W poszukiwaniu aktualnego tekstu, który w ramach naszego przedpołudniowego zwyczaju prezentacji zasłużył na nasz wybór, aby zostać udostępnionym Naszym Czytelnikom, w sytuacji internetowego nieurodzaju na takowe, sięgnęliśmy do materiałów, które czekały w „zamrażarce”. Jednym z nich jest tekst „Samotność innowatorów” z bloga byłej minister edukacji w pierwszym rządzie Donalda Tuska – Katarzyny Hall, bloga nazwanego prze z nią „Szkoła z Pasją”, który pojawił się tam dokładnie przed dwoma tygodniami.

 

Foto:www.facebook.com/forumedukacjirealnej/

 

Katarzyna Hall podczas IV Forum Edukacji Realnej w Białostockim Ośrodku Kultury/Centrum im. Ludwika Zamenhofa. 18 listopada 2019 roku.

 

 

Dzięki niemu można dowiedzieć się, że ruch odnowy polskich szkół to nie tylko znane nam od dawna szkoły skupione wokół idei „Budzących się Szkół”, to nie tylko te same wciąż nazwiska „obudzonych dyrektorów”, znane już od kilku lat, ale także „ściana wschodnia”, a konkretnie Białystok – matecznik aktualnego ministra edukacji.

 

Poniżej prezentujemy wybrane fragmenty tego obszernego posta. Pogrubienia w cytowanym tekście – redakcja OE

 

Samotność innowatorów

 

Nowe inicjatywy edukacyjne na starcie poszukują swojego miejsca, często zwyczajnie brakuje im lokalu odpowiedniej wielkości spełniającego odpowiednie przepisy. Także muszą uważniej niż szkoła “typowa” śledzić zmiany w prawie, aby dostosowywać do nich swoje rozwiązania. Poszukują inspiracji, czasem ulegają magii edukacyjnych inspiracyjnych mówców, którzy jednak tylko wskazują kierunki bez wskazania konkretnych rozwiązań organizacyjnych czy zapisów, które warto wprowadzić do szkolnej dokumentacji, aby wszystko było można uznać za działające może nietypowo, ale prawidłowo.

 

Foto:www.facebook.com/forumedukacjirealnej/

 

Białystok, 15 listopada 2019r. – IV Forum Edukacji Realnej

 

 

IV Forum Edukacji Realnej, które odbyło się 15 listopada w Białymstoku, ukazało z jednej strony sporą grupę pasjonatów tworzenia faktycznej alternatywy wobec tradycyjnego modelu edukacji, ale z drugiej ich sporą samotność w codziennych zmaganiach z materią organizacyjną i prawną.

 

Trochę łatwiej jest w dużym mieście, czy wtedy gdy jest się częścią dużej, mającej już swoją tradycję organizacji. W dużym mieście mamy większe szanse znaleźć jakąś grupę rodziców, będących w stanie zaufać szkole, która dopiero powstaje i ma być dość dziwnie zorganizowana. Jeśli jeszcze jesteśmy w stanie podeprzeć się rozpoznawalną i sprawdzoną już gdzieś marką, stajemy się bardziej godni zaufania. […]

 

Szukanie wsparcia gdzieś obok, u bardziej doświadczonych podmiotów, bywa trudne lub nierealne. Łatwiej czasem znaleźć pomoc, wsparcie i radę w odległości kilkuset kilometrów, niż przyznać się do trudności jakiejś szkole za rogiem, dla której w końcu chce się stać dobrej jakości konkurencją. Siłą rzeczy wsparcie na odległość możliwe jest tylko od czasu do czasu, bo jednak trudno o codzienne towarzyszenie w rozwoju. Dobre rady, wskazówki, inspiracje, pomoc w tworzeniu szkolnych dokumentów, są bardzo przydatne, ale to własny, lokalny, liderski potencjał buduje szkołę i jej jakość.

 

Dorota i Janusz Fiett wdrażając od 2015 roku swoją koncepcję Szkoły Realnej mieli za sobą 25-letnie doświadczenie i szyld warszawskiego Liceum Bednarska, styl działania i trzon kadry wywodzący się z tradycji i kultury Bednarskiej. Ich liderski potencjał, spójna wizja i do tego obecność w stolicy oraz marka Bednarskiej dały im całkiem przyzwoity, konkurencyjny nabór. Zapał zrobił resztę. Mają też wielką chęć i potrzebę dzielić się swoim unikalnym doświadczeniem, próbują pomagać inicjatywom, pragnącym pójść w ich ślady. Stworzyli Ośrodek Rozwoju Szkół Realnych. Dopiero pierwsze miesiące działania mają za sobą Wawerska i Lubelska Szkoła Realna. Od kolejnego roku chce zacząć działać Białostocka Szkoła Realna. Czy też okażą się sukcesem? Czas pokaże. To inni liderzy, inna kadra, inni uczniowie, inne lokalne uwarunkowania. Od nich wszystko zależy.

 

W Białymstoku działa i tworzy Agnieszka Kudraszow, która wraz z silnym zespołem stworzyła tam Fundację Trzy cztery!, Leśne Przedszkole Puszczyk, Polski Instytut Przedszkoli Leśnych i Leśną Szkołę Puszczyk. Na IV Forum Edukacji Realnej opowiedziała o swojej drodze i swoich celach. Z liderami Bednarskiej Szkoły Realnej wiele ją różni (choćby fakt, że jedni koncentrują się na licealistach, a drudzy zaczęli od przedszkolaków), ale na pewno łączy to, że też bardzo chce się dzielić swoim unikalnym doświadczeniem. Polski Instytut Przedszkoli Leśnych to właśnie miejsce, które szkoli, stara się tworzyć standardy, pomaga, aby przedszkolna edukacja leśna mogła się dobrze rozwijać.

 

Oświatowe inicjatywy niepubliczne, które były zakładane w roku osiemdziesiątym dziewiątym i na początku lat dziewięćdziesiątych, powstawały z niezgody na otaczającą oświatową rzeczywistość. Wiele powstałych wtedy szkół miało charakter autorski, niektóre, jak Liceum Bednarska, funkcjonują z sukcesem do dziś. Rozwiązania organizacyjno-programowe tam wypracowywane przeniknęły do oświaty masowej. Ponad dwadzieścia lat później obserwujemy nowy ruch niezgody, poszukiwanie nowych dróg w edukacji. Jest sporo ośrodków prowadzących na ten temat dyskusję, będących źródłem pewnej inspiracji. Z tego ruchu wyrosły między innymi Szkoły Realne i Przedszkola Leśne. Nadal jednak mało jest miejsc realnej, faktycznej zmiany. Trudne jest wymyślenie samemu od podstaw nie tylko pewnej spójnej wizji szkoły, ale też pokonanie wszystkich formalnych barier przy jej zakładaniu, opracowanie wszystkich podstawowych dokumentów, wymyślenie różnych szczegółów organizacyjnych i dokumentacyjnych tak, aby były zgodne z przyjętą wizją i z prawem jednocześnie, a następnie codzienne mądre zarządzanie, inspirowanie, korygowanie. Wszystko to jest możliwe, wymaga wielkiej determinacji, ale też pewnego oświatowego doświadczenia lub bardzo dobrej edukacyjnej intuicji i świadomości prawnej. […]

 

Sukcesy wymienionych wyżej i wielu innych szkół to zawsze będą przede wszystkim sukcesy ich zespołów liderskich. Może okazać się pomocne, ułatwiające start i codzienne zmagania, skorzystanie z różnych spotkań i szkoleń, z pewnych “gotowców” programowych czy organizacyjnych, jak choćby nasz Program Dobrej Edukacji, koncepcja Szkół Realnych lub Przedszkoli Leśnych. Jednak niczego nie gwarantuje. Uczeń, rodzic i nauczyciel zaufa przedsięwzięciu, jeśli zaufa lokalnym twórcom i liderom przedsięwzięcia, zbuduje z nimi dobre relacje, uwierzy w ich potencjał. Nasze – Instytutu Dobrej Edukacji – zaproszenie do współpracy jest otwarte, ale zawsze będzie to zaproszenie do współtworzenia. Tworząc Program Dobrej Edukacji cały czas jesteśmy w drodze. Zawsze będzie to dzieło niedokończone, czekające na uwagi, pomysły, poprawki, kolejnych jego realizatorów. Dołączająca do naszego zespołu Karolina czy Agnieszka wzbogaca nas o nowe doświadczenia, przemyślenia, potrzeby. Dzięki takim jak one Dobra Edukacja może być tylko lepsza, a wspierający się nawzajem jej liderzy mniej samotni.

 

 

Cały tekst „Samotność innowatorów”    –  TUTAJ

 

 

Źródło: www.katarzynahall.blogspot.com/

 



Zostaw odpowiedź