Dzięki „Portalowi Samorządowemu”, który wczoraj (19 września 2022 r.) na stronie tytułowej  zamieścił  materiał zatytułowany „Katoliccy uczniowie dyskryminowani w szkole”, dowiedzieliśmy się, że „Nasz Dziennik” opublikował „odkrywczy” artykuł:

 

 

                                            Oto jego jedyne, dostępne w Internecie, fragmenty

 

 Źródło:  www.naszdziennik.pl

 

 

Jako że nie jesteśmy prenumeratorami tej gazety w żadnej formule – dalsze informacje o zawartości tego artykułu podajemy za „Portalem Samorządowym”:

 

[…]

 

Rodzice, z którymi rozmawiali dziennikarze „Naszego Dziennika”, są przerażeni tym, że do szykanowania ich dzieci ze względu na to, że są katolikami, dochodzi w demokratycznym kraju, gdzie wolność religijna powinna być szanowana.

 

Utarło się w świadomości środowisk liberalnych, lewicowych, że do dobrego tonu należą kpiny z Kościoła, wyśmiewanie tego, co związane jest z wiarą katolicką. Z pomocą ateizujących mediów udało się im nawet wyrobić w Polsce przeświadczenie, że chodzenie na katechezę to obciach. Do tego dochodzą też coraz częściej działania niektórych nauczycieli i dyrekcji, która katechezę umieszcza w planie godzin na początku lub na końcu zajęć. Formalnie nic się nie dzieje, ale wiemy, że za tym kryje się przekaz zniechęcający do udziału w tej konkretnej lekcji. To tak naprawdę walka z katechezą, z religią” – zaznacza dyrektor polskiej sekcji papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ks. prof. Waldemar Cisło.

 

Jego zdaniem, to, co dziś dzieje się w niektórych polskich szkołach, to tak zwane miękkie prześladowanie, charakteryzujące się swego rodzaju alergią na chrześcijaństwo, a nawet chrystianofobią. Na taki klimat wpływa wiele czynników, ale kluczowe jest nastawienie pedagogów i niektórych rodziców.

 

1 września moja córka udała się na rozpoczęcie roku w jednym z liceów na warszawskim Grochowie. Po części oficjalnej uczniowie rozeszli się do klas na spotkania z wychowawcami. Wychowawczyni I klasy tak zwróciła się do swych nowych wychowanków: – Otóż zacznijmy od tego, że jestem osobą niewierzącą, więc jakbym pomyliła waszego Jezusa z jakimś tam innym, to nie miejcie do mnie pretensji”.

 

Osłupiała młodzież siedziała w milczeniu. Trudno było jakkolwiek zareagować, gdyż wszyscy byli zaskoczeni tą niespodziewaną, niesprowokowaną niczym deklaracją” – relacjonuje w „Naszym Dzienniku” jedna z mam.

 

 

 

Źródło: www.portalsamorzadowy.pl

 



Zostaw odpowiedź