Felieton pisany w niedzielę, 31 stycznia 2921 roku, nie może mieć innego tematu wiodącego, niż Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i jej – już 29. – Finału. Bo tego fenomenu masowej, acz w skali roku – jednorazowej dobroczynności od samego początku byłem świadkiem, zawsze datkowiczem, a bywało że i czynnym, choć w bardzo ograniczonej skali (w mojej „Budowlance”) – współorganizatorem zbiórki.

 

Jestem świadkiem także w ostatnich latach, gdy WOŚP „gra”niejako w „w świecie równoległym”, to znaczy równoległym do oficjalnej linii partii, która uznała jej działalność za niezgodną z „racją stanu”. I to jest w tym najbardziej absurdalne – jeśli wgłębić się w znaczenie tego pojęcia:

 

Racja stanu (fr. raison d’État, łac. ratio status) – nadrzędny interes państwowy, interes narodowy, wyższość interesu państwa nad innymi interesami i normami, wspólny dla większości obywateli i organizacji działających w państwie lub poza jego granicami, ale na jego rzecz.(Wikipedia)

 

Bo to znaczy, że powszechną mobilizację obywateli, aby wsparli swymi datkami potrzeby najbardziej zaniedbanych obszarów ochrony zdrowia i lecznictwa nie jest działaniem, kierownictwo partii PiS i jej „wyznawcy”nie uznają za działania, które – ich zdaniem – powinny mieć priorytet nad innymi interesami i normami, i stać się wspólnym celem większości obywateli i organizacji działających w państwie lub poza jego granicami.

 

A że od paru lat „Partia i Rząd” takie właśnie zajęły stanowisko, to powszechnie wiadomo:

 

Jeszcze gdy pan Waszczykowski był ministrem spraw zagranicznych – zabronił swoim podwładnym – polskim dyplomatom pracującym za granicą i reprezentującym RP – angażowania się w działania na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Także pan były minister obrony – Antoni Macierewicz zabronił polskim żołnierzom i wojskowym pomagania Orkiestrze. Także ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi też nie podobało się, że Straż Pożarna gra z Owsiakiem. Oczywiście także wszystkie kanały telewizji podległej Jackowi Kurskiemu nie są już, jak to było do 24 Finału, medialnym partnerem WOŚP.

 

Ale, jak widać po efektach, ani Jurkowi Owsiakowi i jego współpracownikom oraz dziesiątkom tysięcy wolontariuszy, ani milionom Polek i Polaków nie przeszkodziło to w dalszym CZYNIENIU DOBRA. Oto jak obstrukcja rządzących wpłynęła na „wyniki finansowe” zbiórek WOŚP w kolejnych latach – graniczna data przełom roku 2015/2016:

 

Grafika: Marta Kondrasiuk (www.wiadomosci.gazeta.pl)

 

Po takim rozbudowanym uzasadnieniu podjęcia akurat tego tematu muszę „na tym przykładzie” podjąć problem wolontariatu uczniowskiego – jako ustawowej formy realizacji funkcji wychowawczej szkoły:

 

Art. 1. Prawa oświatowego, określając zadania systemu oświaty, zawiera w punkcie 12. stanowi, że „jednym z zadań systemu oświaty jest kształtowanie u uczniów postaw prospołecznych, w tym poprzez możliwość udziału w działaniach z zakresu wolontariatu, sprzyjających aktywnemu uczestnictwu uczniów w życiu społecznym.”

 

Ciekawe, czy we wszystkich polskich szkołach uczniowie, którzy dzisiejszą niedzielę spędzili na kwestowaniu z puszkami WOŚ, będą mogli, a przede wszystkim czy będą chcieli, pochwalić się tym swoim wychowawcom?

 

Bo jeżeli „ciału pedagogicznemu” ich szkoły bliżej jest do poglądów kierownictwa MEiN, albo do Konferencji Episkopatu Polski (która zezwoliła Kai Godek prowadzić zbiórkę podpisów pod projektem „Stop LGBT” na terenach parafii, ale w sprawie zbiórki WOŚP „nie zajęła stanowiska”), to trudno oczekiwać, że spotka się z ich aprobatą…

 

Wierzę, że znakomita większość dzisiejszych uczniów-wolontariuszy zna definicję wolontariatu:

 

Wolontariat (łac. voluntarius – dobrowolny) – dobrowolna, bezpłatna, świadoma praca na rzecz innych osób lub całego społeczeństwa, wykraczająca poza związki rodzinno-koleżeńsko-przyjacielskie.

 

I nikt tą dzisiejszą aktywnością nie posłuży się, aby – dzięki punktom, przewidzianym w szkolnym regulaminie oceny zachowania – zredukować ujemne noty, otrzymane za… upicie się na szkolnej dyskotece.

 

Bo wtedy to nie byłby już wolontariat, a praca „za punkty”, czyli – w pewnym sensie – nie „bezpłatna”…

 

Kończę pisanie tego felietonu, gdy dziennikarka sprzed Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie TVN podała, że na koncie „Orkiestry” jest już ponad 70 milionów zł.!

 

 

Włodzisław Kuzitowicz



Jedna odpowiedź to “Felieton nr 358. O Polakach, robiących PiS-owi „na złość’ i istocie wolontariatu.”

  1. Grzegorz napisał:



    Im bardziej WOŚP obrzydzana jest przez „wolontariuszy” pana ojca rydzyka tym bardziej w NORMALNYM społeczeństwie rośnie poparcie dla tej pro państwowej inicjatywy. Skutek odwrotny od spodziewanego przez PIS.

Zostaw odpowiedź