Foto: Karolina Misztal/REPORTER/EASTNEWS[www.radiozet.pl]

 

 

Dzisiaj (23 czerwca 2021r.) na łódzkiej, regionalnej stronie „Gazety Wyborczej” zamieszczono zapis wywiadu, jaki z Melanią Dominiak, pracującą w SP nr 34 w Łodzi na stanowisku pedagoga szkolnego, przeprowadziła red. Aleksandra Pucułek. Oto jego fragmenty:

 

[…]

Aleksandra Pucułek: – Przed nami zakończenie roku szkolnego. Zdjęcia świadectw dzieci za chwilę zapewne opanują Facebooki rodziców, obserwuję to od trzech, czterech lat i od razu nasuwa mi się pytanie: dlaczego tak robią, czy to ma naprawdę jakieś znaczenie? Zwłaszcza po takim roku.

 

Melania Dominiak, pedagożka w SP nr 34 w Łodzi: Dzieciaki nie ukrywają, że zależy im na tych biało-czerwonych paskach.

 

 

-Dzieci czy rodzice?

-Jeśli weźmiemy pod uwagę to, kto ma wpływ na sposób myślenia dzieci, to rzeczywiście rodzice mogą być elementem, który napędza cały ten mechanizm, […]

 

 

-Czerwony pasek na zakończenie roku szkolnego wrzuca wszystkie dzieci w jeden schemat: średnia min. 4,75, zachowanie bardzo dobre. Dawny, nieprzystający do współczesnego świata pomysł. Szczególnie obecny w podstawówkach. Dlaczego przy nim trwamy?

-Biało-czerwony pasek zalatuje powrotem do przeszłości, nagradza tych, którzy są dobrzy ze wszystkiego, a bycie dobrym ze wszystkiego to utopia.Trafiają się takie dzieci, ale jest to wielokrotnie okupione stresem, lękiem i pracą ponad siły. Zresztą nie chodzi o to, żeby być doskonałym ze wszystkiego. Teraz idziemy w sfokusowane działania, stajemy się specjalistami w swojej dziedzinie, niekoniecznie przypisanej do przedmiotu, do podstawy programowej, bo dziecko może być świetne np. w akcjach społecznych. To nie pokaże się na świadectwie w formie biało-czerwonego paska.

 

Z drugiej strony trudno byłoby mi wyjść do klas ósmych we wrześniu i powiedzieć im: bądźcie dobrzy tylko w tym, czym się fascynujecie. Za chwilę zderzą się z egzaminem ósmoklasisty, a za czerwony pasek dostaną dodatkowe punkty przy rekrutacji do szkół średnich. Gdybyśmy mówili, że to nie jest ważne, to byłoby nieuczciwe. Powinniśmy dużo rozmawiać o wartościach, o stawianiu na mocne strony, o pasji i taki robimy, ale żeby móc skoncentrować się na swojej dziedzinie, to dziecko najpierw musi się dostać do wymarzonej klasy i szkoły.

 

 

-Czyli znów odbijamy się od zbiurokratyzowanego szkolnego systemie z ocenami, egzaminami i czerwonym paskiem. To nie jest dobry moment, żeby coś zmienić?-Jak w takim razie jeszcze mogłaby wyglądać idealna szkoła, jak oceniać uczniów, gdyby to zależało od nas, a nie od kuratora czy ministerstwa? Bo mimo dużej wyobraźni trudno mi myśleć o szkole bez ocen.

 

Też mam szeroką wyobraźnię, ale nie wyobrażam sobie szkoły bez ocen, bo wszędzie jesteśmy oceniani, a naszym zadaniem jest przygotowanie dzieciaków do tego, żeby zmierzyły się ze światem i by znalazły szczęście w tym świecie.[…]

 

 

 

Cały zapis wywiadu „Na zakończenie roku szkolnego biało-czerwony pasek. Relikt przeszłości i wrzucanie w schemat?” TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.lodz.wyborcza.pl/lodz/

 



Zostaw odpowiedź