Gazeta Prawna” opublikowała dziś artykuł Artura Radwana, zatytułowany „Nauczyciele w służbie cywilnej: Urzędnik będzie uczył, a nie strajkował”. Jest on oparty na zdobytych przez autora szczegółowych informacjach o wystąpieniach podczas okrągłego stołu oświatowego, gdzie pojawił się pomysł, aby włączyć nauczycieli do korpusu służby cywilnej. Oto wybrane fragmenty tej publikacji:

 

 

 

 

Z naszych informacji wynika, że takie rozwiązanie forsuje Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii (to w jej resorcie od kilku miesięcy trwają prace nad kodeksem urzędniczym). Natomiast przeciwna mu jest szefowa MEN Anna Zalewska. Ostateczna decyzja należeć będzie do premiera Mateusza Morawieckiego, który podczas okrągłego stołu nazwał propozycję „ciekawą i wartą rozważenia”.

 

Sęk w tym, że medal, jakim miałby być wspomniany prestiż nauczycieli – urzędników, ma również drugą, ciemniejszą stronę. Członkowie korpusu służby cywilnej nie mogą strajkować i zakaz ten obowiązywałby również pedagogów. – Takie rozwiązanie ma sens pod warunkiem, że zarabialiby znacznie więcej niż obecnie – przekonują eksperci. […]

 

Dalej Artur Radwan wymienił konsekwencje takiego rozwiązania dla nauczycieli, ale także organów prowadzących, ale także – pośrednio – dla uczniów i ich rodziców:

 

Nauczyciele

Byliby bardziej dyspozycyjni.

Po zdaniu egzaminu państwowego i zostaniu urzędnikiem mianowanym mogliby liczyć na dodatek wynoszący nawet do 4 tys. zł miesięcznie.

Zachowaliby trzynastki, dodatek stażowy, nagrody i zyskaliby jeszcze dodatek zadaniowy.

Po ich przejściu do służby cywilnej można by zlikwidować dużą część zapisów w Karcie nauczyciela.

 

Samorządy

Nie wypłacałyby pensji pedagogom, bo robiłby to bezpośrednio rząd. Jednocześnie maksymalnie okrojona zostałaby subwencja oświatowa.

Wysokość funduszu wynagrodzeń określana byłaby centralnie, przy udziale wojewodów.

 

Rodzice i uczniowie

O przyjęciu nauczyciela do szkoły decydowałby otwarty i konkurencyjny nabór, co podniosłoby jakość nauczania. Do pracy w szkołach trafiałyby tylko osoby z odpowiednimi kwalifikacjami i wiedzą. […]

 

Źródło: DGP [www.serwisy.gazetaprawna.pl]

 

Z kolejnych akapitów artykułu czytelnik może dowiedzieć się, że już tak kiedyś było (w II RP – od 1922 roku), ze aktualnie taki status zawodowy mają nauczyciele w Niemczech, we Francji i w Hiszpanii, oraz o powiązaniu tej reformy ze zwiększeniem pensum, ale i znacznym wzrostem nauczycielskich wynagrodzeń – nawet do 8,1 tys. zł za pensum wynoszące 24 godziny.

 

Ciekawą może okazać się lektura opinii o tym pomyśle, „przepytanych” przez autora artykułu, ekspertów:

 

Pomysł bardzo mi się podoba. Dzięki włączeniu nauczycieli do korpusu wzrósłby prestiż tego zawodu. Nie zapominajmy, że nauczyciel jeszcze przed wojną był w służbie cywilnej i wtedy był bardzo szanowany przez społeczeństwo – mówi prof. Jolanta Itrich-Drabarek z Uniwersytetu Warszawskiego, autorka komentarza do ustawy o służbie cywilnej. – Obawiam się tylko, aby przy wprowadzaniu takich propozycji nie wylać dziecka z kąpielą. Nie można działać pod wpływem chwili, wynikającej ze strajku nauczycieli. Trzeba zastanowić się, jakie grupy zawodowe powinny znaleźć się w korpusie służby cywilnej, który jest bezpośrednio wpisany do konstytucji – dodaje. […]

 

Nie bardzo pasuje mi tu ich czas pracy do czasu pracy członków korpusu służby cywilnej. Choć plusem z pewnością byłyby konkursy na stanowiska w szkołach i przedszkolach, obecnie często w niejasny sposób decyduje o tym dyrektor placówki – wskazuje dr Jakub Szmit z Uniwersytetu Gdańskiego, ekspert ds. administracji publicznej. –Trzeba też pamiętać, że przyznanie nauczycielom statusu pracownika służby cywilnej, a docelowo urzędnika mianowanego, oznaczałoby na dzień dzisiejszy zakaz udziału w strajku. Choć w tej sprawie jest skarga w Trybunale Konstytucyjnym, to wciąż formalnie tej grupie nie wolno tego robić – zauważa dr Jakub Szmit.

 

Pamiętam jak premier Francji Jacques Chirac chciał zabrać urzędnikom korzystne rozwiązania emerytalne. To właśnie służba cywilna jako pierwsza wyszła na ulice i zaczęła protestować, i to mimo formalnego zakazu – odpowiada prof. Jolanta Itrich-Drabarek. – I zrobiła to skutecznie – dodaje. […]

 

Wszystkie te rozwiązania są możliwe po wyborach. Pojawia się tylko pytanie, czy nowy-stary rząd miałby na tyle odwagi, aby je przeprowadzić – podsumowuje Andrzej Antolak, członek Rady Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Środkowo-Wschodniego.

 

Cały artykuł „Nauczyciele w służbie cywilnej: Urzędnik będzie uczył, a nie strajkował”     –     TUTAJ

 

 

Źródło: www.serwisy.gazetaprawna.pl

 



Zostaw odpowiedź