www.ewd.edu.pl/wskazniki/matura/wykres-szkoly/?id=80873

 



 

Nie będę dziś pisał o „oczywistych oczywistościach”, takich jak wyniki tegorocznych matur, czy Reformie 26 „Kompas Jutra”, zrobię unik  w temacie „Sławosz Uznański-Wiśniewski na orbicie –  jaka była jego ścieżka edukacyjna (od samego początku), która go tam zaprowadziła” – bo jestem jeszcze nie gotowy „w tym temacie”.. Ale choć korci mnie podzielenie się z Wami refleksjami, jakie zrodziła lektura projektu nowelizacji Prawa oświatowego, w którym określono  prawa, wolności i obowiązki uczniów, to sobie to dzisiaj „odpuszczę”.

 

A więc – o czym będzie?

 

Jest taki temat, który co prawda nie zaistniał na stronie OE, ale który aż się prosi o sprzedania go w felietonowej formule. Bo to temat i śmieszny i straszny. No, może nie tyle straszny, co kosztowny w skutkach, ale za który to „błąd” nie płacą jego sprawcy, a budżety polskich szkół.

 

A zaczęło się to w poniedziałek – 7 lipca, kiedy na stronie naszego ministerstwa (świadomie nie posługuję się przyjętym jego skrótem), zamieszczony został tekst „Komunikat w sprawie świadectw ukończenia szkoły”. Oto jego lead:

 

„W związku z docierającymi do Ministerstwa Edukacji Narodowej sygnałami o możliwych błędnie wydanych świadectwach ukończenia szkoły na blankietach niezabezpieczonych przez fałszerstwem oraz z nieaktualnym symbolem, przypominamy, że w roku szkolnym 2024/2025 szkoły podstawowe i ponadpodstawowe są zobowiązane wydawać świadectwa ukończenia szkoły według wzorów określonych w obowiązującym rozporządzeniu Ministra Edukacji i Nauki z dnia 7 czerwca 2023 roku w sprawie świadectw, dyplomów państwowych i innych druków – Dz.U. poz. 1120 z późn. zm.”

 

Na czym polega ten problem wyjaśnia szerzej tekst  zamieszczony dzień później na „Portalu dla Edukacji”, zatytułowany „Świadectwa z błędem są nieważne. Szkoły muszą je wydrukować jeszcze raz”, w którym przytoczono wyjaśnienia ministry Nowackiej:

 

„Szefowa MEN zaznaczyła, że świadectwa z błędem „nie mogą być ważne, bo to jest druk z wysoką rangą użyteczności publicznej”. Tego druku nie możemy uznawać, więc szkoły będą musiały go wydrukować jeszcze raz, jeżeli popełniły błąd. Jeżeli szkoła średnia dostanie świadectwo z takim błędem, to musi zwrócić się do szkoły o uzupełnienie dokumentów, ale nie odrzucać ucznia ze względu na błędny druk świadectwa – zaznaczyła Nowacka.”

 

Tyle faktografii, A teraz o co tu konkretnie poszło, bo z obu tych tekstów nie można się tego konkretnie dowiedzieć.

 

A problem polega na tym, że (nie)miłościwie nam panująca ministra nie dopilnowała tego, aby – wiedząc jaką nazwą nosi kierowane przez nią ministerstwo, którego powszechnie używanym skrótem są trzy litery – MEN, zarządzić wydanie nowego rozporządzenia w sprawie świadectw, dyplomów państwowych i innych druków, a nie pozostawić jako nadal obowiązujące rozporządzeni w tej sprawie, podpisane jeszcze przez Ministra Edukacji i Nauki – Przemysława Czernka, opublikowane 7 czerwca 2023 roku.

 

A przecież wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić do skrótu MEN, i w nawale licznych obowiązków, którym muszą podołać dyrektorzy i wychowawcy klas ósmych szkół podstawowych, mogło się zdarzyć, że z rozpędu poprawili skrót MEiN na MEN!

 

Aby czytającym ten tekst, którzy nie mają na co dzień kontaktu ze szkołą, unaocznić na czym ów KARYGODNY błąd polega, zamieszczam screen pierwszej strony świadectwa ukończenia szkoły podstawowej, z wymaganą przez MEN, poprawną sygnaturą podstawy prawnej – zaznaczyłem  czerwoną obwódką:

 

 

Nie dyskutuję z tezą ministry, że świadectwa z błędem „nie mogą być ważne, bo to jest druk z wysoką rangą użyteczności publicznej„.  Napisałem o tym wyłącznie w jednym celu – aby w zakończeniu podzielić się z Wami taką hipotezą, jaka nagle zaiskrzyła w mojej głowie:

 

Że to nie wynik zaniedbania, a dowód dalekowzroczności ministry Nowackiej, która od pierwszych dni swoich rządów w gmachu na Szucha przewidziała, że nie warto wydawać w tej sprawie nowego rozporządzenia, bo niezadługo dojdzie do ponownego połączenia tych dwu spokrewnionych resortów, i znowu będzie obowiązywała nazwa Ministerstwo Edukacji i Nauki!

 

A winni są nieuważni/nieposłuszni – dyrektorki i dyrektorzy podstawówek…

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

 

 

 

 



„Słowo się rzekło – kobyłka u płota” – jak głosi stare polskie przysłowie. A słowo padło w moim niedzielnym felietonie, w którym informowałem o mojej obecności drugiego dnia trwania „Dalton Camp” – podczas wystąpienia prof. Romana Lepperta:

 

Mam nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu uda mi się zamieścić kilka obszerniejszych informacji i reflaksji, wyniesionych z tego wykładu-opowieści Profesora

 

Poniższy tekst nie jest szczegółową relacją z tego wystąpienia, a jedynie sygnalizuje główne wątki i problemy, które – także w formie pytań zadawanych siedzącym w kręgu uczestniczkom i (nielicznym) uczestnikom tego spotkania – w przekonaniu Profesora  – pojawiają się przy każdej próbie odpowiedzi na tytułowe pytanie: „Co z tą szkołą”:

 

 Foto: W. Kuzitowicz

 

Prof. Roman Leppert podczas swojego wystąpienia na „Dalton Camp”

 

 

Swoje wystąpienie prof. Leppert rozpoczął od informacji o książce Jarosława Pytlaka, zatytułowanej „Co się dzieje z polską szkołą”, która ukazała się w poniedziałek – 30 czerwca. Podał ją jako kolejny przykład trwającej od pewnego czasu dyskusji, w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie ”Co z tą szkołą”.

 

Zaraz potem zapytał „Co z tym przedszkolem?  Wszyscy zadają pytania  co z tą szkołą. Spróbujmy pomyśleć wspólnie dlaczego tak jest?” Gdy jedna ze słuchaczek  odpowiedziała: „Bo przedszkole to czyste dobro”, Profesor natychmiast zareplikował: „Czy z tego można wyprowadzić wniosek, że szkoła jest przeciwieństwem, czyli czystym złem?”, co wzbudziło to powszechną salwę śmiechu.

 

W kolejnym etapie tego wystąpienia, którego forma nie miała nic wspólnego z klasycznym akademickim wykładem, a którą ja określam „esejem mówionym”, Profesor zastosował pewien sposób na pobudzenie wyobraźni słuchających, podobny do tego, jaki z powodzeniem stosował już podczas swoich zajęć ze studentami. A sposób ten polegał na postawieniu przed słuchającymi takiego zadania:Powiedzcie o czymś, nie używając nazwy tego „czegoś Na przykład: Powiedzcie o szkole, nie używając słowa „szkoła”. Jednak na użytek tego spotkania zaproponował, aby słuchający go proponowali metafory szkoły.

 

Oto jakie propozycje padły „z sali”: zoo,  cyrk,  małpi gaj,  tor przeszkód,  hałaśnica,   termomix  (urządzenie umożliwiające gotowanie kilku potraw jednocześnie, według z góry zaplanowanej procedury),  ul – bo mamy królową matkę i pszczoły-robotnice.

 

Komentarzem Profesora była informacja, że zaskoczyły go te metafory, gdyż nie padły takie wcześniej znane – np. z książki „Dusza szkoły” której autorem jest angielski nauczyciel David Tuohy, jak metafora ogrodu, fabryki i orkiestry. I nie padła także popularna metafora więzienia.

 

Foto: Joanna Waszak

 

Nie podejmę się szczegółowego zrelacjonowania o czym mówił prof. Leppert podczas tego nietypowego spotkania, gdzie słuchający go nie siedzieli w rzędach, jak w sali wykładowej, a w kręgu. A było tam m. In. o obszarach życia i funkcjonowania człowieka,  które są przedmiotem szkolnej edukacji. Pierwszym jest sfera „cielesna” człowieka (patrz – wychowanie fizyczne). Ale że człowiek, to nie tylko ciało, ale także jego umysł, dlatego w szkole toczy się proces kształcenia (patrz: nauczanie-uczenie się), na które składa się zdobywania wiedzy oraz umiejętności. Efektem kształcenia jest wykształcenie, czyli – jak to określił prof. Bogdan Nawroczyński  –to coś, co nam pozostaje, kiedy zapomnimy wszystko czego nas uczono”.

 

Ale człowiek to nie tylko ciało i umysł, ale także jego charakter, czyli „to coś” co nas określa, co czyni nasze zachowanie przewidywalnym.  A to już obszar wychowania, czyli wyposażenia człowieka w zbiór norm, które jest on gotów przestrzegać, ale nie dlatego, ze grożą mu jakieś sankcje za ich nieprzestrzeganie, ale dlatego, ze uważa je za swoje „klu”. Tak jest z przestrzeganiem norm moralnych. I jest jeszcze czwarty proces, który odnosi się do człowieka, który można nazwać „uczestnictwem w kulturze”, do czego przygotowują przedmioty takie jak muzyka, plastyka, wycieczki do kin, teatrów na koncerty…

 

Kiedyś mówiono o czterech dziedzinach wychowania: o wychowaniu fizycznym, wychowaniu intelektualnym, wychowaniu moralnym i wychowaniu estetycznym. Współcześnie nazywamy to hominizacją, kształceniem, wychowaniem i inkulturacją.

 

Dalej było o tym, gdzie ów człowiek żyje, czyli o otaczającym go świecie i o tym jak ten świat się zmienia, jak zmieniają się instytucje, reguły ich funkcjonowania. I wreszcie o o aktualnej sytuacji w naszym  systemie edukacyjnym, o występujących w tym systemie patologiach….

 

W ostatniej  części tych rozważań prof. Leppert  zastosował serię pięciu pytań, którą usłyszał na warsztacie, prowadzonym przez Anną Jurewicz podczas „Kompasu Edukacji – dwudniowego spotkania w bydgoskich Młynach Rothera, którego był pomyslodawcą i gospodarzem.

 

Oto tych pięć pytań:

 

– czego możemy robić w szkole mniej?

 

– czego możemy robić w szkole więcej?

 

– co możemy przestać robić w szkole?

 

– co możemy zacząć robić w szkole?

 

– co możemy robić w szkole inaczej?

 

 

Ale – jak stwierdził prof. Leppert-  odpowiedzi, zwłaszcza na to ostatnie pytanie, padały podczas wszystkich warsztatów i spotkań „Dalton Camp”, za co należą się podziękowania jego organizatorom.

 

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

 

x           x           x

 

 

8 lipca prof. Leppert na swoim fb-proflu zamieścił takie oto podsumowanie swojego pobytu na Dalton Camp – oto jego fragmenty i link do źródła:

 

[…] Za sprawą Organizatorów Dalton Camp, czyli Anna Sowińska i Robert Sowiński miałem najpierw okazję doświadczyć bycia reporterem przeprowadzającym wywiady z uczestni(cz)kami tego wydarzenia, w tym z wygłaszającymi wykłady i prowadzącymi warsztaty. Nie muszę wspominać, jaką frajdę mi to sprawiło.

 

Ostatnim punktem programu w sobotę było wspomniane akademickie zacisze. Rozpoczęło się nietypowo: wspólnym odśpiewaniem utworu Stare Dobre Małżeństwo „Bieszczadzkie Anioły”. Zastanawiałem się, jak po takim wstępie przejść do poszukiwania odpowiedzi na pytanie: Co z tą szkołą? Łącznikiem okazały się być daltońskie anioły.

 

Podczas spotkania zastanawialiśmy się wspólnie nad następującymi kwestiami:

– dlaczego nie pytamy: co z tym przedszkolem? (nie słychać w dyskursie publicznym takich głosów, o szkołę natomiast toczymy ciągły spór);

– jak za pomocą metafor można opisać szkołę, jej funkcjonowanie?

– czy edukacja w szkole jest możliwa?

 

W końcowej części skorzystałem z propozycji, którą usłyszałem na warsztacie prowadzonym przez Anna Jurewicz, żeby postawić pięć pytań:

– czego możemy robić w szkole mniej?

– czego możemy robić w szkole więcej?

– co możemy przestać robić w szkole?

– co możemy zacząć robić w szkole?

– co możemy robić w szkole inaczej?

 

Ten pytaniowy „pięciopak” wydaje mi się szczególnie interesujący w myśleniu o szkole, na pewno będę go wykorzystywał w celach dydaktycznych. Dalton Camp był tak pomyślany, żeby poszukiwać odpowiedzi szczególnie na to ostatnie pytanie.

 

Byłem co prawda w Łodzi tylko jeden dzień, doświadczyłem jednak wyjątkowości miejsca (o czym wyżej), atmosfery, jaka podczas wydarzenia panowała, spokoju, jaki towarzyszył uczestni(cz)kom, tego, że są ludzie, którym się chce, mimo wakacji, upału, lipca.

 

 

Źródło: www.facebook.com/roman.leppert/



Niezawodny „Portal dla Edukacji” zamieścił wczoraj obszerny tekst Kaliny Olejniczak, informujący szczegółowo o najnowszym projekcie ustawy o zmianie ustawy „Prawo Oświatowe”. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji tekstu:

 

 

 

 

Twardy reset praw i obowiązków. Nowe przepisy zmienią wszystko w szkołach

 

Z uwagi na hierarchiczną podległość ucznia w środowisku oświatowym możliwe jest naruszanie jego praw lub wolności – uważa Ministerstwo Edukacji Narodowej. MEN przedstawiło projekt nowelizacji Prawa oświatowego, która ma uporządkować prawa i obowiązki uczniowskie. Ale zmienią się też reguły dotyczące frekwencji w szkołach.

>Uczeń pełnoletni będzie mógł zażyczyć sobie nieinformowania rodziców o jego ocenach. Będzie miał prawo do posiadania przedmiotów osobistych, a szkoła nie będzie mogła ich zarekwirować. Zagwarantowana ma być wolność od dyskryminacji np. z uwagi na orientację seksualną.

 

>Projekt nowelizacji Prawa oświatowego i niektórych innych ustaw, która dotyczy praw i obowiązków uczniowskich ukazał się w Rządowym Centrum Legislacji. Teraz został skierowany do konsultacji międzyresortowych i publicznych.

 

>Planuje się, by ustawa weszła w życie z dniem 1 stycznia 2026 r. Wyjątkiem są jednak przepisy o Krajowym Rzeczniku Praw Uczniowskich, które mają wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia projektowanej ustawy.

 

„Z uwagi na hierarchiczną podległość ucznia w środowisku oświatowym możliwe jest naruszanie jego praw lub wolności, nawet nieintencjonalne”pisze MEN w uzasadnieniu do ustawy. […]

 

Ustawa ma uporządkować systemu praw i obowiązków uczniowskich przez zebranie ich w katalogi wraz z doszczegółowieniem niektórych z nich oraz określeniem ustawowego trybu karania uczniów, jak również utworzenie systemu ochrony praw uczniowskich […]

 

 

 

W dalszej części tekstu można przeczytać więcej informacji, zamieszczonych pod takimi śródtytułami:

 

 

 

>Krajowy, wojewódzki, gminny, powiatowy i szkolny – taka ma być hierarchia rzeczników praw ucznia […]

 

>Obligatoryjne powoływanie rad szkół lub placówek  […]

 

>Uczeń ma mieć prawo do własnego stroju i złożenia skargi  […]

 

>Zmiany w przepisach dotyczących oceniania uczniów w odniesieniu do uczniów pełnoletnich  […]

 

>Zmiany w przepisach dotyczących frekwencji uczniów i usprawiedliwiania ich nieobecności  […]

 

 

 

Cały tekst „Twardy reset praw i obowiązków. Nowe przepisy zmienią wszystko w szkołach”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/

 

 

 

Projekt ustawy oraz uzasadnienie do niej na stronie Rządowego Centrum Legislacji  –  TUTAJ

 

 

 



Oto zamieszczony wczoraj na stronie MEN tekst, którego nie mogliśmy nie odnotować:

 

Reforma26. Kompas Jutra” – nowa szkoła dla nowego pokolenia

 

Przejrzysta i spójna podstawa programowa, więcej godzin zajęć praktycznych i projektowych, nowy system oceniania oraz większa autonomia i wsparcie dla nauczycieli – to założenia nowej reformy, którą podczas konferencji prasowej przedstawiła Minister Edukacji Barbara Nowacka.

 

 

Reforma ma charakter etapowy i wejdzie w życie stopniowo – pierwsze zmiany zostaną wdrożone od 1 września 2025 r.

 

O założeniach reformy podczas konferencji mówili również Sekretarz Stanu w MEN Katarzyna Lubnauer, dyrektor Instytutu Badań Naukowych – Polskiego Instytutu Badawczego dr hab. Maciej Jakubowski oraz zastępca dyrektora IBE PIB dr Tomasz Gajderowicz. – Naszym marzeniem jest zmienić szkołę na taką, z której wszyscy będą czerpać satysfakcję, dlatego po wielu miesiącach pracy mamy ogromną przyjemność zakomunikować postępy w reformie edukacji wdrażanej od 2026 r.  – mówiła Barbara Nowacka.

 

Ministerstwo Edukacji Narodowej zleciło Instytutowi Badań Edukacyjnych PIB przygotowanie propozycji zmian w systemie edukacji. To pierwsza tak szeroko konsultowana reforma edukacji, przygotowywana przez ekspertów. – Nauczyciele wypełnili ponad 24 tysiące ankiet, w których wskazali kierunki rozwoju oświaty, w całej Polsce odbyło się 700 spotkań z tysiącami nauczycieli, powołaliśmy 22 zespoły składające się głównie z nauczycieli. Bo skuteczna reforma, to reforma, która powstaje wspólnie z nauczycielami – dodała minister.

 

Szerokie konsultacje

 

IBE PIB przy projektowaniu propozycji zmian korzysta z międzynarodowych i krajowych wyników badań, wiedzy i doświadczenia ekspertów własnych, zagranicznych, a także przedstawicieli środowisk edukacyjnych, nauczycielskich i akademickich z całej Polski.

 

Proponowane zmiany są konsultowane społecznie i oceniane przez Radę ds. monitorowania wdrażania reformy oświaty, w skład której wchodzą aktywni nauczyciele, dyrektorzy szkół i edukatorzy, przedstawiciele środowiska akademickiego oraz stowarzyszeń i fundacji.

 

Co się zmieni?

 

Dzięki zmianom w edukacji absolwenci polskich szkół będą przygotowani do życia w zmieniającym się świecie. Ważnym zadaniem szkoły jest nie tylko przekazywanie wiedzy, ale także budowanie poczucia odpowiedzialności za własny rozwój i podejmowane decyzje. Stawiamy na kształtowanie sprawczości, która w dorosłym życiu pomoże osiągać sukcesy. Dążymy do tego, by uczniowie lepiej czuli się w szkole, a dzięki wsparciu nauczycieli, poznawali swoje mocne strony i umieli korzystać ze zdobytej wiedzy.

 

Reforma26 to także zmiany dla nauczycieli. Jednym z głównych celów wprowadzanych zmian jest ułatwienie i usprawnienie ich codziennej pracy. W ramach Reformy26 nauczyciele dostaną do dyspozycji dobrze przygotowane i spójne podstawy programowe, przewodniki metodyczne, narzędzia m.in. do monitorowania postępów uczniów oraz możliwość udziału w szkoleniach.

 

Planowane zmiany

 

>Nowe, praktyczne przedmioty (edukacja obywatelska, zdrowotna, przyroda w nowej formule)

 

>Nowa, przejrzysta i spójna podstawa programowa – mniej szczegółów do zapamiętania, więcej kompetencji kluczowych

 

>Więcej zajęć praktycznych i projektowych

 

>Zmiany w ocenianiu – większy nacisk na ocenę opisową, informację zwrotną i rozwój kompetencji

 

>Troska o dobrostan uczniów i nauczycieli

 

>Zmiany w egzaminach ósmoklasisty i maturalnym od 2031 roku

 

>Większa autonomia i wsparcie dla nauczycieli – bezpłatne szkolenia, studia podyplomowe, nowoczesne narzędzia metodyczne

 

>Równomierne rozłożenie nauki, mniej godzin w klasach 7-8 szkoły podstawowej

 

Kalendarz reformy

 

Reforma26 to rozłożona na lata, kompleksowa zmiana, która będzie wprowadzana stopniowo od roku szkolnego 2025/2026.

 

Od 1 września 2025 r. do szkół wejdą dwa nowe przedmioty – edukacja obywatelska i edukacja zdrowotna. Zmieni się także podstawa programowa wychowania fizycznego.

 

Od 1 września 2026 r. zacznie obowiązywać nowa podstawa programowa w przedszkolu oraz w klasach 1 i 4 szkoły podstawowej.

 

Od 1 września 2027 r. nowe podstawy programowe zaczną obowiązywać w klasach 1. szkół ponadpodstawowych.

 

W 2031 roku przeprowadzone zostaną po raz pierwszy egzaminy w nowej formule (egzamin ósmoklasisty i maturalny dla absolwentów liceów ogólnokształcących).

 

W 2032 roku przeprowadzone zostaną po praz pierwszy egzaminy w nowe formule dla absolwentów techników.

 

Profil absolwenta i absolwentki

 

W centrum zmiany znajduje się Profil absolwenta i absolwentki przedszkola i szkoły podstawowej – dokument opracowany przez Instytut Badań Edukacyjnych PIB, który określa, jakie kompetencje, wiedzę i postawy powinien posiadać uczeń kończący dany etap edukacji. To swoisty kompas dla całej reformy, który porządkuje cele kształcenia i czyni je zrozumiałymi dla uczniów, rodziców i nauczycieli.

 

Reforma26 to inwestycja w rozwój dzieci i młodzieży, w lepszą szkołę – nowoczesną, przyjazną i mądrze wspierającą.

 

 

Więcej informacji na temat reformy  –  TUTAJ

 

 

List Minister Edukacji Barbary Nowackiej do nauczycielek i nauczycieli, uczennic i uczniów, rodziców  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 



Wczoraj w południe, w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie dzieci mogły „na żywo” zadawać pytania  Sławoszowi Uznańskiemu-Wiśniewskiem, który na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) prowadzi badania – w tym przeprowadza eksperymenty, zaproponowane wcześniej przez uczniów polskich szkół.

 

 

Nas podczas transmisji tego telespotkania zainteresowała odpowiedź Pana Sławosza na pierwszą część pytania, zadanego przez jedenastoletniego Krystiana [na nagraniu – od 1’42”]: „Jakie były najważniejsze etapy pana ścieżki edukacyjnej, które doprowadziły do zostania astronautą […]?”

 

Pomijamy tu słownictwo tego pytania – naszym zdaniem dalekie odbiegające od możliwości językowych jedenastolatka. Naszą ciekawość zrodziła nadzieja, że może tym razem, z ust samego Polaka-astronauty, dowiemy się gdzie zaczęła się jego ścieżka edukacyjna, bo dotąd mówił tylko o VIII LO w Łodzi i o Politechnice Łódzkiej.

 

Oto dotyczący tego pytania fragment odpowiedzi Sławosza :

 

„[…] Chodziłem do szkoły podstawowej, do liceum w Łodzi, zacząłem studia na Politechnice w Łódzkiej, a później wyjechałem za granicę i nabyłem trochę doświadczenia międzynarodowego. Miałem kilku wspaniałych, świetnych nauczycieli podczas mojego procesu edukacji w szkołach – pozdrawiam panią Basię i panią Iwonkę ze szkoły podstawowej… […]”

 

I znowu unik od poinformowania w której łódzkiej szkole podstawowej uczył się mały Sławosz Uznański. Cala nadzieja w tym, że owa „pani Iwonka” ujawni się i pochwali, czym się zasłużyła w edukacji przyszłego astronauty, że ją imiennie z pokładu ISS pozdrowił były uczeń. No i powie w której to szkole miało miejsce….

 

A do tego czasu proponujemy obejrzenie filmowego zapisu owego wydarzenia:

 

 

Plik z relacją filmową na YouTube „Eksperymenty w kosmosie! Sławosz Uznański-Wiśniewski odpowiada na pytania uczniów”  –  TUTAJ

 

 

 

 



 

Władze Łodzi nie śpieszyły się z decyzją o powołaniu Agnieszki Ochmańskiej, która konkurs na stanowisko dyrektora ŁCDNiKP wygrała 11 czerwca. Dopiero  wczoraj, późnym wieczorem, w Biuletynie Informacji Publicznej UMŁ,  zamieszczone zostało Zarządzenie  Nr 1459/2025 Prezydenta Miasta Łodzi, podpisane przez Pierwszego Wiceprezydenta – Adama Pustelnika, którego najważniejszy paragraf przytaczamy poniżej:

 

§ 1. Powierzam Agnieszce Ochmańskiej stanowisko Dyrektora Łódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego w Łodzi na okres od dnia 1 września 2025 r. do dnia 31 sierpnia 2030 r.

 

I już teraz pani Agnieszka może spokojnie planować swoją przyszłość zawodową. W odróżnieniu od sporej grupy pracowników, którzy swój staż w Centrum zaczynali przed laty, gdy jego dyrektorem był jego twórca i wieloletni dyrektor

mgr inż. Janusz Moos….

 

 

Plik z Zarządzeniem  Nr 1459/2025 Prezydenta Miasta Łodzi  –  TUTAJ

 



Choć znakomita większość nauczycielek i nauczycieli korzysta z wakacji, to jak to już udokumentowaliśmy w ubiegłym tygodniu – nie wszyscy „terapeutycznie” postanowili zapomnieć o szkole i swojej pracy.  Informowaliśmy o spotkaniu w ramach „Kompasu Edukacjiw bydgoskich „Młynach Rothera” i o trzydniowym spotkaniu pod hasłem „Daltońskie Lato”, zorganizowanym w Łodzi przez Fundację „Plandaltoński.pl”.

 

Dziś, kontynuując misję „Obserwatorium Edukacji” – kolejna, tym razem „multimedialna” relacja ze Zjazdu moderatorek i moderatorów programów Fundacji „Szkoła z Klasą”:

 

 

 

Multimedialny plik z filmikiem z tego spotkania  –  TUTAJ

 



 

[…]

 

Wyniki egzaminu maturalnego przeprowadzonego w terminie głównym

 

Odsetek sukcesów ogółem – wszyscy absolwenci 2025

 

> 80 proc. – matura zdana

 

> 13 proc. – prawo do poprawki

 

7 proc. – matura niezdana

[…]

 

Najwyższe wyniki

 

>3 423 osoby ze wszystkich egzaminów obowiązkowych w części ustnej oraz w części pisemnej uzyskały od 90 proc. do 100 proc. punktów

 

>6 328 osób ze wszystkich egzaminów dodatkowych w części ustnej oraz w części pisemnej uzyskały od 90 proc. do 100 proc.  punktów.

 

>355 osób ze wszystkich egzaminów, do których przystąpiły – zarówno obowiązkowych, jak i dodatkowych – w części ustnej oraz w części pisemnej uzyskały od 90% do 100% punktów.

 

 

Pełne wyniki tegorocznego egzaminu maturalnego, uwzględniające również wyniki zdających w terminie dodatkowym (w czerwcu) oraz w terminie poprawkowym (w sierpniu), będą udostępnione 10 września 2025 r. […]

 

 

 

Cały tekst „Wyniki egzaminu maturalnego”  –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.gov.pl/web/edukacja/

 

 

x           x          x

 

Komunikat zamieszczony na stronie CKE:

 

 

Wstępne informacje o wynikach egzaminu maturalnego przeprowadzonego w terminie głównym (w maju) 2025 r.   –   TUTAJ

 



 

Ten felieton, na przekór wakacyjnym trendom, nie będzie taki bardzo krótki, jakiego mogliście się spodziewać w pierwszą – prawdziwą – niedzielę wakacji. Ale będzie – w pewnym sensie – monotematyczny.

 

Jednak zacznę od takiego oto mojego spostrzeżenia, że na oficjalnej stronie MEN widać wyraźne oznaki,,, no właśnie – czego? Czy to także wakacje i urlopy, czy… czy raczej wyczekiwanie na ogłoszenie przez Premiera struktury i składu „odchudzonego” rządu.

 

A teraz już o tym, jakie wydarzenia minionego tygodnia, oczywiście ze sfery edukacji, mam cały czas w pamięci i odczuwam potrzebę, choć w paru zdaniach, je skomentować? Nie zaskoczę Was, gdy napiszę, że były to dwa spotkania, jakie odbyły się w dwu miastach: Pierwsze – w dniach 1 i 2 lipca w Bydgoszczy, czyli Kompas Edukacji” określany przez jego inicjatora i organizatora – prof. Lepperta  Wirtualnym Uniwersytetem  Pedagogicznym w Realu, któremu nadal tytuł „Różnorodne światy szkoły i edukacji”, a drugie – w dniach 4-6 lipca w Łodzi, zorganizowane przez Fundację Plan Daltoński.Pl, a personifikując ten byt – przez znane nam małżeństwo: Annę i Roberta Sowińskich, które dobiega właśnie końca pod nazwą Dalton Camp w gościnnych progach Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 6 im. mjr. Hieronima Baranowskiego przy ul. Dziewanny.

 

Co łączy te dwa, oddalone o kilkaset kilometrów, wydarzenia, oprócz podobnie brzmiących dwu słów w ich nazwach – „kompas” i „kampus”?

 

 Zdjęcie: Włodzisław Kuzitowicz  

 

Prof. Roman Leppert na „Dalton Camp”, w towarzystwie Anny i Roberta Sowińskich,

po wystąpieniu w dniu 5 lipca wieczorem

 

Pierwszym związkiem są więzi osobowe. W „Kampusie Edukacji” uczestniczyli Anna i Robert Sowińscy, zaś w „Dalton Camp” – prof. Roman Leppert.

 

Drugim elementem wspólnym jest ich forma, która daleko odbiegała od formuły przez lata organizowanych, klasycznych  konferencji i podobne cele, jakie postawili przed sobą ich organizatorzy:

 

Roman Leppert organizując „Kompas Edukacji” w Młynach Rothera” reklamował to spotkanie jako „nie tylko miejsce, w którym Kompas Edukacji się odbędzie. Młyny to także metafora tegorocznego wydarzenia. Czekają nas młyny wykładów, spotkań, warsztatów, dyskursów”.

 

Państwo Sowińscy ogłaszając rekrutację na „Dalton Camp obiecali, ze będzie tam „Praktyka, nie teoria – warsztaty, dyskusje, wymiana dobrych praktyk – wszystko dostosowane do Twoich potrzeb.”

 

Piszę o tym dlatego, ze jestem wielkim zwolennikiem organizowania spotkań środowisk „eduzmieniaczy” właśnie w takich formułach, gdzie spotykają się naukowcy – ci otwarci na rzeczywistość „tu i teraz” z praktykami, wdrażającym i – gdzie się da: „u podstaw”, ale i w gronach zarządczych – realne zmiany szkolnej (i przedszkolnej) edukacji – z tej klasycznie sformalizowanej i centralnie zarządzanej, na tą dostosowującą się do realiów świata współczesnego, ale i tego, w którym przyjdzie żyć i funkcjonować dzisiejszym uczniom.

 

Niestety, stan mojego zdrowia uniemożliwia mi od kilku lat uczestniczenia w takich edukacyjnych ewentach poza Łodzią, i dlatego – z wielkim smutkiem – musiałem być tylko zdalnym obserwatorem „Kompasu Edukacji” w Młynach Rothera. Ale – na osobiste zaproszenie Roberta Sowińskiego, uczestniczyłem – jako słuchacz i obserwator (ale incognito) we wczorajszym wystąpieniu prof. Romana Lepperta podczas „Dalton Campu”.

 

Mam nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu uda mi się zamieścić kilka obszerniejszych informacji i reflaksji, wyniesionych z tego wykładu-opowieści Profesora…

 

 

Włodzisław Kuzitowicz