Dzięki niezastąpionemu koledze Jarosławowi Pytlakowi – bo to z jego Fb profilu znaleźliśmy poniższy tekst – dowiedzieliśmy się o tej wartej zainteresowania sprawie:

 

 

Za portalem ONET*:

 

Ministra edukacji Barbara Nowacka zareagowała na wpis użytkowniczki portalu społecznościowego X/Twitter. Uczennica narzekała w nim na to, że dostała uwagę z powodu niewzięcia udziału w klasowej zbiórce na Szlachetną Paczkę. Uwaga została skategoryzowana jako „zaangażowanie społeczne”. Autorka wpisu przekonywała, że nie była w stanie dołożyć od siebie 10 zł, ponieważ miała na koncie tylko 4 zł, a jej rodzic przebywał w tamtej chwili na spotkaniu, więc nie mógł wykonać błyskawicznego przelewu.

 

 

Na wpis uczennicy niespodziewanie zareagowała ministra edukacji. Aktywna na portalu X/Twitter Barbara Nowacka poprosiła autorkę wpisu o kontakt i wskazanie szkoły oraz autora/autorki uwagi.

 

 

Oburzające. Poprosiłam autorkę wpisu o konkretne namiary. Nie można oceniać aktywności w zależności od możliwości finansowych” — napisała Nowacka pod wpisem blogerki Kataryny, która nagłośniła opisywaną sytuację. Sama uczennica po kilku godzinach usunęła swój wpis.

 

(W komentarzu)podaję link do całego artykułu, ale poza powyższymi informacjami znajduje się w nim tylko przypomnienie, że „Barbara Nowacka chce ograniczenia lekcji religii w szkole„, co nijak ma się do meritum sprawy, za to świetnie pokazuje, jak media „grzeją” nastroje w internecie.

 

A teraz proszę (przyjrzeć się ilustracjom i) zapoznać się z moimi uwagami, które zapisuję poniżej.

 

 

1.Notatka u uczennicy jest datowana na 30 grudnia. Szlachetne Paczki ekspediuje się około 10 grudnia. Pytanie zatem, dlaczego trzy tygodnie nie wystarczyły, by uzupełnić brak, skoro problem był tylko w chwilowej niedostępności taty?

 

2.Dobrze byłoby sprawdzić, czy uczennica nie zadeklarowała wcześniej, że wpłaty dokona, co mogło być elementem projektu – zanim wybierzemy beneficjenta, ustalamy, czy mamy środki na Paczkę, a potem się z tej obietnicy nie wywiązała.

 

3.Nawet gdyby jednak nie było żadnych okoliczności łagodzących, to nie może być materia publicznej, medialnej aktywności Ministra Edukacji Narodowej. Istniało multum możliwości, by dyskretnie wyjaśnić sytuację, a nagłośnić ją – jeżeli w ogóle, to jako anonimowy przykład złej praktyki. Po upewnieniu się, że była to rzeczywiście zła praktyka. Natomiast publiczne żądanie „przesłania namiarów na szkołę i osobę, która ten wpis zrobiła” jest po prostu żenujące. Rozumiem, że teraz pani ministra, pod podanym przez siebie adresem sejmowej poczty elektronicznej, będzie prowadziła działania interwencyjne? Otóż nie powinna, od tego, póki co, nadal są kuratoria.

 

Uczennica może pisać na „X” co jej się żywnie podoba, o ile nie łamie prawa. Blogerka Kataryna może nagłaśniać te treści, nawet pisać o „coś zrobieniu” z „takimi nauczycielami„, ale od przedstawicielki nowej władzy oczekuję działania w granicach kompetencji pełnionej funkcji, oraz dobrych rozwiązań systemowych. Mogą być nawet inspirowane z portalu „X”, po dokładnym zbadaniu okoliczności. Tylko tyle i aż tyle!

 

4.Może być natomiast materią zainteresowania pani ministry widoczna w reprodukowanej uwadze         punktacja 0. Oceny (osiągnięć w nauce i zachowania) są dobre lub złe, tzn. mają zarówno zaciekłych przeciwników, jak zwolenników, ale punktowe ocenianie zachowania naprawdę niczym się nie broni, poza wskazywaną przez część nauczycieli wygodą i sprawiedliwością. Wygoda nie może być żadnym argumentem, bo pracujemy z uczniami, nie żeby komukolwiek było wygodnie, ale żeby było pożytecznie. Co do sprawiedliwości, to ostatni, który ją tak pojmował, był król Babilonu, Hammurabi.

 

 

Źródło:www.facebook.com/permalink.php?story

 

 

*Portal ONET zamieścił nie swój materiał. Jego pierwotnym miejscem publikacji był portal „NOiZZ”.  Jak informuje WikipediA  jest to serwis internetowy, którego  grupą docelową jest pokolenie internetowe. Portal należy do Ringier Axel Springer Polska. [WK]

 

 



Zostaw odpowiedź