W ubiegłym tygodniu (9 kwietnia 2021r.) portal >Prawo.pl> zamieścił artykuł Moniki Sewastianowicz i Patrycji Rojek-Sochy zatytułowany „Mediacje lekiem na konflikty uczniowskie – ale szkoły się ich boją, albo nie znają”. Oto jego fragmenty i link do pełnej wersji – koniecznie trzeba przeczytać ten tekst w całości:

 


[…] Rozmówcy Prawo.pl przyznają, że liczą na zmiany dotyczące mediacji w nowym projekcie ustawy o nieletnich, nie wiadomo jednak czy i kiedy będzie on gotowy. Przypomnijmy, jednym z głównych celów przygotowywanych zmian było zmniejszenie ilości spraw dotyczących nieletnich trafiających do sądów rodzinnych i mediacja, także rówieśnicza – jak wskazują – byłaby tu bardzo pomocna.

 

 

Uczeń-mediator spór w klasie rozwiąże

 

Tu warto przypomnieć, że zachęta to prowadzenia przez szkoły mediacji rówieśniczej znalazła się w rozporządzeniach ministra edukacji narodowej z 2013 i 2017 r. W listopadzie 2017 r. Rzecznik Praw Dziecka opracował nawet Standardy mediacji rówieśniczej i szkolnej w szkołach i innych placówkach oświatowych. We wstępie wskazał, że „mediacja pozwala określić kwestie sporne, pokonać bariery komunikacyjne, opracować propozycje rozwiązań i, jeśli taka jest wola stron, zawrzeć wzajemnie satysfakcjonujące porozumienie” oraz, że stanowi ważne i skuteczne narzędzie pomocy psychologiczno-pedagogicznej w pracy z dziećmi i młodzieżą oraz jest elementem edukacji prawnej w szkole.

 

Tyle na papierze, bo pomimo upływu lat to czy mediacje rówieśnicze czy też szkolne są stosowane zależy i od rodzaju szkoły, i od miejsca, w którym się znajduje. Liderami są m.in. szkoły z Wrocławia i Gdańska, przy czym duża w tym zasługa działających na miejscu organizacji angażujących się w szkolenia dzieci i kadry pedagogicznej. Nadal bowiem założeń do mediacji, czy choćby podstawowych informacji dotyczących rozpoznawania konfliktu czy przemocy wśród uczniów trudno znaleźć w programie studiów pedagogicznych.

 

W mediacji rówieśniczej – dotyczącej sporu pomiędzy uczniami mediatorami są inni uczniowie, wytypowani z klasy i odpowiednio przeszkoleni. Osoba dorosła jest koordynatorem, odpowiedzialnym choćby za superwizje. Szkolne mediacje dotyczą sporów między nauczycielami, rodzicami i nauczycielami, czy też rodzicami, a mediatorami są osoby dorosłe.

 

Szkoły funkcjonują dość mocno w modelu pruskim, gdzie rola dziecka jest sprowadzana do roli ucznia, który ma być podporządkowany, spokojny, cichy, natomiast w mediacjach rówieśniczych, szczególnie w programie, który my realizujemy w szkołach, uczeń ma być partnerem dla całego grona pedagogicznego, niejednokrotnie wspierając je swoimi umiejętnościami i tym, że ma zupełnie inną relację ze swoimi rówieśnikami w sytuacjach trudnych, konfliktowych, których w szkole jest wiele mówi Prawo.pl Joanna Wajda, mediator, wiceprezeska Fundacji Dom Pokoju. – Jest to alternatywa dla arbitralnego rozwiązywania sporów, niejednokrotnie chroni przed potencjalnym postępowaniem przed sądem i choćby z tego powodu warto z niej korzystaćdodaje dr Honorata Czajkowska, prezes Dolnośląskiego Stowarzyszenia Kuratorów Sądowych FRONTIS.

 

 

Dorośli widzą bójkę, dzieci jej pierwsze przyczyny

 

Ekspertki dodają, że w mediacjach rówieśniczych rola dorosłego jest rolą wtórną, ma on stać z tyłu, wspierać dzieci, ale nie zawłaszczać ich konfliktu. – I to jest trudne, bo chodzi o oddanie władzy. Na to się nakładają problemy systemowe szkoły. Utrzymanie mediatorów rówieśniczych w optymalnym rozwiązaniu to jest wyszkolenie uczniów, w tym mediatorów, nie tylko w jednej klasie ale najlepiej w całym środowisku szkolnym, a to wymaga koordynacji wielu osób i działań. Do tego dochodzi jeszcze to, że różne są postawy nauczycieli, nauczycielek względem postrzegania dziecka jako partnera, a to jest sporą przeszkoda – mówi Wajda. […]

 

 

Cały artykuł „Mediacje lekiem na konflikty uczniowskie – ale szkoły się ich boją, albo nie znają” TUTAJ

 

 

Źródło: www.prawo.pl/oswiata/





Zostaw odpowiedź