Dziś, poza stałym cyklem „Poradnik Wiesławy Mitulskiej”, udostępniamy tekst, jaki zamieściła ona na profilu swojego Fb w piątek 25 lutego 2022 r.:

 

                                                            Smutek, strach i współczucie

 

Spodziewałam się , że będę musiała porozmawiać z dziećmi o wojnie, spodziewałam się, że będzie to trudne, a kiedy w końcu to nastąpiło, poczułam ulgę, że kończymy rozmowę podniesieni na duchu.

 

Nie ukrywam, że bałam się tej rozmowy. To była jedna z najtrudniejszych rozmów jakie musiałam przeprowadzić z dziećmi. Kiedy rano weszłam do klasy zrozumiałam, że nie da się jej odłożyć na później.

 

Ucieszyłam się, gdy rano zobaczyłam dużą grupę dzieci skupionych wokół mapy Polski. Wczoraj czytaliśmy mapę. Widziałam, że dzieci są nią zainteresowane, dlatego spodziewałam się, że zechcą oglądać i czytać ją również w wolnym czasie. Moja radość nie trwała długo, tylko do chwili, gdy usłyszałam, o czym rozmawiały.

 

Pod mapą moi trzecioklasiści z zaaferowanymi minami analizowali … kierunki z których uderzy na nas Rosja. Jakie miasta Rosjanie zaatakują w pierwszej kolejności i kiedy wojna dotrze do nas.

 

Kolejne pytania były już skierowane do mnie.

 

Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego!?

 

Dzisiaj nie zrobiliśmy zaplanowanych lekcji. Zamiast zwyczajnej rundki w kręgu na początek dnia, była rozmowa. Widziałam, że dzieci miały trudność z nazywaniem tego, co czują, czego się boją, co myślą.

 

Musiałam pomóc im te emocje nazwać i uporządkować.

 

Proszę pani, ale co teraz? Co będzie?

 

Możemy czekać co się stanie albo zrobić coś, co pozwoli nam choć trochę się uspokoić.

 

Co możemy zrobić?

 

Na szczęście dzieci miały pomysły. Ktoś zaproponował, że dowiemy się, gdzie możemy wpłacić datki na pomoc potrzebującym, a ktoś inny zaproponował protest przeciwko wojnie.

 

Możemy też zrobić coś, by dzieci z Ukrainy, które są uczą się w naszej szkole, czuły, że jesteśmy z nimi.

 

Zrobiliśmy plakat. Taki od serca. Dużo w nim dziecięcej solidarności. Powiesiliśmy go na korytarzu, by każdy mógł zobaczyć, co czują trzecioklasiści.

 

 

Tylko tyle i aż tyle. Zrobiłam z dziećmi to, co uważałam, że powinnam zrobić. Nie jestem psychologiem i nie trenowałam wcześniej sposobów reagowania na takie sytuacje.

 

Refleksja, która mi dzisiaj towarzyszy, to jakie jeszcze kompetencje powinien mieć nauczyciel , który musi przecież brać odpowiedzialność za to, co i w jaki sposób mówi dzieciom.

 

Kto powinien o te kompetencje zadbać?

 

 

Źródło: www.facebook.com/wiesia.mitulska

 

 



Zostaw odpowiedź