W relacji z 31 sierpnia napisane było, że 2 sierpnia, gdy na ekoskwerku przy ul. Legionów 44, pod znakiem Żywiołu Wody, odbędą się warsztaty malowania na wodzie, będziemy tam – choćby z prostej ciekawości, jak to się robi! I byliśmy. Oto fotoreportaż z tej wizyty:
Trafiliśmy, to ten adres.
W głębi widoczny samochód. To nim przyjechały panie od tego projektu
Minęła 11:00 Jak na razie jest dwoje dzieci. Malujemy rybki na rzece, którą symbolizuje ta szarfa…
Jest nas już do tego malowania więcej. Nawet mama jednego z dzieciaków…
Już złapaliśmy o co tu chodzi… Malujemy…
Nie da się uniknąć pobrudzenia rąk…
A w naszej rzece zamieszkał także ślimak …
Ale już pora na malowanie na wodzie. Ta pani wie jak to się robi…
Najpierw pędzelkiem, z każdej fiolki innym, wpuszczamy do wody krople farb różnych kolorów.
A gdy już te kolorowe plamy w wodzie uznamy za wystarczające wkładamy do wody arkusz białego kartonu.
Oto co zobaczymy na kartonie… Picasso by tak nie namalował!
No dobra. To teraz my zadziałamy.
Zatapiamy w kuwecie kartony…
I oto co nam się namalowało…
A teraz ja. Na pewno będzie to coś ładnego…
Po części inspirującej do aktywności w dziedzinie sztuk pięknych przyszła pora na eksperymenty. Oto one:
Czarodziejska rynna, czyli „piętrowe” niebieskiej wody spływanie.
Napełnianie „bomby wodnej”, którą można grać jak piłeczką.
Zaczarowane rodzynki, które same raz toną a raz wypływają na powierzchnię.
Zaczarowane ziarenka pieprzu, które same uciekają od paców.
Tekst i zdjęcia: Włodzisław Kuzitowicz
Fotografie dokumentujące wszystkie działania realizowane w ramach Festiwalu Żywiołów Polesie można obejrzeć na stronie Fundacji Etnoinspiracje.