Pragniemy dziś polecić lekturę tekstu „Czy szkoła może być lepsza?”, zamieszczonego 16 sierpnia 2016 r. na blogu Jarosława Kordzińskiego, lidera Grupy Trenerów POWER, trenera, mediatora, cocha i tutora. Skoro już wiemy, że będzie musiała być ona inną szkołą niż dotychczasowa, to warto – idąc tropem autora tego tekstu – zastanowić się, czy w zaproponowanych wczoraj przez minister Zalewską ramach możliwa będzie pozytywna odpowiedź na tytułowe pytanie: Czy szkoła (także ta po „Dobrej Zmianie”) będzie mogła być lepsza?”

 

j-kordzinski

Foto: www.facebook.com

Jarosław Kordziński i jego „złota myśl”

 

 

Oto dwa fragmenty tego postu:

 

Od dłuższego czasu znajdujmy się w ogniu dyskusji na temat perspektyw zmian w polskim systemie edukacji. Zdaniem części dyskutantów szkoła musi ulec radykalnej zmianie. Najlepiej wrócić do rzeczywistości sprzed 1999r. Przywrócić ośmioklasową szkołę podstawową, matury oceniane przez tych samych nauczycieli, którzy przygotowywali do nich swoich uczniów i oczywiście wrócić do stanu 80% szkół zawodowych, żeby młodzież mogła się uczyć na swoim poziomie i przestała być oszukiwana, że może więcej.

 

Z drugiej strony mamy zwolenników aktualnego status quo. Utrzymujemy gimnazja jako miejsce, które jest dobrą ofertą rozwojową dla nastolatków- gdzie mają okazję zetknąć się z formami nauczania uwzględniającymi ich raczkującą dorosłość.[…]

 

Jest jeszcze trzecia grupa, która mówi, by pozostając w dzisiejszym systemie, przypatrzyć się jednak temu, jak on funkcjonuje. Bo choć zrobiliśmy bardzo dużo dla edukacji wczesnoszkolnej (uwzględniając w tym również przedszkola), to jednak warto wciąż modyfikować infrastrukturę, w której te małe dzieci przebywają. W tym przestrzeń edukacyjną- odpowiednie zabawki, odpowiednie metody pracy i lepiej skonfigurowaną liczbę dzieci w grupach, tak do 20 nie więcej. Dobrze by było też popracować nad kompetencjami nauczycieli, zwłaszcza w zakresie edukacji matematycznej. Warto rozszerzyć kompetencje nauczycieli w zakresie programowania i używania języków obcych na zajęciach. Dobrze też byłoby poszerzyć spektrum działań wzmacniających przedsiębiorczość i kompetencje społeczne przedszkolaków i uczniów pierwszego etapu edukacji.

 

Podobne wyzwania stoją przed gimnazjum*.[…]

 

A oto odpowiedź Autora tego postu, na postawione w tytule pytanie:

 

[…] jest tyle dowodów na to, że szkoła po prostu może być inna. Pamiętajmy: „Chcesz być dobrym nauczycielem – angażuj się!”. Lepsza szkoła to miejsce realizacji nowego paradygmatu edukacji. Mój cel to odejście od metodyki transmisji, dostawy, wskazywania i egzekwowania określonych treści czy uznanych za najbardziej wartościowe algorytmów postępowania. Dojście do otwartych przestrzeni (również fizycznie), w których uczniowie bazując na indywidualnym potencjale, w optymalny dla siebie sposób będą rozwijać własne kompetencje, wykorzystywać osobiste predyspozycje i skutecznie zarządzać swoimi ograniczeniami.[…]

 

 

Cały tekst Jarosława Kordzińskiego „Czy szkoła może być lepsza?”  –  TUTAJ

 

 

Źródło:www.jaroslawkordzinski.pl

 

 

*Niestety! Dziś już wiemy, że przed gimnazjum stoi tylko jedno wyzwanie: Jak godnie przeprowadzić uroczysty apel, którego ostatnim akcentem będzie komenda: „Sztandar wyprowadzić”… [WK]



Zostaw odpowiedź