Foto: East News[www.kobieta.pl]

 

                               Czy te oczy mogą kłamać? Okazało się, że mogą, bez mrugnięcia….

 

 

Na portalu OKO.press zamieszczono wczoraj (29 września 2022 r.) tekst Sebastiana Kluzińskiego, opisujący kuglowanie przez rząd informacjami o  kwocie przyszłorocznej płacy nauczycieli, a zwłaszcza o bałamutnych obietnicach ministra Czarnka, składanych nauczycielskim związkom zawodowym.

 

Oto fragmenty tego tekstu i link do jego pełnej wersji:

 

 

Czarnek miesiąc temu obiecał nauczycielom 9 proc. podwyżki. Rząd dzisiaj: Będzie mniej

 

[…]

 

Pod koniec sierpnia minister Czarnek zaproponował wszystkim związkom wyższą podwyżkę – 9 proc. Teraz okazuje się, że będzie tylko 7,8 proc. To jest podwyżka poniżej poziomu inflacji. Za takie pieniądze nie znajdziemy chętnych do pracy w szkole– mówi OKO.press Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP.

 

23 sierpnia do rozmów o podwyżkach zasiedli związkowcy, a także pracownicy ministerstwa. Nauczyciele domagali się 20 proc. wzrostu płac i to jeszcze jesienią 2022 roku.

 

Przemysław Czarnek przyniósł na spotkanie – i to osobiście – inną propozycję. Resort edukacji obiecał, że wynagrodzenia wszystkich nauczycieli, niezależnie od stopnia awansu zawodowego, wzrosną od stycznia 2023 roku o 9 proc.  Jak pisał „Głos nauczycielski”, w tej wersji zapisana w ustawie budżetowej kwota bazowa stanowiąca podstawę do obliczenia nauczycielskich wynagrodzeń wzrosłaby do 4 025,87 zł.

 

Jednak tydzień później, 30 sierpnia, rząd ogłosił, że od 1 stycznia 2023 roku nauczyciele otrzymają podwyżkę w wysokości 7,8 proc.

 

Jednocześnie do Rady Dialogu Społecznego trafił projekt ustawy budżetowej na 2023 r., który nie zakłada żadnej podwyżki. Kwota bazowa dla nauczycieli ma w nim wzrosnąć jedynie do 3 693,46 zł, czyli o zaledwie 4,4 proc. A to by oznaczało, że w dokumencie zapisano jedynie przechodzące na 2023 r. koszty tegorocznej, majowej podwyżki, właśnie w wysokości 4,4 proc.” – pisze „Głos Nauczycielski”, medium ZNP.

 

Gazeta postanowiła wyjaśnić te rozbieżności i wysłała w tej sprawie pytania do premiera i Ministerstwa Finansów.

 

Projekt ustawy budżetowej na 2023 r., który został przyjęty przez rząd, zakłada wzrost wynagrodzeń dla wszystkich nauczycieli o 7,8 proc. od 1 stycznia 2023 r.”odpisała kancelaria premiera.

 

KPRM podkreślił przy tym, że „nauczyciele są filarem polskiej edukacji”, a „rząd docenia ich pracę na rzecz młodego pokolenia Polaków”. P[,…]’

 

Jak jednak podkreśla ZNP, diabeł tkwi w szczegółach i należy poczekać na ostateczny projekt budżetu, który nie został jeszcze opublikowany. Dlaczego? W projekcie budżetu będzie bowiem zapisana wysokość tzw. kwoty bazowej nauczycieli, która jest podstawą do obliczania wynagrodzenia na poszczególnych stopniach awansu.

 

Jak pisaliśmy, kwota bazowa to abstrakcyjny, choć ważny dla obliczania subwencji byt. Kwota bazowa wpływa na uśrednione zarobki nauczycieli w Polsce, czyli wynagrodzenie zasadnicze (goła pensja) wraz ze wszystkimi możliwymi dodatkami (m.in. stażowy, funkcyjny, za wychowawstwo, za pracę w trudnych warunkach, za pracę w nocy, za godziny ponadwymiarowe, a także nagrody). Prawdopodobnie nie ma w Polsce nauczyciela, który pokazałby pasek z liczbami, które uparcie prezentuje ministerstwo, bo nikt nie zgarnia całej puli świadczeń z Karty Nauczyciela.

[…]

 

 

Cały artykuł „Czarnek miesiąc temu obiecał nauczycielom 9 proc. podwyżki. Rząd dzisiaj: Będzie mniej” 

–  TUTAJ

 

Źródło: www.okopress

 

 



Zostaw odpowiedź