Dziś, jak znalazł (a znalzł się on w „sieci” wczoraj} upubliczniamy list Jarosława Pytlaka, którego treść nie musimy zapowiadać. Oto jego pierwszy i ostatni fragment:

 

Szanowni Państwo, Dyrektorzy szkół, przedszkoli i placówek oświatowych!

Koleżanki i Koledzy!

 

Pozwólcie, że korzystając z przywileju wieku, doświadczenia i dwudziestu ośmiu lat pełnienia funkcji dyrektora szkoły, a w tym czasie przetrwania osiemnastu ministrów, ze trzech dużych reform i pewnie co najmniej po trzykroć tylu małych, zwrócę się do Was z listem, przygotowanym specjalnie na okoliczność rozpoczęcia kolejnego roku szkolnego. Nie będę ukrywał, że zainspirowała mnie epistoła, którą 29 sierpnia skierowała do nas wszystkich pani minister Zalewska. Skoro mogła szefowa MEN zamanifestować tą drogą, jak zawsze, niczym nie zmącone samozadowolenie i optymizm, mogę i ja w podobny sposób podzielić się z Wami swoim zatroskaniem. Dla zachowania równowagi w przyrodzie.

 

Nadchodzący rok szkolny obiecuje nam jeszcze więcej pracy, jeszcze mniej satysfakcji w zmaganiach z oporną materią prawa oświatowego, i jeszcze mniej radości z czasu, który kiedyś mogliśmy poświęcać swoim wychowankom. Mimo szumnych zapowiedzi pani Zalewskiej biurokracja, zamiast ulegać ograniczeniu, będzie plenić się jeszcze bardziej. […]

 

Koleżanki i Koledzy! W obliczu nadchodzącego roku szkolnego życzę Wam nerwów jak postronki i woli świętego Franciszka z Asyżu. No i wiary, że będąc dyrektorem nie przestaje się być pedagogiem. Niech cokolwiek sobie wymarzycie będzie w Wami!

 

PS. I trzymajcie się, bo to (był kiedyś) piękny zawód. I może jeszcze kiedyś taki będzie. Tymczasem jednak uprzedzajcie młodych, że dyrektorem szkoły w Polsce AD 2018 może chcieć zostać tylko wariat albo samobójca. Nawet za te 1000 złotych więcej, które w desperacji rzuciło miasto stołeczne Warszawa.

 

Pełny tekst Listu Jarosława Pytlaka do dyrektorów z okazji rozpoczęcia roku szkolnego 2018/2019   –   TUTAJ

 

 

Źródło: www.wokolszkoly.edu.pl

 



Zostaw odpowiedź