Foto: screen z relacji filmowej „Nauczycielskie sposoby na systemowe ‚niedasie'”

 

Marcin Stiburski

 

 

Dziś ponownie zajrzeliśmy na Fb – na profil Marcina Stiburskiego. Oto zamieszczony tam wczoraj tekst:

 

 

Obowiązki UCZNIA VS Prawa UCZNIA.

 

Pojawiła się dyskusja w jednym z wątków, że może pogadamy o prawach ucznia, w momencie kiedy wywiąże się ze swych obowiązków.

 

Alina Czyżewska bardzo zgrabnie przytoczyła definicję obecnie obowiązującą OBOWIĄZKÓW OBYWATELSKICH.

 

Relacje między prawami a obowiązkami obywatelskimi – rozdział praw i obowiązków – prawa przysługujące obywatelowi są niezależne od obowiązków. Ich źródłem jest, bowiem godność osobista, którą ma każdy człowiek i której nikt nie może człowieka pozbawić. Rozdział praw i obowiązków można dostrzec w obecnie obowiązującej konstytucji.

 

To w w PRL i innych autorytarnych systemach działa zasada, że prawa przysługują jednostce wtedy, gdy wypełnia ona wobec społeczeństwa swoje obowiązki.

 

Jak to się ma do szkoły?

 

Jak często uczeń słyszy, że jego prawa będą dopiero wtedy RESPEKTOWANE, gdy wywiąże się ze swoich obowiązków.

 

A dopóki nie wywiąże się ze swoich obowiązków, to NIE MA PRAW, i są one stanowione, jako widzimisię nauczyciela lub dyrektora szkoły.

 

To samo dotyka także naszych rodzin i stosunku do praw dziecka i obowiązków domowych.

 

Jaka jest u Was kolejność?

 

Najpierw egzekwujecie obowiązki, a później przydzielacie zapisane prawa?

 

Czy jednak prawa są pierwszorzędne jako przestrzeń do spełniania obowiązków?

 

Może tu jest też klucz to NIEKONSTYTUCYJOŚCI szkoły.

 

Łamie ona PRAWA ucznia, PRAWA dziecka, PRAWA człowieka, zasłaniając się obowiązkami które narzuca?

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/groups/

 



Zostaw odpowiedź