Wczoraj wieczorem (7 listopada 2022 r.) dr Marzena Żylińska zamieściła na swoim fb-profilu tekst, który upubliczniamy  także na naszym OE:

 

 

Polska szkoła jest chora. Cierpi na wiele chorób. Wśród nich jest testoza i ocenoza, a tam, gdzie liczą się tylko wyniki, traci się z oczu człowieka.

 

Dlaczego nie chcemy dostrzec, ilu uczniów właśnie w szkole traci chęć do nauki, często również do życia, że dzieci tracą wiarę w siebie? Dlaczego nie widzimy nawet ich najgłębszej rozpaczy, gdy nie potrafią unieść ciężarów, jakie na nie nakładamy.

 

Co robimy, gdy dzieci i młodzi ludzie nie dają rady? Jedyne, co umiemy im zaoferować, to więcej tego, co nie działa i co zabija motywację do nauki, co odbiera radość życia, czyli jeszcze więcej klasówek i testów, jedynki za nieobecność na poprawie i za napisanie poprawy. Czy jedynki i presja, coraz więcej presji, to wszystko, co mamy w swoim repertuarze metodycznym?

 

I nie piszcie proszę, że nie wszędzie jest tak źle, że są świetne szkoły i oddani dzieciom nauczyciele. Wiem, że są i chylę przed nimi czoło, ale chyba wszyscy widzimy, że ze szkół systemowych uciekają dziś i uczniowie i nauczyciele.

 

W zbyt wielu szkołach panują dziś toksyczne relacje, w zbyt wielu szkołach dobro dziecka ( a często również nauczyciela) jest pustym frazesem, zbyt wielu osobom oceny, średnie i rankingi przesłoniły cały świat, jak w najgorszej korporacji starego typu.

 

Dziś dowiedziałam się o kolejnych przypadkach takiego traktowania uczniów, jakie nigdy nie powinno mieć miejsca. Rodzice zdecydowali się na SwCh. Ale dlaczego to jedyne wyjście?

 

 

 

Źródło: www.facebook.com/marzena.zylinska/

 



Zostaw odpowiedź