Przed tygodniem zakończyłem mój felieton słowami: „Za tydzień spotkamy się w „końcoworocznym” felietonie, w którym podejmę próbę dokonania bilansu sukcesów i niepowodzeń rocznego prowadzenia „Obserwatorium Edukacji”. Oczywiście miałem na myśli nie rok kalendarzowy (bo ten minie dopiero 4 września), a szkolny. Skoro złożyłem taką deklarację, nie wypada teraz się wycofywać.

 

Punktem odniesienia oceny, co jest sukcesem, co niepowodzeniem, jest bezsprzecznie deklaracja, jaką złożyłem w felietonie powitalnym, w którym – jeszcze raz to przypomnę – oświadczyłem:

 

 „Obserwatorium Edukacji” będzie otwarte dla wszystkich, którzy zechcą podzielić się z innymi nie tylko swymi sukcesami w codziennej pracy w szkole, przedszkolu czy placówce oświatowo-wychowawczej, ale także refleksjami i opiniami na aktualne tematy z obszaru edukacji, którymi żyją nie tylko politycy i publicyści, ale przede wszystkim nauczyciele i wychowawcy praktycy.[…] Szczególnie serdeczne powitanie kieruję do tych z Was, Szanowni Czytelnicy, którzy mając bezcenny kapitał wiedzy, doświadczeń i własnych przemyśleń, wyniesionych z wielu lat nauczycielskich pracy, zechcą się nim podzielić z pozostałymi czytelnikami „Obserwatora Edukacji”, nadsyłając swoje materiały: artykuły, polemiki, opisy swojej pracy i uzyskiwanych jej efektów, a także relacje z zasługujących na upowszechnienie wydarzeń szkolnych.

 

Analizując to wszystko co udało się w okresie minionych dziesięciu miesięcy opublikować, należy, ze smutkiem, skonstatować, że tak zakreślony cel udało się osiągnąć w niewielkim procencie. W kategorii, na której najbardziej mi zależało – „Dobre Praktyki” – udało się pozyskać do stałej współpracy nieliczne placówki. Jak to już przedstawiłem w felietonie z 9 marcaRaczkujemy, czyli pół roczku ‘Obserwatorium Edukacji””, najżywsza była współpraca z Przedszkolem Miejskim Nr 208 (10 materiałów), oraz z łódzkimi szkołami podstawowymi Nr. 182 oraz 71. Bardzo słabo reprezentowane były licea ogólnokształcące (XXI LO – dwa materiały) i zespoły szkół zawodowych (jedynie z ZSP Nr 9 i ZSP Nr 19). Całkowitą klęską można określić faktyczny brak informacji z gimnazjów. (nie liczę jedynej relacji z 1 Gimnazjum Miejskiego – powstało z inicjatywy OE).

 

Okres wakacyjny muszę przeznaczyć na przeanalizowanie tej sytuacji i poszukanie remedium na ten brak zainteresowania przedszkoli i szkół upowszechnianiem swoich osiągnięć. Inne kategorie OE, za wyjątkiem aktualności i felietonów, i relacji, także nie udało się postawić na oczekiwanym poziomie częstotliwości pojawiania się nowych materiałów. Mam tu na myśli wywiady (jedynie 3 ) i publikacje – tylko 7, w tym dwie mojego autorstwa.

 

Reasumując: „Obserwatorium Edukacji” karmiło się przede wszystkim codziennymi, pogłębionymi dzięki stosowaniu hipertekstu informacjami o tym, co istotnego działo się w obszarze edukacji Łodzi, województwa łódzkiego i całego kraju, dostarczało względnie regularnie relacje z wydarzeń i imprez szkolnych i ogólno-edukacyjnych konferencji i „gali” (23 relacje, w tym 7 ze szkół, 14 z imprez i konferencji „łódzkich”, oraz 2 z konferencji ogólnopolskich) i cotygodniowymi felietonami, których – łącznie z tym –  było 41.

 

Starszym czytelnikom liczba ta może skojarzyć się z tytułem radzieckiego dramatu wojennego z 1956 roku w reż. Grigorija Czuchraja. Aby nie ciągnąć dalej tych skojarzeń (ten tytułowy „czterdziesty pierwszy”, to kolejna ofiara czerwonogwardzistki Mariutki, strzelca wyborowego, którego w pierwsze próbie nie zabiła, a w końcu zakochała się w nim, by w finale jednak go zastrzelić!), przejdę do końcowych wniosków i komunikatu dla czytelników.

 

Jak to już napisałem, mam dwa miesiące na wypracowanie takiej formuły współpracy ze szkołami, przedszkolami i pozostałymi placówkami oświatowymi, która zapewni znacząco lepsze efekty w pozyskiwaniu wartościowych materiałów, informujących o tym, co godnego popularyzacji dzieje się tam na co dzień i od święta. Poza tym, w okresie wakacji OE będzie także funkcjonowało wakacyjnie. Będą się pojawiały –  nie codziennie, a jedynie wtedy, gdy wydarzy się coś naprawdę ważnego – jedynie aktualności. Felietony tylko w sytuacji, gdy piszący te sowa ich autor nie będzie już w stanie powstrzymać się od podzielenia się z czytelnikami swoimi przemyśleniami, lub odczuje przemożną potrzebą skomentowania wydarzeń lub poglądów i stanowisk, wyrażanych przez innych autorów.

 

Czytelnikom, którzy mają takie możliwości, życzę wspaniałych wakacyjnych wojaży, a wszystkim – skutecznego odreagowania całorocznych szkolnych stresów i regeneracji, nie tylko sił, ale także motywacji, tak potrzebnych do podjęcia zadań, czekających na Nich po 2 września!

 

Włodzisław Kuzitowicz

 



Komentarze niedostępne