Jarosław Pytlak kontynuuje w najnowszym tekście swego bloga temat podjęty w poprzednią niedzielę postem „Wyjdźmy z cienia (hipokryzji)!”. Tym razem robi to w wersji satyrycznej, nawiązując do twórczości autora „Zielonej Gęsi”. Oto. aby nie zniekształcić wydźwięku tego dziełka, pełna jego wersja (w układzie graficznym redakcji OE)

 

Protest nauczycieli (okiem Gałczyńskiego)

 

Debata na temat możliwych form protestu nauczycieli budzi moją najszczerszą frustrację. Chciałbym o tym napisać rzeczowo, o poruszaniu się w zaklętym kręgu pomysłów: strajku, w którego powszechność nikt nie wierzy, i „lewych” zwolnień lekarskich podczas egzaminów, które budzą wątpliwości natury etycznej, a w razie sukcesu wcale nie gwarantują podwyżek, za to zapewniają niechybną wrogość szerokich rzesz rodziców. Ale to jeszcze nie dzisiaj. Chwilowo proponuję spojrzeć na temat okiem mojego ulubionego poety, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. A zatem…

 

Teatrzyk Zielona Gęś ma zaszczyt przedstawić dramat w jednym akcie i dwóch odsłonach, z muzyką Marsza żałobnego Fryderyka Chopina, pt.„Akcja protestacyjna nauczycieli”.

 

               Występują (w kolejności alfabetycznej):

 

>Chór nauczycieli
>Chór nauczycieli w internecie
>Chór rodziców w internecie
>Dyrektor Pytlak
>Kurtyna
>Narrator
>Państwo
>Związek zawodowy

 

* * *

 

Kurtyna: (idzie w górę)

Narrator: – Smutny jawi się los nauczycieli sto lat po odrodzeniu Polski. Żałosne wynagrodzenia, chaos organizacyjny, przemęczeni uczniowie, zdenerwowani i pełni pretensji rodzice, ciasny gorset przepisów i niekończąca się transmisja internetowa pt. „Tysiąc i jedna baśń o tym, co możesz zrobić, żeby być lepszym nauczycielem”. I głowy, które bolą z żalu i zgryzoty.

Chór nauczycieli w internecie: (płacze)

Narrator: – wśród pedagogicznej braci rodzi się ruch protestu.

Chór nauczycieli w internecie: (zgrzyta zębami)

Narrator: – Na horyzoncie zamajaczyła nadzieja – policjanci poszli na lewe zwolnienia lekarskie i wywalczyli wysokie podwyżki.

Związek zawodowy: – Niech nam Zalewska doda 1000 złotych do pensji. Wtedy niestraszny będzie nam chaos organizacyjny, przemęczeni uczniowie, zdenerwowani i pełni pretensji rodzice, ciasny gorset przepisów, niekończąca się transmisja internetowa pt. „Tysiąc i jedna baśń o tym, co możesz zrobić, żeby być lepszym nauczycielem”. 1000 złotych więcej co miesiąc uleczy nasz ból głowy!

Chór nauczycieli w internecie: – Oj tak, oj tak!

Związek zawodowy: – A jak nie, to podejmiemy akcję protestacyjną! Pójdziemy na lewe zwolnienia lekarskie w czasie egzaminów! Niech się państwo martwi!

Chór nauczycieli w internecie (w 70%): – Oj tak, oj tak!

Państwo (ustami wiceministra Kopcia): – Za przebieg egzaminów odpowiada dyrektor szkoły i to on ma zapewnić, by wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.

Dyrektor Pytlak: – Oj tak, oj tak!

Związek zawodowy: – A jak nie lewe zwolnienia, to strajkujemy! Niech się państwo martwi!

Chór nauczycieli w internecie (w 20%): – Oj tak, oj tak!

Państwo (ustami wiceministra Kopcia): – Za zapewnienie właściwego funkcjonowania szkoły odpowiada dyrektor.

Chór rodziców w internecie: – Oj tak, oj tak!

Państwo: (nie martwi się)

 

Kurtyna: (opada, przez pomyłkę zbyt wcześnie)

Kurtyna: (unosi się)

 

Kajdany: – Zerwijcie nas, nauczyciele!

Chór nauczycieli: – Nie potrafimy. Niech MEN wyda rozporządzenie o zrywaniu kajdanów w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach! Tylko to może nas wyzwolić.

 

Kurtyna (opada ostatecznie)

 

K O N I E C

 

 

Źródło: www.wokolszkoly.edu.pl



Zostaw odpowiedź