Dzisiaj przypominamy tekst, który został opublikowany na blogu < beathing >, prowadzonym przez bardzo liczny zespół, 7 lipca 2021 roku. Przyjęliśmy wersję, że jest to źródło nie cieszące się wielką popularnością i dlatego dziś udostępniamy na OE jego fragmenty, odsyłając do źródła w celu zapoznania się z całym tekstem. A jeśli Wam czas pozwoli – z innymi tekstami tam zamieszczonymi:

 

 

 

                                                  „Siadaj, jeden!”, czyli o błędach w systemie oceniania

 

Do najpopularniejszych wątków dzisiejszych dyskusji o edukacji zdecydowanie należy kwestia ocen oraz zdolności dziecka. Toczą się one zarówno w mediach społecznościowych, jak i na forach nauczycielskich. Ścierają się dwa fronty – mamy do czynienia z grupą zwolenników tradycyjnej szkoły, która staje w obronie aktualnego sposobu oceniania oraz z grupą postępowców daleką od szkolnego konserwatyzmu, optującą za szkołą bez ocen, które ich zdaniem hamują motywację do nauki i ograniczają potencjał uczniów. Jak zatem dokonać rewolucji w edukacji i pożegnać się ze sztywnym systemem oceniania?

 

System oceniania – zmiany są konieczne

 

W tak ważnym aspekcie edukacji nie sposób nie zacząć od Kena Robinsona i jego doskonałego manifestu edukacyjnego „Zmiana paradygmatu edukacji”, w którym Robinson celuje palcem wskazującym w dorosłych niekoniecznie w pozytywnym tonie. Ken Robinson dopuszcza się śmiałej krytyki systemu oceniania uczniów oraz szeregu wymagań, z którymi uczniowie spotykają się we współczesnej szkole. Stanowczo nie godzi się na to, by dorośli z pomocą sztywnych systemów odbierali młodym samodzielność myślenia i kreatywność w działaniu. To przez ocenianie uczniowie odczuwają niechęć do szkoły oraz tracą radość z procesu zdobywania wiedzy. Pierwszoroczniacy z ciekawością idą do szkoły, czekają na poznanie nieznanego, natomiast starsze roczniki charakteryzuje już nierzadko niska frekwencja, brak motywacji do nauki, głośno wyrażana niechęć uczestnictwa w zajęciach nawet wśród tych najzdolniejszych uczniów. Trudno jest się temu dziwić, skoro na co dzień w szkołach odbywa się festiwal zbyt częstego stawiania ocen, stosowania ocen jako kar, wykorzystywania ocen do porównywania uczniów, a kryteria całego systemu oceniania są zwyczajnie zawiłe. Z drugiej strony kadra nauczycielska rozkłada ręce, ponieważ często uczniowie nie wykonują zadań bez obietnicy wystawienia im oceny. […]

 

Wypracowanie systemu oceniania przez szkoły jest niemałym wyzwaniem, a zespoły oddelegowane do realizacji tego zadania muszą zastanawiać się m.in. nad takimi aspektami, jak: co i jak oceniać? Oceniać absolutnie wszystko czy wybiórcze zadania/prace? W jaki sposób budować motywację uczniów do nauki? W jaki sposób wskazywać oceną, że uczeń wykonuje swoją pracę dobrze i jak udzielać feedbacku? Należy pamiętać, że przedmiot podlegający ocenie jest niezwykle złożony i ma ogromny związek z indywidualnymi cechami człowieka.[…]

 

Ocenianie – zastygłe koncepcje

 

Niestety zdecydowana większość reguł oceniania stoi na bardzo sztywnych fundamentach. Nierzadko system i formalny, i nieformalny, jest również niewłaściwie rozumiany. Robinson podkreślał, że: „Niestety uważamy, że testy i egzaminy są odpowiednią formą oceniania. W ocenianiu muszą być zrównoważone elementy opisowe (co uczeń potrafi, umie) i porównawcze (jak wypada na tle). Problem jeśli te drugie przeważają. Akademickie podejście do oceniania w szkole nie jest dobre. To potworny błąd” – więcej o jego koncepcji przeczytasz w artykule, który publikowaliśmy wcześniej.

 

We współczesnej szkole podczas oceniania uczniów nauczyciele często nie biorą pod uwagę kwestii indywidualizacji całego procesu kształcenia.[…]

 

System oceniania – co dalej?

 

Pytania w obszarze potencjalnych zmian w systemie oceniania się mnożą. Kto powinien oceniać uczniów – rodzice czy nauczyciele? Kto ma do tego prawo i zrobi to lepiej? Czy to są właściwe pytania? Czy to dobry czas, aby szukać na nie odpowiedzi? Czy to, czego uczniowie potrzebują teraz najbardziej, to kontrola i oceny?

Ken Robinson sięga w „Kreatywnych szkołach” po odważne porównania i metafory. I dobrze. Twierdzi, że oceny są dla nas jak narkotyk, w którego szponach wszyscy się znajdujemy. Mocno podkreśla, że: „Pierwotnie oceny były narzędziem w rękach nauczycieli, ale dziś to nauczyciele są narzędziem w rękach ocen”.

Pamiętaj: szkoła nie jest wyłącznie miejscem, w którym naucza się dzieci. To miejsce, w którym się z nimi współpracuje. Nauczyciel nie jest maszyną do przekazywania wiedzy, a człowiekiem, do którego uczeń może mieć zaufanie, szacunek czy traktować jak przyjaciela i działa to w dwie strony! Co więcej, szkoła jest także miejscem, w którym swoją przestrzeń mogą znaleźć rodzice.

 

Czym może być edukacja? Wielką i fascynującą przygodą z brakiem stosu podręczników, sztywnego planu lekcji i ocen, a to tylko wyimek z rewolucyjnej wizji zmian. Nawet jeśli zrezygnujemy z tych aspektów edukacji, powinniśmy dobrze się zastanowić, czy i kiedy zastąpić je innymi rozwiązaniami. Ostatecznie całkowity brak ocen też ma swoje konsekwencje.

 

A Ty? Co o tym myślisz?

 

 

Autorzy: Patrycja Sikora i Dariusz Chrapek

 

 

 

Źródło: www.bethink.space

 



Zostaw odpowiedź