Wczoraj (11 września 2022 r.)  dr Marzena Żylińska zamieściła na swoim fejsbukowym profilu tekst, który – naszym zdaniem – każdy nauczyciel powinien przeczytać. Ze zrozumieniem…

 

 

Jedno dziecko uczy się chodzić w wielu 10 miesięcy, inne, gdy ma 12 czy 13. Ale są i takie, które mają 15 miesięcy i wciąż raczkują, a lekarze twierdzą, że są w normie i rodzice nie powinni się martwić, bo każde rozwija się w swoim własnym tempie.

 

Dzięki medycynie i psychologii wiemy, że każdy mały człowiek ma indywidualne tempo rozwoju, którego nie da się przyspieszyć.

 

Czy to się zmienia, gdy dzieci idą do szkoły? Nie! A nasze szkoły funkcjonują tak, jakby wiedza o indywidualnym tempie rozwoju każdego człowieka przestała obowiązywać, w wieku 7 lat.

 

Szkoła jest odporna na wiedzę

 

Nasz system edukacji tę ogólnie dostępną wiedzę ignoruje. Gdy powstawał – mniej więcej 200 lat temu w Prusach – o rozwoju człowieka nic nie wiedziano. Nie możemy winić Prusaków o to, że stworzyli system ignorujący wiedzę psychologiczną, której wtedy nie było, ale my od dawna wiemy, że każdy człowiek, a więc i każde dziecko rozwija się w swoim własnym tempie.

 

Problem w tym, że wiele osób nie umie wyobrazić sobie szkoły innej niż ta, do której sami chodzili i jaką znają z opowieści swoich rodziców, dziadków i pradziadków. Dla wielu osób szkoła to wciąż ławki, podręczniki, nauczyciel stojący przed tablicą i wyjaśniający nowy materiał, klasówki, podkreślone na czerwono błędy i oceny cyfrowe.

 

Ale szkoła może być inna! Może uwzględniać wiedzę o tym, jak rozwijają się dzieci i może wszystkim stworzyć warunki do rozwinięcia ich indywidualnego potencjału i uczenia się na miarę ich możliwości, bez poczucia przegranej. Taką szkołę opisałam w mojej najnowszej książce „Szkoła na miarę szyta”. Znajdziecie w niej również zadania, które pozwalają na odejście od metod podawczych. Ich wykorzystanie pozwala uczniom uczyć się poprzez własną aktywność. To spersonalizowane zadania ( każdy robi je na takim poziomie, na jakim jest, nie są za trudne dla drugoklasistów, ani za łatwe dla uczniów ostatnich klas szkoły podstawowej czy szkół ponadpodstawowych, to zadania do języka polskiego, matematyki, przyrody, biologii, geografii, chemii, religii czy na godziny wychowawcze.). Celem tych zadań nie jest bezbłędna odpowiedź, ale rozwój. Dobierając zadania do pracy na lekcjach nauczyciele powinni kierować się ich efektywnością, czyli tym, ile dzięki nim uczniowie się nauczą.

 

I nie powinni oczekiwać, że wszyscy nauczą się tyle samo, bo to oczekiwanie jest nie tylko zupełnie nierealistyczne, ale jest również przyczyną porażek tych uczniów, którzy rozwijają się w innym tempie i nie potrafią dostosować się do środowiska, jakim jest szkoła.

 

 

 

Źródlo: www.facebook.com/marzena.zylinska/

 



Zostaw odpowiedź