Dawno nie zaglądaliśmy na stronę bloga PEDAGOG. Ale tym razem nieupowszechnienie postu z 4 grudnia byłoby niczym nieusprawiedliwionym zaniedbaniem naszej misji „obserwowania edukacji”, która za cel postawiła sobie zmianę paradygmatu tradycyjnej (postpruskiej) szkoły na szkołę wspierającą indywidualny rozwój młodych ludzi. Oto obszerne fragmenty tekstu prof. Bogusława Śliwerskiego, zatytułowanego „Znakomite szkoły oddolnych innowacji”:

 

 

Gdybym nie uczestniczył w Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej prof. Ewy Filipiak z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy poświęconej kulturze innowacji w edukacji, nie miałbym okazji do spotkania z Ewą Radanowicz, dyrektorką Szkoły Podstawowej w Radowie Małym. Na szczęście jest jeszcze uczelnia w naszym kraju, w której pielęgnuje się współpracę badaczy z nauczycielami-pasjonatami, profesjonalistami o ponadnormatywnym zaangażowaniu w szkolnictwie publicznym. […]

 

W kameralnej sali konferencyjnej Biblioteki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy mieliśmy możliwość spotkania nauczycieli pozytywnie zakręconych, którzy w swoich wyspach oporu wobec edukacyjnego schematyzmu potrafią wykrzesać moc zmiany, która promieniuje na innych. Byli w sali obecni nie tylko referujący własne projekty i sukcesy edukacyjne akademicy, ale nauczyciele, dyrektorzy placówek oświatowych i studenci pedagogiki. […]

 

W dalszej części tego tekstu prof. Śliwerski relacjonuje wystąpienia – najpierw prof. Dorota Klus-Stańska z Uniwersytetu Gdańskiego, która podzieliła się w swojej autobiograficznej narracji wspomnieniami o stworzonej przez siebie w latach 90. XX w. Autorskiej Szkole Podstawowej „Żak”, a następnie relacjonuje wystąpienia Pani Dyrektor Ewy Radanowicz:

 

Drugą z wysp pozytywnego w edukacji oporu przedstawiła nam dyrektorka publicznej Szkoły Podstawowej – mgr Ewa RADANOWICZ. Zachęcałem ją po wystąpieniu do tego, by koniecznie napisała książkę o procesie indukcyjnego dochodzenia do swojej alternatywy, gdyż wyrosła ona w realiach małej, popegeerowskiej miejscowości z lokalnymi zagrożeniami w wyniku wysokiej stopy bezrobocia, różnego rodzaju osobowościowych zaburzeń niektórych mieszkańców czy rodzin z egzystencjalnymi problemami.

 

Innowacyjność stała się dla dyrektorki placówki efektywnym sposobem wychodzenia ze stanu głębokiej zapaści edukacyjnej, skoro osiągnięcia szkolne uczniów lokowały tę placówkę na szarym końcu regionu. Z jednej strony pojawiła się potrzeba niesienia pomocy własnemu środowisku, z drugiej zaś także chęć samorealizacji zawodowej, która nie prowadziłaby do depresji, ale stanowiła wyzwanie także dla własnego profesjonalizmu. Pani dyrektor postawiła wraz z nauczycielskim zespołem na innowacyjność, a więc na poszukiwanie takich rozwiązań, dzięki którym będą mogli realizować to samo, co inni nauczyciele w innych szkołach, ale … lepiej, efektywniej, z poczuciem pełnej satysfakcji.

 

Znakomicie rozpoznano w toku autodiagnozy, że nie ma co oglądać się na zewnętrzne okoliczności, bowiem jeśli chce się mieć rzeczywiście realny wpływ trzeba zacząć od siebie, przyjrzeć się samym sobie. Rychło się okazało, że na co dzień robili dużo niepotrzebnych rzeczy, spalali się na sprawach zbytecznych. Odkryli, że mają problem z planowaniem zajęć, z refleksją nad sensem własnej pracy. Powoli, oddolnie, z mocą sprawczą zainteresowanych zmianą, wyjściem z marazmu i poczucia niemożności, bez jakiegokolwiek przymusu zaczynali od wprowadzania nowych form pracy z uczniami. Zmienili klimat szkoły orientując proces kształcenia na kompetencje, które pozwolą uczniom w przyszłości realizować się w świecie dorosłych.


Trzeba mieć odwagę, podejmować decyzję, odpowiadać za to, co się robi, wzmacniać poczucie sprawstwa, by zarażać tym swoich uczniów w przygotowywaniu ich do pełnienia przyszłych ról społecznych. Zaczęli zatem zmianę od budowania kultury organizacji opierając ją na wartościach poszanowania godności, zaufania oraz odpowiedzialność za to, co się robi. Przemodelowali szkołę tak, by nauczycielom chciało się w niej pracować, a uczniowie nie uciekali z niej na wagary. Trafnie rozpoznała pani dyrektor, że w szkole najważniejszy jest nauczyciel, który ufa sobie, wierzy w siebie i uczniów, ma jakieś zainteresowania, uzdolnienia, talenty stanowiące punkt wyjścia do kreowania nowych ofert edukacyjnych. W takiej szkole NAUCZYCIEL JEST WARTOŚCIĄ DLA KAŻDEGO DZIECKA.


Zobaczcie zresztą sami w świetnie opracowanym klipie filmowym „Jak skutecznie reformować szkołę – Radowo Małe”:

 

 

„Jak skutecznie reformować szkołę – Radowo Małe (plik na You Tube)   –   TUTAJ

 

 

Cały tekst „Znakomite szkoły oddolnych innowacji”   –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.sliwerski-pedagog.blogspot.com/

 

 

Polecamy także starsze posty, podejmujące problematykę, bliską naszym zainteresowaniom:

 

> 29 listopada – „Belfrzy mówią o sobie”   –    TUTAJ

 

> 28 października – „O lipnej diagnozie samorządów uczniowskich”    –    TUTAJ

 

> 20 października – „Nekrofilne władztwo niektórych nauczycieli nad uczniami”   –   TUTAJ

 

> 19 października – „Młodzi nie chcą takiej edukacji”    –    TUTAJ

 



Zostaw odpowiedź