Dzisiaj na poranną lekturę proponujemy obszerne fragmenty zapisu rozmowy z Justyną Suchecką – dziennikarką edukacyjną, przez dekadę związana z „Gazetą Wyborczą”, dziś w  TVN24.pl, autorką bestsellera „Young Power. 30 historii o tym, jak młodzi zmieniają świat

 

Foto: www.facebook.com/justynasucheckamedia

 

Justyna Suchecka

 

 

 

Justyna Suchecka: Nie mówię, że Team X to panteon autorytetów. Ale czy my pamiętamy, kogo kiedyś podziwialiśmy?

 

[…]

Natalia Szostak: – Zacznijmy od trudnego pytania. Jesteś autorytetem młodych ludzi?

 

Justyna Suchecka – Nie wiem, czy bym chciała. Okazuje się, że wielu z nich to słowo „autorytet” nie kojarzy się specjalnie dobrze. Część w ogóle autorytetów nie szuka. 

 

Ale gdybyś mnie zapytała, czy chciałabym być dla nich inspiracją – to owszem. Albo czy jestem osobą, której ufają – mam nadzieję, że tak.

 

Pierwsza rzecz, która mi przyszła do głowy, gdy powiedziałaś, że chciałabyś porozmawiać o autorytetach, to: o, rany, ja chyba nie jestem kompetentna. I wyjątkowo to nie była kolejna odsłona syndromu oszustki, tylko fakt, że mimo wielu rozmów, które odbywam z nastolatkami, trudno było mi przypomnieć sobie taką, w której padałoby słowo „autorytet”.

 

I to było dziwne, bo przecież w tych rozmowach sporo jest wątków osób, które podziwiają, szanują, które im imponują albo które ich inspirują. Wiele z tych postaci mogłoby spełniać kryterium autorytetu, a jednak nigdy lub prawie nigdy ich tak nie nazwali.[…] A ja o młodych piszę chyba równie długo jak o edukacji, czyli jakieś 12 lat. Nie da się dobrze pisać o szkole, nie rozumiejąc tego, co spotyka tych, którzy do niej chodzą.

To dlaczego nie „autorytet”?

Gdy zaczęłam rozpytywać młodzież, czemu tak niechętnie używają słowa „autorytet”, usłyszałam, że dla nich autorytet to często ktoś taki, kogo na wzór chcą im namaścić dorośli. I niby czasem mają zrobić w szkole projekt albo napisać wypracowanie o swoim autorytecie, ale pula nazwisk, które mogą wskazać, jest dość wąska. 

 

Bo najlepiej, jakby to był Jan Paweł II, kardynał Stefan Wyszyński, Lech Kaczyński lub Donald Tusk – w zależności od opcji politycznej, no a w najgorszym wypadku ktoś z rodziny. W „najgorszym”, bo wiadomo, starszych trzeba szanować, ale mama czy dziadek to postaci, którymi trudno zaskoczyć nauczycieli. To taka praca najwyżej na czwórkę. A już zupełnie serio – mam nadzieję, że to świadczy o ich dobrych relacjach, a nie o łatwej ucieczce od prawdziwej odpowiedzi.

 

Autorytetami bywają nauczyciele. I to jest coś niesamowitego, bo nauczyciel, który zasłużył u nastolatka na takie określenie, z dużym prawdopodobieństwem będzie mu towarzyszył całe życie. To zwykle pasjonaci swoich przedmiotów, ale też osoby, które widzą w uczniu człowieka, a nie zestaw stopni. I w ten sposób autorytetami zostają osoby, które ich w ogóle nie uczą! Jak Przemek Staroń, etyk z Sopotu, czy Agnieszka Jankowiak-Maik znana jako Babka od histy z Poznania, lub moje ostatnie odkrycie – Aneta Korycińska, Baba od Polskiego z Warszawy. Robią niesamowite rzeczy dla edukacji – również na Instagramie i TikToku. W tym ostatnim medium prawdziwą furorę robi anglistka Ola, ukryta za nickiem a_ps89 z ponad sześcioma milionami polubień. Jej relacje z uczniami to coś, co przywraca nadzieję w edukację i ludzi. […]

 

 

Niedawno ukazała się twoja książka „Nie powiem ci, że wszystko będzie dobrze”, zbiór rozmów z osobami, które uczą, jak dbać o zdrowie psychiczne. Czy twoi rozmówcy mogą być autorytetami?

 

Zdecydowanie. Myślę, że osoby, które potrafią przyznać się do swoich słabości i podzielić się w tym względzie własnym doświadczeniem, budują właśnie to niezbędne, by być inspiracją czy autorytetem – zaufanie.

 

Widzę, jak młodzi odbierają Janinę Bąk, która opowiedziała o swoich zmaganiach z chorobą afektywną dwubiegunową. Ale często słyszę też, że imponuje im Iga Świątek, która nie tyle opowiada o kryzysach, co o roli psychologa w osiąganiu sukcesów i mierzeniu się z wyzwaniami.

 

Iga bardzo zapunktowała, gdy przekazała pieniądze ze swojej wygranej Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę i Słonie na Balkonie. Dla młodych to był dowód, że ona nie tylko coś tam sobie gada, ale jej zaangażowanie jest autentyczne.

 

Podobnie jak w przypadku tego, co mówi o konflikcie w Ukrainie, i tego, że cały czas gra z przypiętą do czapki ukraińską flagą. To tylko pozornie małe rzeczy.

 

 

A co z Gretą Thunberg? Ktoś o niej wspominał?

 

O Grecie sporo słyszałam w 2019, 2020 roku, gdy pracowałam nad „Young Power”. To ona zainspirowała Ingę Zasowską do zorganizowania protestu wakacyjnego przed Sejmem.

 

Dziś w kwestii klimatu i walki o niego inspiracji młodzi – tak wynika z moich obserwacji – szukają już znacznie bliżej. W Polsce. Ale również wśród swoich rówieśników.

 

Ostatnio głośno było o 21-letnich Wiktorii Jędroszkowiak i Dominice Lasocie, które są od lat zaangażowane w walkę ze zmianami klimatu i jakby nigdy nic potrafią podejść do Emmanuela Macrona, by zadać mu palące pytania o relacje z Rosją i kwestie ropy oraz węgla. To robi wrażenie na mnie, 35-letniej, a co dopiero na 15-latkach. Te dziewczyny bez kompleksów wypowiadają się w mediach na całym świecie. Reprezentują swoje pokolenie i młodszych w kluczowej dla nich sprawie.[…]

 

Jak jeszcze zmienia się to pojęcie?

 

– Ostatnio pisałam tekst o tym, kim są rówieśnicy Polski w Unii Europejskiej. Prowadziłam pasjonujące rozmowy z tegorocznymi 18-latkami. I prócz tego, że wciąż trudno mi połapać się, czym się różni „xd” od „XD”, a nawet „xDDD”, bo to różne rodzaje rozbawienia lub śmiechu, to bardzo dużo się nauczyłam.

 

Jedną z tych historii, która mocno siedzi mi w głowie, jest opowieść Julii Pyzińskiej z Dębicy, która z pasją opowiadała mi o popowym zespole z Wielkiej Brytanii – Little Mix, którego słuchała przez ostatnią dekadę. Gdy prowadziłam z nią wywiad, opowiadała mi, że właśnie szykuje się na wyjazd, na ich pożegnalny koncert. Znałam ich piosenki, sporo tanecznych hitów. Ale wcześniej w ogóle mi do głowy nie przyszło, że dla kogoś mogą być ikonami feminizmu. Że to od nich Julia uczyła się, czym jest siostrzeństwo, jak rozmawiać o zaburzeniach zdrowia psychicznego, samoakceptacji, ciałopozytywności czy wsparciu mniejszości, szczególnie osób LGBTQ+. Julia nie użyła wtedy słowa „autorytet”, ale te dziewczyny zdecydowanie były dla niej autorytetami.

 

Właśnie, dziewczyny! Gdy próbuję sobie przypomnieć, jakie autorytety nam kładziono do głów, bardzo mało tam było kobiet. Na lekcjach nie było ich za wiele, a i w przestrzeni publicznej trudno było nam szukać wzorów.

 

Dziś dziewczyny mają dużo fajnych, kobiecych wzorców. I potrafią o nich mówić. To nie tylko różnej maści artystki – piosenkarki, aktorki, pisarki, ale też – i to moim zdaniem ważne – ich rówieśniczki, czy niemal rówieśniczki. I może dlatego właśnie częściej używają słowa „inspiracja” niż „autorytet”.

 

W tych rozmowach często pojawia się określenie „role model”, a niektórzy mówią nawet, że „przez szkołę autorytet źle im się kojarzy”.

 

Inspiracji szukają więc często wśród siebie – osób, które mają podobne zainteresowania, pasje, ambicje. Jest ich naprawdę niemało. […]

 

 

A czy młodzież interesuje się też takimi osobami publicznymi, które szanują dorośli? A może aprobata „starych” od razu je skreśla?

 

Na miano autorytetu potrafią zasłużyć osoby publiczne, które potrafią słuchać młodych ludzi, znajdują z nimi język, wyrażają autentyczne zaangażowanie w ich sprawy. Jedną z takich osób jest Adam Bodnar, który od pewnego czasu prowadzi nawet audycję w skierowanym do młodszego odbiorcy radiu NewOnce. Autorytetką jest też dla części z nich Alina Czyżewska, która często wspiera uczniów walczących o swoje prawa, na przykład pomagając im zmieniać statuty szkolne. 

 

Ostatnio na taki autorytet wyrasta dziennikarz Piotr Jacoń, który opowiadając historię swojej transpłciowej córki, walczy o godność całej społeczności LGBTQ+ i ich rodzin i jest w tym bardzo autentyczny.

 

Co jest o tyle ciekawe, że sama Czyżewska zapytała mnie, czy naprawdę trzeba mieć w życiu autorytet? I czy nie lepiej czerpać mądrość od wielu osób i widzieć w nich ludzi, którzy nie muszą mieć racji we wszystkim? Chyba też się ku temu skłaniam.

 

 

x          x          x

 

 

Justyna Suchecka – dziennikarka edukacyjna, przez dekadę związana z „Wyborczą”, dziś z TVN24.pl. Laureatka Grand Press, ostatnio wyróżniona międzynarodową nagrodą The Evens Journalism Prize. Autorka bestsellera „Young Power. 30 historii o tym, jak młodzi zmieniają świat”

 

 

 

 

Cały zapis wywiadu z Justyną Suchecką  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.wysokieobcasy.pl

 

 

 

 

 

 



Zostaw odpowiedź