Kochani Moi, drugiego dnia mojego wyzwania dorobiłem się potężnych pęcherzy na obu stopach. Tylko dzięki plastrom, farmakologii i woli walki mogłem biec dalej. Każdy krok bolał coraz bardziej. Doszły obtarcia, krwawiące rany oraz suche zapalenie powięzi. Do tego, przestało mnie to cieszyć. Stąd moja decyzja o prośba o jej uszanowanie.

 

Zawsze byłem i będę człowiekiem z sercem na dłoni. Ten tydzień był dla mnie jednym z tych momentów, o których nie zapomnę do końca życia. Wszyscy mieliście w nim swój udział. Gdyby nie Wy, nie byłoby mnie tu gdzie jestem. Przygotowanie do zmagań było piękne. Dostałem tyle uśmiechów i dobrych życzeń, że mógłbym obdzielić nimi cały świat a i tak by zostało.

 

Gotowość SHAUSHA Sport Club z Michałem na czele oraz wsparcie Eweliny były nieopisane. Pomoc, dobre słowo oraz uśmiech Małgosi i Rafała, to takie proste diamenty w morzu kwarcu. Dziękuję im za to kim są i dokąd idą. Kochani uczniowie i koleżanki oraz koledzy z pracy, zawsze moglem liczyć na Wasze dobre słowo. Moi znajomi i znajome biegacze i nie biegacze daliście mi tyle wsparcia, że jestem dumny że Was mam i znam.

 

Specjalne podziękowania należą się Rafałowi, który wspierał mnie tu na miejscu przez kilka dni a wcześniej robił to z domu. Dziękuję również moim rodzicom Jolancie i Wiesławowi za wiarę i wsparcie. A za jedzonko dziękuję Antonio Restauracja Shausha oraz Hotel & Restauracja MODRZEWIOWY

 

 

Źródło: www.facebook.com/events/

 



Zostaw odpowiedź