Niewątpliwie dominującą osobą w materiałach zamieszczonych w minionym tygodniu na „Oserwatorium Edukacji”, nie iicząc mającego już coś na kształt abonamentu „stałego klienta” Przemysława Czarnka, był Paweł Lęcki. Rozważając o czym ma być ten felieton, postanowiłem że podzielę się z Wami kilkoma refleksjami wokół pewnej informacji, jaka pojawiła się przy okazji promowana jego udziału w spotkaniu z prof. Leppertem w „Akademickim Zaciszu”.

 

Tą informacją jest podanie przez profesora, że jego fejsbukowy profil ma ponad 70 tysięcy obserwatorów! Zaintrygowało mnie to na tyle, że pstanowiłem sprawdzić czy – na tle innch osób funkcjonujących w obszarze naszych zainteresowań – jest to liczba wyjątkowa, czy może jednak są i inni, mający porówalną liczbę osób interesujących się ich tekstami.

 

Zacząłem od aktualnego „stanu posiadania” Pawła Lęckiego – w sobotę wieczorem była to liczba 74 565 obserwujących.

 

Później dotarłem do informacji o liczbie obserwatorów fejsbukowych profili pracowników nauki, piszących o edukacji. Zacząłem od gospodarza „Akademickiego Zacisza” – prof. Romana Lepperta. Okazało się że obserwuje jego profil 1 125 osób. Później sprawdziłem jeszcze jak to wygląda u innych znanych w naszym środowisku naukowcow:

 

dr. hab. Stanisław Czachorowski – 1 587 obserwujących

dr Tomasz Tokarz – 2 617 obserwujących

Przemek Staroń – wykładowca w Zakładzie Psychologii Wspomagania Rozwoju na Uniwersytecie SWPS i nauczyciel w „Szkole w Chmurze” – 26 994 obserwujących.

 

Dalej odszukałem jeszcze kilka osób „znaczących” dla naszego środowiska oświatowego:

 

dr, Marzena Żylińska – 5 082 obserwujących

Oktawia Gorzeńska – 6 710 obserwujących

Wiesława Mitulska – 3 998 obserwujących

 

I na koniec poznałem liczbę osób obserwujących fanpage takich „firm” jak:

 

„Wokół Szkoly”, redagowane przez Jaroslawa Pytlaka – 8 156 osób obserwujących

„Plan Daltoński” – redagowany przez Annę i Roberta Sowińskich – 20 250 obserwujących.

 

 

Na tym przerwałem dalsze poszukiwania, uznając, że znalazłem już wystarczająco reprezentatywną próbę popularności profili i fanpage naszego środowiska.

 

Jak widać, nawet liczba obserwujących profil Przemka Staronia26 994 – to tylko 36% osiągnięć Pawła Lęckiego, a w przypadku „Planu Daltońskiego” – 20 250 –  to jedynie 27% liczby osiągniętej przez owego lidera popularności.

 

Jako człowiek, któremu do tego wieku udało się zachować dzieciecą ciekawość, manifestującą się w znanym pytaniu przedszkolaków „A dlaczego?” – zastanawiam się, w czym ów nauczyciel języka polskiego z II LO w Sopocie jest lepszy – i to o tyle „dlugości – choćby od osob wymienionych powyżej? Co sprawia, że ma tylu fanów?

 

Czy przesądził jego język i styl pisania owych tekstów, czy może umiejątność wybierania „gorących” tematów? A może zdolność pisania o problemach edukacji w połączeniu z hitami afer politycznych? Bo niewątpliwie udało mu się przebić środowiskową bańkę sieciowych edukacyjnych czytaczy i pozyskać cztelników także spoza osób zawodowo lub rodzinnie powiązanych ze szkołą.

 

I tylko dodam jeszcze, że określenie „użytkowników obserwuje” nie jest równoznaczne z liczbą osób, które czytają całe teksty. To są jedynie osoby, które weszły na stronę tego profilu, może przeczytały kilka pierwszych akapitów zamieszczonego tam  tekstu i nic poza tym. A może w ogóle tylko kilka pierwszych zdań. I to nie znaczy, że wszyscy zostali zarejestrowani tego jednego dnia…

 

Ale i tak jest to niesamowite osiągnięcie w obszarze popularyzowania problemów, z jakimi codziennie zmagają się w polskich szkołach nauczyciele, uczniowie i ich rodzice.

 

Chwała Pawłowi za to!

 

 

 

Włodzisław Kuzitowicz



Zostaw odpowiedź