Przed tygodniem – 9 lutego 202 roku – na portalu Prawo.pl/ zamieszczono tekst Moniki Sewastianowicz, zatytułowany „Rzecznik praw ucznia potrzebny coraz pilniej”. Nie informowaliśmy o nim wcześniej, gdyż postanowiliśmy poczekać na medialne reakcje na tę propozycje. I dziś doczekaliśmy się!

 

Ale zanim o tej publikacji – najpierw przytoczymy fragmenty tekstu poprzedzających ów dzisiejszy tekst:

 

 

Rzecznik praw ucznia potrzebny coraz pilniej

 

[…]

 

We wrześniu 2023 r. Stowarzyszenie Umarłych Statutów przygotowało swoje propozycje dotyczące powoływania rzecznika praw ucznia. O ile przed wyborami realizacja tego pomysłu była mało prawdopodobna, to po zmianie koalicji rządzącej są szanse, by się ziścił. Choć nie do końca w proponowanej formie.

 

Stowarzyszenie Umarłych Statutów w połowie zeszłego roku rozpoczęło prace nad projektem założeń projektu ustawy o prawach uczniowskich i Rzeczniku Praw Uczniowskichmówi Prawo.pl Łukasz Korzeniowski, prezes zarządu Stowarzyszenia Umarłych Statutów. We wrześniu opublikowaliśmy założenia i poddaliśmy je konsultacjom społecznym. Na bazie tego procesu powstały założenia ustawy, które opublikowaliśmy na początku tego roku. Wedle naszych założeń Rzecznik Praw Uczniowskich powinien być centralnym organem, niezależnym od Ministerstwa Edukacji Narodowej, powoływanym przez parlament. Postulujemy także, aby nie tylko powołać RPU, ale także jednocześnie uchwalić ustawę o prawach uczniowskich – konieczne jest, by tę problematykę wreszcie uporządkować – podkreśla. […]

 

Pomysł popiera również Mikołaj Wolanin z Fundacji na rzecz Praw Ucznia. – Wiedza o uczniowskich prawach jest coraz bardziej powszechna w szkołach. Nie dziwi zatem, że tworzą się też instytucje, które mają stać na ich straży. […] Trzeba jednak przemyśleć rolę rzecznika w systemie oświaty po to, by nie była to wyłącznie kopia Rzeczniczki Praw Dziecka, ponieważ wtedy równie dobrze moglibyśmy powołać zastępcę/czynię RPD ds. praw uczniowskich. Może zatem powinien to być organ bardziej zajmujący się prawną częścią tego zagadnienia: reformą Prawa oświatowego, legalnością szkolnych statutów, wypracowywaniem ogólnokrajowych standardów, wraz z nieustannym edukowaniem i uświadamianiem? – wskazuje. […]

 

Czuwanie nad prawami ucznia leży w gestii ministra edukacji, kuratoriów i dyrektorów szkółmówi Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. – I ten obszar się bada – robi to dyrektor, robi to kurator w ramach nadzoru pedagogicznego. Natomiast jeżeli faktycznie istnieje potrzeba wzmocnienia pieczy nad prawami uczniów, to nie widzę przeszkód. Uważam jednak, że powinien się tym zająć przede wszystkim minister edukacji, może faktycznie – za pośrednictwem specjalnie utworzonego biura, czy właśnie wyznaczonego pełnomocnika. Osobiście nie widziałbym przeszkód dla utworzenia takiego organu, choć właśnie przy resorcie oświaty, a nie na zasadach podobnych do rzecznika praw dziecka czy rzecznika praw obywatelskich, którzy przecież też się prawami ucznia zajmują – wskazuje. […]

 

 

 

Cały tekstRzecznik praw ucznia potrzebny coraz pilniej”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/

 

 

x           x          x

 

Na tym samym portalu, w miniony poniedziałek –  12 lutego , opublikowano tekst Mikołaja Wolanina –  prezesa Fundacji na rzecz Praw Ucznia, zatytułowany „Katalog praw ucznia powinna określać ustawa”. Oto jego wybrane fragmenty:

 

[…]

 

O prawach uczniowskich mówią przede wszystkim dwa przepisy Prawa oświatowego: art. 98 ust. 1 pkt 17 oraz art. 85 ust. 5. Pierwszy wskazuje jedynie na to, że prawa i obowiązki mają być częścią szkolnego statutu (Polecamy nagranie szkolenia: Statut szkoły publicznej i niepublicznej – jakie zapisy powinien zawierać? >). Drugi zaś jest artykułem regulującym organizację i ramy działalności samorządu uczniowskiego. I dopiero jeden jego ustęp mówi, że samorząd jest uprawniony do przedstawiania wniosków i opinii „we wszystkich sprawach szkoły lub placówki, w szczególności dotyczących realizacji podstawowych praw uczniów”. […]

 

Uczniowskie prawa są zatem zepchnięte w ustawie na zdecydowany margines. Mówi się o nich bowiem jedynie pośrednio, niejako przy okazji. To zresztą ciekawe przy skontrastowaniu tego z uczniowskimi obowiązkami, którym ustawodawca poświęcił cały osobny artykuł (art. 99 Prawa oświatowego). Czy w 2016 r. podmiotowość uczniów nie była dla ówcześnie rządzących szczególnie istotna? Wiele na to wskazuje.

 

[…] Jestem dużym zwolennikiem wpisania praw uczniowskich (i tych „podstawowych”, i tych nieco mniej) do regulacji poziomu ustawowego. Nie jestem jednak przekonany, że potrzebujemy odrębnej ustawy na wzór ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Skoro bowiem uchwaliliśmy już Prawo oświatowe, która ma być quasi-kodyfikacją (choć i tak nie wszystko zostało do nowej ustawy z 2016 r. przeniesione), to — zdaje się — że warto w jego ramach pozostać i po prostu dodać nowy artykuł (a może podrozdział?) poświęcony wyłącznie uczniowskim prawom.[…]

Rodzi się natomiast pytanie o zawartość postulowanego katalogu. Przepraszam, jeśli zabrzmi to nieskromnie, ale w monografii z 2020 r. Prawa ucznia (Oficyna Wydawnicza „Impuls”) pozwoliłem sobie zaproponować następujący katalog:

 

-Prawo do nauki.
-Prawo do wzięcia udziału w konkursie.
-Prawo do uzyskania pomocy materialnej.
-Prawo do informacji i sprawiedliwej oceny.
-Prawo do rozwijania zainteresowań.
-Prawo do bezpieczeństwa, wiedzy o bezpieczeństwie i uzyskania pomocy.
-Prawo do skonsumowania ciepłego posiłku.
-Prawo do swobody wypowiedzi, myśli, sumienia i wyznania.
-Prawo do prywatności.
-Prawo do czasu wolnego (właściwej organizacji życia szkolnego).
-Prawa wynikające z godności (jestem świadomy, że wszystkie wynikają z godności, ale mowa tu o tych sensu stricto dot. m.in. szacunku, dobrego imienia…).
-Prawo do angażowania się w życie szkoły.
-Prawo do złożenia skargi.

 

 

[…] Wskazane wyliczenie może być zatem pewnym punktem wyjścia w rozmowie na ten temat. Co jednak ostatecznie w takim katalogu zawrzemy? To zupełnie inna i potencjalnie znacznie dłuższa dyskusja. Teraz natomiast jestem przekonany, że niezależnie, co w ten katalog wpiszemy, to powinno to być uregulowane kompleksowo (czyli z próbą ujęcia wszystkich możliwych praw i wolności, które chcielibyśmy zagwarantować ogólnopolsko), ale z pozostawieniem otwartości tego katalogu. Jeśli to wszystko oprzemy o normę semiimperatywną, to będziemy — mam nadzieję — bliscy sukcesu. Szkoły będą miały bowiem wyznaczony kompleksowy standard, ale wciąż pozostawiona im zostanie pewna autonomia, dzięki której katalog ten będzie mógł być modyfikowany w oparciu o wewnętrzny dialog, ale wyłącznie na korzyść słabszej strony tej relacji — uczących się, których prawa na ten moment są przez ustawę marginalizowane.

 

 

Cały tekst „Katalog praw ucznia powinna określać ustawa”  –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/

 

 

x             x            x

 

 

I na koniec ostatni tekst, zamieszczony dzisiaj (16 lutego 2024 r.)  także na portalu Prawo.pl, który nie mógł umknąć naszej uwadze, tym bardziej, ze jego autorem jest dr hab. Grzegorz Krawiec, prof.  Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie, specjalista z zakresu prawa administracyjnego i postępowania administracyjnego. Fragmenty tego tekstu  zamieszczamy poniżej::

 

Prof. Krawiec: Nie potrzebujemy rzecznika praw ucznia, byłby „batem na nauczycieli”

 

Ewentualny rzecznik praw uczniowskich byłby podmiotem umocowanym jedynie ustawowo, a nie konstytucyjnie. Tym samym jego pozycja prawna byłaby słabsza od roli rzeczników konstytucyjnych: praw obywatelskich i praw dziecka – uważa prof. Grzegorz Krawiec z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej. Wskazuje, że taka instytucja budzi obawy nauczycieli.

 

Ostatnimi czasy pojawia się coraz więcej opinii o tym, że potrzebujemy rzecznika praw uczniowskich. W Prawo.pl i na łamach „Rzeczpospolitej” zwolennicy tej instytucji, jak Łukasz Korzeniowski ze Stowarzyszenia Umarłych Statutów, argumentują, że potrzebujemy nowego rzecznika, bo z praworządnością w szkołach nie jest najlepiej, a z badań wynika, że 81 procent ankietowanych uczniów miało choć raz poczucie, że ich prawa są naruszane. […]

 

Ja jednak uważam, iż kolejny ombudsman (bo miałby nim być rzecznik praw uczniowskich) nie jest potrzebny. Obecnie prawami uczniów zajmują się konstytucyjni Rzecznicy: Praw Obywatelskich i Praw Dziecka (RPO i RPD). W społeczeństwie dominuje myślenie, zgodnie z którym większa liczba instytucji ombudsmańskich przyczynia się do zwiększenia ochrony praw człowieka lub praw określonej grupy podmiotów. Mnożenie instytucji ombudsmańskich rodzi pytania o ich wzajemną relację, pozycję poszczególnych ombudsmanów względem siebie („ważność” jednego ombudsmana nad drugim), zasady współdziałania/współpracy itd. Powołanie nowej, odrębnej od Rzecznika Praw Obywatelskich instytucji ombudsmańskiej nie musi oznaczać zwiększenia ochrony praw danej grupy, a raczej pokazuje, że istnieje polityczna wola dowartościowania tej grupy, albo też uznaje się ją za niezwykle ważną dla życia społecznego, gospodarczego itd., a jednocześnie panuje przeświadczenie o częstym naruszaniu praw tej grupy, czy też sytuacja tej grupy uznawana jest za gorszą niż innych grup. Ustanawianie nowych ombudsmanów także wydaje się wątpliwe w sytuacji, gdy nie mają oni takiego samego statusu jak „ogólny” Rzecznik Praw Obywatelskich. I tak, przykładowo, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców jest podmiotem, który nie jest samodzielny. Podlega on Prezesowi Rady Ministrów, a nie Sejmowi (jak Rzecznik Praw Obywatelskich) i może być w zasadzie w każdej chwili odwołany. Brak samodzielności czyni iluzorycznym wiele jego uprawnień (np. w trudnej sytuacji budżetowej Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców może dostać od Prezesa Rady Ministrów polecenie, by nie skarżyć do sądu administracyjnego niekorzystnych dla przedsiębiorców decyzji podatkowych). Z tego też powodu niezależność Rzecznika Praw Obywatelskich jest tą cechą, która jego uprawnienia czyni realnymi.

 

Ewentualny rzecznik praw uczniowskich byłby podmiotem umocowanym jedynie ustawowo, a nie konstytucyjnie. Tym samym jego pozycja prawna byłaby słabsza niż pozycja konstytucyjnych RPO i RPD. Taki rzecznik praw uczniowskich byłby także „batem na nauczycieli”. Z perspektywy nauczycieli rzecznik taki byłby podmiotem budzącym wątpliwości i obawy.[…]

 

 

Cały tekst „Prof. Krawiec: Nie potrzebujemy rzecznika praw ucznia, byłby „batem na nauczycieli”  –  TUTAJ

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/

 



Zostaw odpowiedź