Dawno nie zamieszczaliśmy tekstów autorstwa dr Marzeny Żylińskiej. Dziś nadrabiamy te zaległości – proponujemy dwa. Pierwszy – sprzed kilku tygodni, drugi – napisany już po jej powrocie z urlopu:

 

 

28.01.18

 

To, że większość dzieci najpóźniej po dwóch latach chodzenia do szkoły traci wrodzoną ciekawość świata, nie wynika z jakiegoś naturalnego prawa. Nie są temu winne ani same dzieci, ani konstrukcja ich mózgów, lecz sposób prowadzenia zajęć w szkołach. Jakim cudem dzieci mają zachować swą otwartość na wszystko, co nowe, jeśli bez przerwy są tylko pouczane?”

Gerald Hüther „Wszystkie dzieci są zdolne”

 

 

Dzieci są w szkole wciąż pouczane, zmuszane do bierności i wykonywania poleceń nauczyciela. Skutkiem takiej treningu – lub takiej tresury – u dużej części z nich – jest utrata chęci do nauki, a często i do życia. Rodzice często mówią, że ich dzieci gasną w oczach.

 

Czy nauczyciele tego nie widzą? Widzą. Dla jednych jest to problem, któremu próbują w granicach swoich możliwości zaradzić, inni uważają, że z dziećmi coś jest nie tak, ze trzeba je karać, przywoływać do porządku, wywierać jeszcze większą presję lub wysłać je do poradni. A gdyby tak powtórzyć eksperyment Milgrama z udziałem nauczycieli? Jakie wyniki byśmy uzyskali? Ilu nauczycieli mówi dziś NIE systemowi wywierającemu na dzieci wciąż większą presję? Ilu staje po stronie dzieci?

 

Czy jako rodzice mamy prawo oczekiwać – a nawet wymagać – że nauczyciele staną nie po stronie systemu, a po stronie naszych dzieci?

 

 

23.02.18

 

Gdy czytam Komeniusza „Didactica magna” (1633 – 1638) i zawarte w tym dziele postulaty sprzed niemal czterystu lat, często zastanawiam się, jak to możliwe, że wciąż są aktualne. Jak to możliwe, że wszystko wokół nas się zmienia, a model szkoły wciąż pozostaje taki sam?

 

 

 

 

Dlaczego nie widzimy, jak wielkie szkody przynosi zarówno dzieciom, jak również całemu społeczeństwu, tradycyjny, pruski model edukacji? Dlaczego nie chcemy dostrzec, że zmuszając dzieci do uczenia się przez siedzenie w ławkach i słuchanie, tworzymy problemy? Dlaczego jesteśmy głusi nie ślepi zarówno na to, co od stuleci postulowało wielu reformatorów edukacji, a o co dziś dopominają się badacze mózgu? Dlaczego nie umiemy sobie wyobrazić innego modelu szkoły, w którym dzieci nie będą siedzieć, słuchać i wykonywać poleceń nauczyciela, ale będą mogły uczyć się w sposób zgodny z ich naturą, czyli poprzez własną aktywność i przez eksperymentowanie. Dlaczego tak trudno nam wyobrazić sobie, że możemy stworzyć szkoły, w których uczniom nie będziemy wszystkiego narzucać, i w których będzie przestrzeń dla rozwijania indywidualizmu i kreatywności.

 

Żeby odejść od szkoły i wychowania opartego na tresurze, najpierw musimy dostrzec, że obecny model szkoły na niej się opiera, musimy dostrzec że dzisiejsza szkoła to przemoc wobec dzieci i młodych ludzi, których zupełnie pozbawiliśmy wpływu na to, w jaki sposób się uczą. Możemy nadal wszystko uczniom narzucać, możemy dalej tworzyć podstawy programowe, które zmuszają młodych ludzi do kucia na pamięć bez zrozumienia,, możemy dalej wymagać od wszystkich tego samego w tym samym tempie, ale … wtedy musimy zaakceptować wszystkie szkody, które ponoszą przede wszystkim dzieci, ale również nauczyciele (którym system każe pełnić rolę treserów) i całe społeczeństwo.

 

Źródło: www.facebook.com/marzena.zylinska

 

ANEKS   [godz. 14:00]

 

Zamieszczamy komentarz do powyższych tekstów, jaki pojawił się na fb, gdzie nasz materiał został udostępniony. Jego autorem jest Marek Ćwiek – prezes Okręgu Łódzkiego ZNP. Zamieszczamy także obrazek, którym zilustrował on swój pogląd:

 

 

Nauczyciele w ogromnej większości stoją po stronie systemu edukacji – jakikolwiek on jest i będzie. Bo muszą stać. Ale, o ile 20-15 lat temu można było jeszcze mówić o autonomii szkoły i nauczyciela w zakresie rozwiązań organizacyjnych i programowych (a było to dla dobra dziecka i rodziców), teraz mamy już zupełnie inną rzeczywistość. Teraz szkoła i nauczyciele to ciało zastraszone,zideologizowane i konformizujące. Bez własnej inicjatywy, mierne i bierne. Oczywiście są tu jeszcze wyjątki. Cześć i chwała im za to, bo to ogromna odwaga w tych trudnych dla szkoły czasach. To oni dają nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone i, że szkoła nie stanie na drodze edukacji i rozwoju uczniów.



Zostaw odpowiedź