W łódzkiej debacie „Usłysz Swoją Szkołę”, obok prowadzącej i panelistów, uczestniczyli licznie dyrektorzy i nauczyciele łódzkich szkół, przedstawiciele nauczycielskich związków zawodowych (ale głos zabierali tylko ci z ZNP), byli obecni, zaznaczający głośno swoją obecność radni PiS, a nawet wybrany z list tej partii radny Włodzimierz Tomaszewski, niegdyś członek ZChN, w czasach prezydentury Jerzego Kropiwnickiego – wiceprezydent Łodzi.

 

 

Za stołem siedzą (od lewej): red. Joanna Mąkosa – prowadząca debatę, Tomasz Trela – wiceprezydent Łodzi ds. edukacji, Janusz Moos – dyrektor ŁCDNiKP oraz Bożena Będzińska-Wosik – dyrektorka SP nr 81 w Łodzi, liderka ruchu „Uczącej Się Szkoły”.

 

Nie ma sensu streszczania wystąpień panelistów i osób zabierających głos „z sali”, gdyż każdy zainteresowany może wysłuchać dźwiękowego zapisu debaty na stronie Radia TOK FM   –   TUTAJ.

 

 

Jako, że w tytule użyto słowa „impresja” (ulotne wrażenie) – teraz czas na nią:

 

Idąc na tę debatę w zasadzie wiedziałem czego można spodziewać się po wystąpieniach dwu głównych adwersarzy: wiceprezydenta Treli i kuratora Wierzchowskiego. Przewidywania sprawdziły się – obaj panowie, gdyby tylko redaktor Mąkosa im pozwoliła – samodzielnie wypełnili by czas debaty grając ze sobą w swoistego ping ponga słownego, po raz kolejny prezentując swoje stanowiska w sprawie reformy edukacji.

 

Bardziej ciekawiło mnie co też powie – posadzony „między młotem a kowadłem” owych przedstawicieli władz – Janusz Moos. I tu się nie zawiodłem. W znanym łódzkim nauczycielom, charakterystycznym dla siebie języku nie tylko potwierdził, że ŁCDNiKP nie koncentruje się na szkoleniach „pod reformę” , ale wyraźnie oświadczył:

 

Ja uciekam od sformułowania typu przygotowanie nauczycieli do realizacji podstawy programowej. Trzeba zorganizować tak proces doskonalenia, by nauczyciel zminimalizował wszystkie lęki i napięcia związane z reformą (…), zminimalizował te wszystkie frustracje, które są czymś normalnym, towarzyszącej każdej reformie,…(…) Przede wszystkim trzeba przygotować nauczycieli nie do nauczania, a do organizowania procesu uczenia się, trzeba przygotować nauczycieli do takiego sterowania procesem uczenia się, żeby zminimalizować przekazywanie wiedzy na rzecz wytwarzania wiedzy przez uczących się”

 

Drugą osobą’ której wypowiedzi oczekiwałem była pani dyrektor Bożena Bedzińska-Wosik. Zabierała głos kilkakrotnie, odpowiadając na pytania o problemy i trudności, z jakimi musi sobie radzić wdrażając reformę w swojej szkole. Ale zacytuję tutaj te jej słowa, które wypowiedziane w ostatnich minutach debaty stały się wspaniałą pointą tego spotkania:

 

Uczeń w każdej reformie powinien być najważniejszy. (…) Uważam, że edukacja wymaga spokoju. (…) Pracujemy ciężko na co dzień. Tworzymy systemy wychowawcze, obserwując naszych uczniów i rozpoznając ich potrzeby, i naprawdę robimy wszystko, żeby nasz absolwent był zadowolony, kiedyś w życiu był szczęśliwy… (…) Ja uważam, że największą potrzebą w szkole naszej jest zmiana jakościowa. Bo uważam, że nie bardzo nadążamy za zmianami, które się dzieją wokół nas. Wszystko się zmienia, szkoła stoi w miejscu. Wszyscy – nauczyciele, rodzice, całe społeczeństwo powinniśmy zacząć od siebie.(…)”

 

Słuchając o tym, czym zajmują się konsultanci i doradcy w ŁCDNiKP i co jest w centrum uwagi nauczycieli szkoły kierowanej przez panią dyrektor Będzińską-Wosik miałem jedno – niestety nie zadane podczas debaty pytanie: „Czy, aby uczynić polską szkołę adekwatną do wyzwań współczesności, trzeba było ją zrujnować tą – rzekomą – reformą?”

 

 

Tekst i zdjęcia

Włodzisław Kuzitowicz



Zostaw odpowiedź