Foto: www.szkolaodnowakonferencja.wordpress.com

 

Dr Tomasz Tokarz na konferencji „Szkoła od Nowa”, która pod hasłem „Od słów do czynów” odbyła się w dniach 17 – 18 marca 2018 roku w Białymstoku.

 

 

Na sobotnie przedpołudnie proponujemy lekturę tekstów naszego „starego znajomego” z „fejsbukowej łączki” – dr Tomasza Tokarza. Są to dwa wybrane posty, które łączy tak naprawdę ten sam problem: „Czy w szkole, do której uczniowie muszą chodzić, możliwe jest zmotywowanie ich do uczenia się w inny niż system ocen sposób?” Podkreślenia i pogrubienia w tekście – redakcja OE:

 

 

 

16 listopada

 

Nie mam jednoznacznego stanowiska wobec ocen, bo dla mnie to tylko narzędzia.

 

Natomiast widzę, że wykorzystywane są obecnie niestety przede wszystkim jako instrumenty wymuszania posłuchu, szantażu, manipulacji a w długiej perspektywie po prostu tresowania, tworzenia społeczeństwa robotów, pozbawionych umiejętności krytycznego myślenia.

 

Mam wrażenie, że bez ocen sporo lekcji po prostu by się rozpadło. Nie byłoby żadnego bata, by utrzymać uczniów w posłuszeństwie. To ewidentnie wskazuje, że tego rodzaju aktywność nie odpowiada na niczyje potrzeby.

 

Ponieważ lekcje te nie mają dla uczniów żadnego sensu – jedynym zwornikiem, by na nich ślęczeli jest grożenie jedynką, a w konsekwencji klęską życiową, brakiem pracy, pod mostem, skończeniem jako parias itd.

 

My wiemy, że to generalnie coraz większa bzdura, ale straszący albo sami w to wierzą (o matko! – to była tragedia), albo świadomie manipulują (scenariusz bardziej optymistyczny) uczniami, których kora przedczołowa nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, by się połapać w tym wielkim edukacyjnym szwindlu.

 

Uczniowie pod presją ciągłego straszenia złymi ocenami i mostem pod którym się znajdą popadają w depresje i nerwice. Ich poczucie wartości mocno siada. Mają poczucie, że cała ich wartość jest sprowadzona do jakiejś durnowatej cyfry.

 

Czy mamy odrobinę rozsądku by zakończyć to szaleństwo?

 

 

 

21 listopada

 

Jednym z częstszych pytań jakie dostaje brzmi w skrócie: jak uruchomić motywację wewnętrzną ucznia. Pojęcie MW jest dość umowne, ale można je streścić następująco: to taki rodzaj impulsu do działania, które jest zgodne z naszymi potrzebami.

 

Opiera się na trzech fundamentach autonomia, mistrzostwo i sens. Występuje wtedy kiedy działamy wedle naszej woli, aby doskonalić się w obszarze, w którym jesteśmy dobrzy i który lubimy oraz który nadaje naszemu życiu sens.

 

I teraz, jeśli my chcemy uruchomić uczniach motywacji wewnętrzną, to musimy zadbać o to, aby oni w szkole czuli się jak u siebie. Aby mieli poczucie że są tam z własnej woli dlatego, że czują w niej wartość, dlatego że odpowiada na to co dla nich ważne. Muszą poczuć że mogą się to rozwijać obszarze który jest dla nich istotny. Wśród ludzi którzy im dobrze życzą.

 

Jeśli tego nie będzie to wszystkie formy oddziaływania będą tylko wyrafinowaną formą manipulacji, mającą skłonić ich do robienia rzeczy, których bez zastosowania manipulacji by nie robili. Oczywiście jest to jakiś sposób, żeby ich okiełznać, ale trudno w takim przypadku mówić o motywacji wewnętrznej.

 

Dlatego w ogóle można sobie zadać pytanie, czy w realiach współczesnego systemu edukacji, opartego na przymusie szkolnym oraz konieczności przerabiania materiału którego nikt z uczniów nie wybierał, taka MW jest możliwa. I czy w ogóle do realizacji celów szkolnych jest potrzebna.

Myślę że takie podejście będzie uczciwsze:słuchajcie musimy zrobić to i to postarajmy się, aby nie było to dla nas wszystkich zbyt nużące” zamiast udawać że my tu właśnie działamy w pełni dla interesu ich samych.

 

Z drugiej strony uczeń może sobie do końca nie zdawać sprawy z tego co jest mu potrzebne może na przykład nie znać jakiegoś obszaru i dlatego się nim nie interesować. Dlatego być może najważniejszą funkcją szkoły jest pokazywanie różnych ciekawych elementów świata sposób nieinwazyjny przyjazny uczniom bez straszenia karami…

 

Być może dzięki temu znajdą dla siebie jakiś ogródek do pielęgnacji, ale zawsze inicjatywa musi wyjść z ich wnętrza. Jak zresztą sama nazwa tego rodzaju motywacji wskazuje,

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/tomasztokarzIE



Zostaw odpowiedź