Od bardzo dawna (ostatni raz 15 maja br.) nie zaglądaliśmy na stronę „Juniorowo”, przeto dziś nadrabiamy tę zaległość, zmobilizowani tekstem, zamieszczonym tam 11 września, który przykuł naszą uwagę tytułem: „Jak uczniowska pasja zderza się z systemem szkolnych ocen – historia Igora Kaczmarczyka”

 

 

Foto: www.facebook.com/igor.kaczmarczyk/

 

Igor Kaczmarczyk – student biotechnologii oraz medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim.

 

 

Oto początek tego tekstu oraz pierwsze pytania i odpowiedzi:

 

„To uczucie, kiedy pracujesz w laboratorium laureatki nagrody Nobla z chemii – prof. Ady Yonath, ale przypominasz sobie, że ktoś wystawił ci w klasie maturalnej dwóję z chemii. Może zabrzmię jak mówca motywacyjny, ale czasami naprawdę warto podążać za marzeniami, wbrew wszystkim i wszystkiemu!” – Te słowa napisał na swoim profilu facebookowym Igor Kaczmarczyk – obecnie student biotechnologii oraz medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim. Młody człowiek, który odkrył w sobie pasję, a któremu szkolny system postanowił pokazać miejsce w szeregu. Z Igorem Kaczmarczykiem rozmawia Wojciech Musiał.

 

 W Y W I A D

 

Wojciech Musiał.: – III Liceum Ogólnokształcące im. Marynarki Wojennej w Gdyni, klasa maturalna o profilu biologiczno-chemicznym. Na koniec roku, tuż przed maturą nauczycielka wystawia panu dwóję jako ocenę końcową. Osobie, która interesuje się chemią a także biologią do tego stopnia, że czasami wagaruje, żeby pójść do laboratorium.

Igor Kaczmarczyk: – Tak, pracowałem wtedy nad swoim projektem badawczym, badaniem bakteriobójczych właściwości ekstraktu z bursztynu. Ten projekt trwa do dziś, więc to nie był krótki epizod pod tytułem przygotowanie do olimpiady biologicznej, ale jak się okazało praca na kilka lat.

A czy pana nauczycielka wiedziała o tym projekcie?

-Oczywiście. Obie panie, od biologii i od chemii, wiedziały, że regularnie chodzę na uniwersytet do laboratorium.

 

-A mimo to Pani od chemii oceniła pana ledwie na „dopuszczający”. Czy w ten sposób rzeczywiście oceniły pana wiedzę z obu dziedzin? Wątpię…

 

-No cóż, maturę zdałem na ponad 80% z biologii i z chemii, więc w końcu cały materiał opanowałem. Być może nie miałem tej wiedzy w głowie, gdy pisałem sprawdziany, ale wtedy robiłem inne rzeczy, które ostatecznie stały się dla mnie przepustką do pracy w najlepszych laboratoriach na świecie. Jednak obie nauczycielki nie pozwoliły mi poprawić ocen w innym terminie, żebym miał dobre świadectwo. Postanowiły mi udowodnić, że na ocenę pracuje się cały rok, grzecznie w szeregu. A jeśli chcesz być naukowcem, najpierw zdaj maturę, a potem zajmij się pracą naukową.

 

-Czyli zamiast oszlifować diament, wzięły młotek i postanowiły go rozkruszyć. Gdyby miał pan inną konstrukcję psychiczną i się załamał, pana marzenia o studiowaniu chemii i rozwijaniu swojej pasji po prostu by się rozwiały.

-Prawdopodobnie tak. Rzeczywiście byłem dość silny psychicznie, choć nie obyło się bez pomocy psychologa w klasie maturalnej, ponieważ w pewnym momencie już nie wytrzymałem tej presji. […]

 

 

Cały wywiad „Jak uczniowska pasja zderza się z systemem szkolnych ocen – historia Igora Kaczmarczyka”    –    TUTAJ

 

 

Źródło: www.juniorowo.pl

 

 

 

Przeczytaj także:

 

Fakty24.PL  –  „Naukowiec potwierdza: bursztyn jak antybiotyk”

 

E(x)plory  –   Jak zaczęła się przygoda Igora Kaczmarka z bursztynem?

 

Badanie wpływu ekstraktów z żywic kopalnych i subfosylnych oraz kwasu 1,4-butanodiowego na wybrane mikroorganizmy – autor: Igor Kaczmarczyk, absolwent  III Liceum Ogólnokształcącego im. Marynarki Wojennej RP w Gdyni    –    TUTAJ

 

 

 

 



Zostaw odpowiedź