Na stronie Polsat News zamieszczono informację o dzisiejszej e-konferencji prasowej ministra Przemysława Czarnka, pt. „Testowanie nauczycieli przed powrotem do szkół. Ok. 1200 zakażonych”. Oto jej najważniejszy fragment:

 

Foto:Wojciech Olkuśnik/PAP[www.polsatnews.pl]

 

Przemysław Czarnek – Minister Edukacji i Nauki podczas konferencji prasowej 15 stycznia 2021 roku.

 

 

-Do środy przetestowano 80 tys. nauczycieli; wyniki dla 60 tys. osób wskazują, że koronawirusem zakaziło się zaledwie 2 proc. nauczycieli – powiedział w czwartek minister nauki i edukacji Przemysław Czarnek, Oznacza to, że zakażonych jest ok. 1200 nauczycieli. Resort uruchomił techniczną infolinię, która ma pomóc w nauczaniu zdalnym.

 

Czarnek powiedział, że od 18 stycznia – oprócz uczniów klas I-III szkół podstawowych – do szkół wracają praktyki zawodowe w kształceniu zawodowym, nauka stacjonarna dla uczniów klas I-III szkół podstawowych specjalnych, w tym funkcjonujących w specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych oraz w podmiotach leczniczych oraz jednostkach pomocy społecznej.

 

Ponadto dyrektorzy szkół – jak zaznaczył dalej Czarnek – nadal mogą organizować uczniom klas maturalnych i ósmych konsultacje stacjonarne w szkołach, w grupach do pięciu osób. […]

 

 

Źródło: www.polsatnews.pl

 

Komentarz redakcji:

 

Nie ma to jak statystyka w skali wielkich liczb: tylko 2% z 60 tysięcy. Ale to oznacza, że ok. 1200 testowanych osób (nie wiemy, czy wszyscy z tych z pozytywnym wynikiem to nauczyciele. Wszak mogą wśród nich byś pracownicy administracji i obsługi, może i dyrektorzy szkół. Ale – zachowując proporcje, to przynajmniej kilkaset klas nie będzie miało nauczycieli.

 

Łatwo powiedzieć ministrowi, że to niewielki problem, zastąpią ich inni nauczyciele. Tyle tylko, że muszą to być osoby o uprawnieniach do nauczania w klasach I – III, a tych, najczęściej, wolnych, bez przydziału do konkretnej klasy, w szkole nie ma. Nie może ich zastąpić, co prawda zdrowy matematyk, historyczka czy biolog. A poza tym oni nie byli testowani….

 

A jeśli podobny wskaźnik utrzyma się dla wszystkich 80-u tys. dotąd testowanych, to zakażonych COVID-19 może być 1600. Biorąc pod uwagę, że w całym kraju zgłosiło się ok. 165 tys. pracoemików szkół podstawowych, przy takim samym wskaźniku zakażeń byłoby to 3 300 osób wyłączonych z pracy na czas leczenia. A co z osobami, które były z nimi w bliskim kontakcie, a nie podlegały testowaniu? Kwarantanna… A mogli to być koledzy ze szkoły, uczący w klasach VIII-ych. Kto będzie z nimi prowadził konsultacje stacjonarne? [WK]



Zostaw odpowiedź