Poszukując tekstu, którego lekturą rozpoczniecie refleksyjnie dzisiejszy dzień trafiliśmy na ten oto, zamieszczony w środę 13 września 2023 r. przez Krystiana Ostrowskiego na jego Fb profilu:

 

 

KOCHAJ. NIE OCENIAJ.

 

Gdy oceniasz ludzi, nie masz czasu ich kochać’, powiedziała Matka Teresa, a Carl Jung wyjaśnił, dlaczego oceniamy, mówiąc, że „rozumienie jest trudne, dlatego większość ludzi ocenia”.

 

Oceniasz z zazdrości, gdy ktoś żyje inaczej, niż Ty, niż świat, gdy woli być sobą niż przyjąć idiotyczne i absurdalne zasady obowiązujące w chorym społeczeństwie, bo TY nie potrafisz, bo nie masz odwagi. Oceniasz wszystkich, którzy żyją niezgodnie z przyjętymi standardami, bo boli Cię ich szczęście.

 

Nie masz odwagi pójść na wesele bez marynarki mimo, że pocisz się, jak świnia. Nie masz odwagi tańczyć w deszczu, śpiewać na ulicy, kąpać się w morzy z kieliszkiem szampana o drugiej w nocy. Oceniasz więc tych, którzy tak robią. Mówisz o nich źle.

 

Ta kobieta, którą co weekend widujesz wchodzącą do plebanii, na pewno ma romans z księdzem. Nieważne, że jest na skraju wyczerpania psychicznego i codziennie toczy duchową walkę, o której Ty nie masz pojęcia.

 

Ten mężczyzna, który pojechał z przyjacielem na wakacje, to pewnie gej. Nikt tak nie robi. Przecież ma żonę i rodzinę. No, jak tak można. To nic, że od piętnastu lat żyjesz z mężem, którego jedyne trzy słowa każdego wieczora ograniczają się do ‘Gdzie jest pilot?’ i nie masz odwagi wyjechać gdzieś z przyjaciółką, aby przypomnieć sobie, po co żyjesz, bo świat, rodzina, Kościół, wmówili Ci, że to coś złego. Że boisz się wyjść bez męża na kawę, na piwo czy na basen.

 

Ta sąsiadka, która co wieczór wychodzi przed północą, pewnie jest prostytutką. Nieważne, że bierze nocne zmiany, by zarobić na czynsz, bo od roku, gdy jej mąż zginął w wypadku, jest sama z trójką dzieci.

 

Ten nauczyciel to chyba ma coś z głową i w ogóle powinien pójść do psychiatry i się ogarnąć, bo przyjaźni się z ludźmi dwadzieścia lat młodszymi. To nienormalne. Przecież nikt normalny tak nie robi. I jeszcze publikuje głupie zdjęcia z uczniami. To już naprawdę przesada.

 

Ten uczeń, który codziennie przychodzi do szkoły w brudnym swetrze, bez książek i zawsze spóźniony, to jest patologia. Nie wiesz, z jakimi demonami walczy codziennie będąc dzieckiem alkoholika, który regularnie od lat powtarza mu, że jest nikim i nic w życiu nie osiągnie, a którego matka nie ma już siły nawet na pranie.

 

Ten znajomy, który zabrał żonę na Seszele, na pewno jest nieuczciwy, bo z takiej pensji nie mogło go na to stać. Nie wiesz, że na tę podróż odkładał dwadzieścia lat rezygnując z wielu przyjemności, z których Ty nie potrafisz.

 

Ten mąż koleżanki, który nie nosi obrączki. Na pewno ją zdradza. Nieważne, że ma traumę odkąd kiedyś palec napuchł mu tak bardzo, że gdyby nie szybka interwencja chirurga, który tę obrączkę rozciął, mógłby umrzeć i bezpieczniej czuje się bez niej.

 

Ten znajomy, który buduje z kumplami zamki z piasku na plaży i cieszy się z tego, jak dziecko, jest według Ciebie infantylnym i niedojrzałym dzieciakiem. Na pewno jest do dupy ojcem. Po cichu marzysz by usiąść na plaży i zbudować nie jeden zamek, ale gigantyczne miasto. I jeszcze spędzić cały dzień leżąc na brzegu z ciałem na w pół zanurzonym w wodzie słuchając szumu fal i ulubionej muzyki.

 

Boisz się kupić bilet na samolot i w sobotę rano polecieć do miasta oddalonego o 2000 km tylko po to, by na chwilę wejść do morza czy zachwycić się widokiem palmy na trzy godziny, choć tak naprawdę o tym marzysz. Nierozsądnym i rozrzutnym głupcem nazywasz tego, kto tak robi, nie sprawdziwszy nawet, ile kosztuje bilet bo okazałoby się, że więcej miesięcznie wydajesz na piwo, szlugi czy niezdrowe żarcie.

 

Oceniasz, bo tym karmisz swoje ego i czujesz się lepiej, choć to tylko iluzja, bo w głębi serca nie jesteś szczęśliwy.

 

Oceniasz, bo się boisz. Boisz się tego, co inne, nieznane, nie doświadczone. Życie w schematach i tysiącach zasad jest dla Ciebie bezpieczniejsze.

 

Boisz się życia.

 

Oceniasz, bo tak łatwiej. Bo spróbowanie postawienia się na miejscu kogoś innego, spojrzenia na świat z jego perspektywy, zakwestionowania zastanego porządku świata i akceptacja inności wymaga ogromnej inteligencji emocjonalnej i empatii, a to towar deficytowy. Można się z nim urodzić, choć jest takich niewielu. Można go rozwijać i pracować nad sobą, ale to ogromny wysiłek w dzisiejszym porąbanym świecie nastawionym na zadaniowość, efektywność i silne doznania.

 

Wygodniej jest powiedzieć – on jest zły, on nie pasuje, coś z nim nie tak. Może jest chory?

 

Ocenianie zabija. W domu. W szkole. Wszędzie.

 

Kochaj.

 

Nie oceniaj.

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/krystian.ostrowski.69/

 

 

 

 

 

 

 



Zostaw odpowiedź