Nie będzie chyba dla nikogo z czytelników zaskoczeniem, że z wszystkich możliwych tematów edukacyjnych najbliższy jest mi problem edukacji zawodowej (12 lat dyrektorowania łódzkiej „Budowlance”).I to chyba wyjaśnia, że nie mogę pozostawić bez komentarza, przygotowywanego przez MEN od kilku miesięcy, Kongresu Powiatów „Dobry Zawód”, który odbył się 6 kwietnia we Wrocławskim Centrum Kongresowym.

 

Dziś znamy relację o jego przebiegu głównie z komunikatu, zamieszczonego na ministerialnej stronie internetowej. Trudno spodziewać się po tym źródle obiektywizmu, wiec podjąłem trud zweryfikowania ukazanego tam obrazu owego „wielkiego wydarzenia” w innych, niezależnych źródłach. Nie wliczając do tej kategorii informacji na fanpage „Radia Maryja i obszernego komunikatu Centrum Prasowego PAP – wyszukiwarka zaproponowała jedynie kilka lokalnych mediów, linki na strony paru szkół zawodowych i… i na stronę posłanki Mirosławy Stachowiak-Różeckiej (PiS), znanej z tego, że – podobnie jak Aleksander Kwaśniewski –  uznała, iż jeśli doszło się do tzw. absolutorium, to choć pracy magisterskiej się nie obroniło, ma się wyższe wykształcenie.

 

Do informacji tam zamieszczonej za chwilę powrócę, ale wcześniej jeszcze o tym, czym chwaliły się w związku z wrocławskim kongresem niektóre szkoły zawodowe. Jako pierwszy zasłużył na zacytowanie Zespół Szkół Przemysłu Spożywczego  w Kielcach. Już 20 marca  poinformowano tam dumnie, że jako jedyna szkoła z województwa świętokrzyskiego będzie współtworzyć wraz z Ministerstwem Edukacji Narodowej Kongres Powiatów „Dobry Zawód”. To z tego źródła dowiedziałem się, że swoją obecność na kongresie obiecał sam Mateusz Morawiecki. Niestety – wtedy nie przewidziano, że właśnie tego samego dnia premier będzie musiał towarzyszyć prezesowi swej partii w odsłonięciu pomnika ofiar katastrofy/zamachu (?) pod Smoleńskiem, który to pomnik, jeszcze przed warszawskim – na życzenie Viktora Orbána – odsłaniano akurat 6 kwietnia w Budapeszcie. I – niestety – nie zaszczycił pan premier swą obecnością tego „wiekopomnego” wydarzenia we Wrocławskim Centrum Kongresowym!

 

I teraz możemy już wrócić do posłanki Stachowiak-Różeckiej. To ona, w konsekwencji nieobecności Premiera Rządu RP, dostąpiła wielkiego wyróżnienia, czym pochwaliła się na swojej internetowej stronie: Miałam zaszczyt odczytać list od Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego skierowany do uczestników Kongresu Powiatów”. A w nim, między innymi, takie oto „górnolotne” zdania:

 

„Szanowni Uczestnicy Kongresu, to nasze dzieci i wnuki będą budowały Polskę, za którą tęsknimy. Państwo nowoczesne, stawiające na innowacyjność, uczestniczące na pełnych prawach w rewolucji technologicznej. Wpisujące się w Strategię na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju zmiany w systemie kształcenia zawodowego to inwestycja w taką przyszłość. Inwestycja, która nie tylko zapewni kadry dla polskiej gospodarki, ale wzmocni też społeczną odpowiedzialność biznesu.”

 

Prawda, że łza że wzruszenia w oku się kręci, i dech w piersi zapiera….

 

 

A realia tego spektaklu z prawie tysięczną widownią były takie, że najpierw minister Zalewska odegrała „teatr jednego aktora”, głosząc – niczym liderka sieci sprzedaży bezpośredniej z filmu Dederki „Witajcie w życiu” – cudowność swego produktu. Później widzowie mogli oklaskiwać wypowiedzi uczestników wygłaszanych tam w ramach paneli:Dobre praktyki: współpraca samorządu, przedsiębiorstwa i szkoły. Pracodawco, znajdź przyszłych kandydatów do pracy oraz „Aktywny samorząd: finansowanie projektów edukacyjnych ‘Wsparcie kształcenia w ramach programów Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji’” – o czym można było dowiedzieć się głównie ze strony starostwa jarocińskiego. Także z tego źródła wiadomo, że w kuluarach kongresu urządzono stoiska 16 szkół branżowych z różnych województw, które zaprezentowały na nich swoją ofertę, możliwości i sukcesyodniesione jeszcze przed cudowną „odbudową szkolnictwa zawodowego”, zapowiadaną tak żarliwie przez minister Zalewską, jakby miało to być wydarzenie, porównywalne z przeprowadzenie tej kategorii szkolnictwa „z ziemi egipskiej, z domu niewoli” do Ziemi Obiecanej…

 

O swym udziale w kongresie pochwaliły się  także: Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Bełchatowie i Zespół Szkół Chemicznych im. Ignacego Łukasiewicza w Bydgoszczy.

 

Na odrębny komentarz zasługuje jeszcze jeden element scenariusza tego eventu:

 

Podczas kongresu minister Anna Zalewska podpisała porozumienie ze Związkiem Pracodawców Kolejowych, a z PGE Polską Grupą Energetyczną S.A. oraz TAURON Polska Energia S.A. listy intencyjne dotyczące współpracy na rzecz szkolnictwa branżowego i technicznego.” [www.men.gov.pl]

 

Felieton to nienajlepsza formuła do podejmowania pogłębionej, merytorycznej polemiki z działaniami resortu edukacji w ogóle, a w sprawach kształcenia zawodowego w szczególności. Ale nie mogę nie skomentować tego „sukcesu” minister Zalewskiej! Otóż chwali się ona podpisaniem porozumienia i listów intencyjnych z… z organizacjami pracodawców, które wykonają każde polecenie, jakie otrzymają z Nowogrodzkiej. Wszak wszystkie one mają prezesów i rady nadzorcze, obsadzona, zatrudnionymi tam za duże pieniądze „swoimi ludźmi” z PiS-u!

 

Tylko jak „Partia i Rząd” zamierzają zachęcić do partycypowania w kształceniu zawodowym dziesiątki tysięcy właścicieli dużych i średnich przedsiębiorstw, niezależnych od oddziaływań jakiejkolwiek partii, którzy czekają przede wszystkim na zachęty finansowe (np. ulgi w podatkach) lub inne rozwiązania systemowe, choćby takie, jakie od dawna sprawdzają się – na przykład w Republice Federalnej Niemiec? [Powszechne składki przedsiębiorców na kształcenie zawodowe. W Niemczech kluczową rolę w kształceniu i potwierdzaniu kwalifikacji zawodowych pełnią izby przemysłowo-handlowe. (Źródło: www.edukator.ore.edu.pl]

 

Tego – jak dotąd – z żadnego z organizowanych na ten temat od wielu miesięcy konferencji,  licznych seminariów, a także tego kongresu, nie dowiedzieliśmy się.

 

Za to nie mam wątpliwości dlaczego ów Kongres Powiatów odbył się we Wrocławiu, a nie w Katowicach, gdzie jest piękne Centrum Kongresowe,  nie w Krakowie, Gdańsku, Łodzi czy Poznaniu, gdzie także są odpowiednie obiekty na taką imprezę, czy –  w końcu – w Warszawie, gdzie byłoby  najwygodniej go zorganizować… Ale przecież pani – nieprzerwanie od listopada 2015 roku piastująca swój urząd – minister  Zalewska myśli perspektywicznie. Jak wytrawny szachista przewiduje, na kilka ruchów do przodu…  Wszak to z Dolnego Śląska, a nie skądinąd, będzie już za rok kandydowała do Parlamentu Europejskiego…

 

Włodzisław Kuzitowicz

 



Zostaw odpowiedź