Tak los sprawił, że kolejną, już trzecią setkę moich felietonów pisanych do „Obserwatorium Edukacji”, w formule zadeklarowanej w jubileuszowym dwusetnym felietonie zaczynam w pierwszą niedzielę nowego 2018 roku. Nie da się więc uciec od tradycji noworocznych antycypacji…

 

Jaki będzie ten rok – dla ogółu Polaków, dla  ludzi zaangażowanych w sprawy  polskiego systemu edukacji,  dla mnie osobiście?

 

A więc – po kolei: W 2018 roku wszyscy  będziemy skazani na  obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości – według scenariuszy pisanych przez partię rządzącą. Już widzę oczyma wyobraźni te setki tysięcy schludnych, krótko wystrzyżonych, o zadbanych na siłowniach muskularnych sylwetkach, młodych syperpatriotów maszerujących ulicami naszych miast z okolicznościowym hasłem, które będzie głosiło oczywiście oczywistą zasadę, że po 100 latach od odzyskania niepodległości Polska musi być tylko dla Polaków.

 

Będę także  z wielkim zainteresowaniem czekał na dalsze „dobrązawianie” Piłsudskiego, spodziewając się pośmiertnego przyznania mu, specjalnie dla niego utworzonego orderu „Za Długomiesięczne Bohaterskie  Internowanie w Magdeburgu” I klasy, bez którego to odosobnienia  nie miałby szans na objęcie władzy jesienią 2018 roku. Przy okazji można by uczcić stulecie narodzin nazwy  „szczypiorniak”, w którego namiętnie grali w tym czasie internowani w Szczypiornie k/Kalisza  żołnierze Legionów.

 

Będę także zainteresowany wszelkimi rekonstrukcjami przyjazdu Piłsudskiego  11 listopada 1918 roku  na dworzec w  Warszawie: czy wzorcem do tych inscenizacji będą dokumenty źródłowe, czy jednak zdjęcie, kolportowane po latach i mylnie interpretowane jako powitanie w tamtym historycznym, listopadowym dniu. [Zobacz: TUTAJ]

 

Natomiast w polskich szkołach rok 2018 przejdzie do historii choćby z dwu powodów: po raz drugi po raz pierwszy w szkołach podstawowych zasiądą uczniowie klasy VIII (pierwszy raz zdarzyło się to w roku 1966 w wyniku reformy systemu oświaty z 1961 roku) i zapamiętają go dyrektorzy, nauczyciele i uczniowie polskich gimnazjów, gdyż 1 września nowy rok szkolny zainaugurują samotnie uczniowie wyłącznie klas trzecich!

 

Będzie to bez wątpienia kolejny rok utraty pracy przez tysiące nauczycieli, których minister Zalewska od dawna zapewniała, że nikt z nich nie zostanie bezrobotnym…  Może nie będzie tak źle; jeśli minister Szyszko nie utraci stanowiska – jest nadzieja, że będą mogli dorobić sobie do zasiłku dla bezrobotnych  jako płatni naganiacze na licznych polowaniach, a młodsi z nich (dzięki superministrowi Antoniemu) może zdecydują się na służbę w Wojskach Obrony Terytorialnej.  Szczęściarze mogą liczyć na zatrudnienie w roli rodziców zastępczych, a ci z nieposzlakowaną opinią od proboszcza będą mogli przekwalifikować się na katechetów.

 

Ale dla mnie będzie to przede wszystkim rok kilku „okrągłych” jubileuszy.

 

Zaczynając chronologicznie, będę mógł celebrować 60 rocznicę ukończenia Szkoły Podstawowej nr 135 na Nowym Złotnie, nieudanego ubiegania się o przyjęcie do I LO im. M. Kopernika w Łodzi i rozpoczęcia nauki w 3-letniej Szkole Rzemiosł Budowlanych przy TB 1 w Łodzi. (Taka ówczesna wersja dzisiejszego „wynalazku” minister Zalewskiej – szkoły branżowej I stopnia). Ta data jest także dlatego ważna, iż to dzięki temu wyrwałem się ze swoistego getta dzieciństwa, zamkniętego w obszarze osiedla i wyjechałem „do miasta”. Szkoła mieściła się przy ul. Kilińskiego 78.

 

Będzie to także czas, kiedy minie równo pół wieku (50 rocznica) od mojego  powrotu do Łodzi po odbyciu  zasadniczej służby wojskowej na okręcie hydrograficznym „Bałtyk”, którego portem macierzystym był Port Wojenny Gdynia-Oksywie. To ważna cezura mojej biografii: dopiero wtedy mogłem przystąpić do realizowania głównych celów mojego dorosłego życia.

 

Kolejna „okrągła” rocznica to 30-lecie dnia, kiedy to niespodzianie, dziwnym zbiegiem okoliczności,  zostało mi powierzone stanowisko dyrektora Wojewódzkiej Poradni Wychowawczo-Zawodowej w Łodzi – pierwszego znaczącego stanowiska kierowniczego w oświacie. Nominację podpisała ostatnia kurator oświaty PRL, a funkcje tę pełniłem aż do dnia systemowej likwidacji tych poradni, wynikającej z zapisu nowej ustawy o systemie oświaty z 1991 roku, którą przyjął Sejm III RP.

 

Jubileusz 25-lecia będę mógł obchodził , wspominając czas, gdy 1 września 1993 roku, wygrawszy kilka dni wcześniej konkurs, objąłem  stanowisko dyrektora Zespołu Szkół Budowlanych nr 2 w Łodzi, będącego spadkobiercą tradycji owego TB 1, przy którym działała owa SRB, której uczniem zostałem przed 60-oma laty. I był to ostatni rozdział mojej zawodowej aktywoiści – później były to tylko „suplementy” emerytury.

 

Każdemu z tych jubileuszy zamierzam poświęcić oddzielny esej wspomnieniowy, który dla wielu czytelników będzie dodatkowym źródłem wiedzy historycznej o tym, ”jak to drzewiej, nie tylko w oświacie, bywało”.

 

Do „zobaczenia” za tydzień – będziemy chyba  znali już wtedy skład „zrewitalizowanego” rządu Mateusza Morawieckiego.

 

Włodzisław Kuzitowicz

 

Ps.

Tekst ma 4954 znaki ze spacjami



Zostaw odpowiedź