Dziś zaczniemy od informacji, którą Danuta Sterna zamieściła 8 grudnia na blogu „Oś Świata”:

 

Pożegnanie

 

Drodzy Czytelnicy, rozstaję się z CEO, a blog Oś świata był założony w ramach mojej współpracy z programem SUS. Dlatego moje artykułu będą od dziś ukazywać się tylko na założonej przez mnie  stronie: www.oknauczanie.pl

 

Serdecznie na nią zapraszam. Dziś zamieściłam tam artykuł na temat bardzo w tej chwili aktualny – jak w szkole odchodzić od stopni i przekonać do tego rodziców.

 

Źródło: https://osswiata.ceo.org.pl/2023/12/08/pozegnanie/

 

x          x          x

 

Oto fragmenty tekstu, do zapoznania z którym zaprasza Dorota Sterna:

 

 

 

Rodzice, a odejście od stopni

 

Rys. Danuta Sterna

 

Uczniowie wolą nie być oceniani stopniami, nauczyciele się do tego skłaniają, a rodzice w większości są przeciw. Nie przeprowadzałam badań na ten temat (a byłyby ciekawe), ale obserwuję takie tendencje.

 

W tym wpisie zajmę się rodzicami. Przedstawię doświadczenia edukacji USA, wypunktuje wady oceniania stopniami, podam etapy pracy z rodzicami, które mogą przynieść efekty i na koniec przedstawię kilka rad – jak rozmawiać z rodzicami o zmianie.

 

Obawy rodziców

 

Rodzicom trudno jest przejść na system oceniania bez stopni, oni byli oceniani stopniami i ich rodzice też, propozycja odejścia od stopni niepokoi ich. Rodzice wyrażają obawę, że nie będą wiedzieli, jakie postępy robią ich dzieci, a one nie będą się uczyć. Nawet doświadczenie polegające na pokazaniu rodzicom sprawdzianu wykonanego przez dziecko i ocenionego cyfrą i zapytaniu – czy wiedzą, co uczeń zrobił dobrze i co i jak ma poprawić, nie przekonuje ich do oceniania informacją zwrotną. Uważają, że cyfra daje im wystarczająca informację, a nawet lepszą niż komentarz. […]

 

Argumenty zwolenników i krytyków zmiany w ocenianiu

 

W artykule z którego korzystam przedstawiono argumenty przeciwników i zwolenników odchodzenia od stopni.

 

Cody Whitehouse

 

Nauczyciel nauk społecznych w szkole średniej Wilson College Prep w Phoenix, na początku był za zmianą systemu oceniania.

 

Kluczową częścią nowego podejścia, zwanego czasem ocenianiem opartym na dowodach, było to, że wyniki prac domowych nie były wliczane do końcowej oceny. Cody Whitehouse zauważył, że dla uczniów prace domowe przestały mieć znaczenie. Uczniowie pytali go, czy za wykonaną pracę będzie ocena, jeśli nie to jej nie robili. Zdaniem nauczyciela wielu uczniów decydowało się wkładać minimalny wysiłek zapewniający im tylko zadanie egzaminu.

 

Nauczyciel uważa, że odrabianie zadań domowych i dotrzymywanie terminów to ważne umiejętności życiowe, które powinny być kształcone w szkole.

 

Ja również lata temu spotkałam się z podobnym podejściem uczniów – postanowiłam nie stawiać stopni i moi uczniowie powiedzieli, że nie mogą poświęcać czasu matematyce, gdyż na innym przedmiocie dostana jedynki, wiec matematykę zostawią – jak będą mieli czas. Jednak po roku wprowadzania tego systemu okazało się, że uczniowie byli z niego zadowoleni. Niektórzy wręcz mówili, ze był to jedyny rok w ich karierze szkolnej, gdy nie bali się matematyki.

 

Aakrisht Mehra

 

Uczeń szkoły średniej w Dublin High School w Kalifornii, gdzie rodzice protestowali przeciwko nowemu systemowi oceniania, powiedział, że nie zauważył, aby uczniowie osiągający wysokie wyniki nagle zaczęli zaniedbywać naukę i pracę domową.

 

Jego zdaniem, uczniowie nadal chcieli dobrze wypaść na testach, aby dostać się na najlepsze uczelnie. Powiedział, że celem nowego systemu jest pomoc uczniom, którzy nie radzili sobie dobrze w starym systemie. Uważa, że ta zmiana może szczególnie pomóc uczniom z ADHD, dysleksją lub innymi z kłopotami w uczeniu się. Jego zdaniem stary system często prowadził do faworyzowania przez nauczycieli niektórych uczniów, którzy byli najbardziej zainteresowani zdobywaniem wysokich ocen.

 

W okręgowym sondażu przeprowadzonym wśród uczniów zdecydowana większość opowiedziała się za nowym systemem.

 

Chris Funk

 

Dyrektor Dublin Unified, który kierował pracami nad nowym systemem oceniania w swoim okręgu uważa, że trzeba zająć się nierównościami. Zwraca uwagę na to, że uczniowie otrzymujący słabe stopnie na początku szkoły, tracą nadzieję, że uda im się zdać egzaminy, a nawet zdać do następnej klasy. Powiedział, że kiedy uczeń straci nadzieję na zajęciach, to „staje się osobą mającą problemy z zachowaniem lub chroniczną absencją”.

 

Dalsze losy projektu zmiany sposobu oceniania nie są jeszcze znane. Na razie Funk uważa, że nauczyciel, którzy podjęli się wprowadzania nowego systemu, dobrze sobie radzą. Jednak aktywna grupa licząca od 35 do 40 rodziców, na lipcowym posiedzeniu rady głosowała 3 do 2 za zawieszeniem pilotażowego projektu oceniania na poziomie gimnazjów i szkół średnich, co spowodowało zatrzymanie projektu. Funk powiedział, że poszczególni nauczyciele nadal mają swobodę wyboru nowego systemu, a wielu nauczycieli z grupy eksperymentalnej zdecydowało się na taki krok.

 

Ja znam przypadki, gdzie nauczycielka poprosiła rodziców o kilka miesięcy zaufania i obiecała im, ze potem wspólnie zdecydują, jaki system oceniania przyjąć. Taki pomysł się sprawdza, bo rodzice na własnej skórze mogą się przekonać, co jest lepsze dla ich dzieci.

 

W Polsce

 

W Polsce wiele szkół stawia sobie takie wyzwanie, ale spotyka się z oporem ze strony rodziców i niestety części nauczycieli. Jeśli dyrektor obligatoryjnie nakaże przejście w ocenianiu bieżącym na ocenianie kształtujące, to nauczyciele mogą pozorować zmianę i np. zamiast stopni wystawiać uczniom procenty lub punkty. Ale procenty i inne symbole są oceną sumująca, a nie kształtującą. Taka zmiana jest tylko częściowa i nie niweluje podstawowych wad oceniania stopniami – uczenia się tylko dla stopni i szkodliwej rywalizacji pomiędzy uczniami.

 

Zauważono w USA, (ale ja też to widzę w Polsce), że odejście od stopni nabrało rozpędu po nauczaniu zdalnym w czasie pandemii. Nauczyciele zobaczyli w jakich warunkach uczą się uczniowie i jakie mają indywidualne trudności. Okazało się wtedy, że ocenianie stopniami nie jest sprawiedliwe i uczciwe.

 

Doświadczenie nauczycieli i szkól, które w Polsce odchodzą od stopni jest podobne jak w innych krajach. Jeśli tylko szkoły stoją za zmianą i cierpliwie ją realizują, to rodzice powoli się przekonują, gdyż widzą, że ta zmiana pomaga ich dzieciom się uczyć.

 

 

 

  Cały tekst „Rodzice, a odejście od stopni”  –  TUTAJ

 

 

 

Źródło: www.oknauczanie.pl



Zostaw odpowiedź