Dziś proponujemy lekturę najnowszego tekstu Danuty Sterny:

 

Rysunek: Danuta Sterna

 

Sprawiedliwość naprawcza i jej miejsce w szkole

 

Znalazłam artykuł o sprawiedliwości naprawczej. Nie słyszałam wcześniej tego terminu, zapytałam Jacka Strzemiecznego, który określił ją tak: Sprawiedliwość naprawcza skupia się na naprawie, a nie na karze. To właściwie jest sedno, ale podrążmy dalej. Pojęcie sprawiedliwości naprawczej zostało wprowadzone w edukacji w latach 90 ubiegłego wieku w szkołach w Australii.

 

Zoe Kaskamanidis autorka artykułu, z którego korzystam przeprowadziła wywiad  z  dr Kristin Reimer – wykładowczynią na Uniwersytecie Monash w Australii, zajmującą się tym tematem. Postaram się streścić ten wywiad.

 

O co chodzi w sprawiedliwości naprawczej?

 

Można powiedzieć, że w sprawiedliwości naprawczej chodzi o budowanie i utrzymywanie oraz naprawianie relacji, gdy coś idzie nie tak lub gdy pojawia się jakiś problem. Jej założenia opierają się na sprawiedliwości, równość oraz obejmują procesy mające na celu radzenie sobie ze szkodą i przekształcaniem konfliktu.

 

W szkole ma to wpływ na to, jak podchodzimy do dyscypliny, jak nauczamy, jak tworzymy relacje.

 

Niektóre z nieporozumień  na temat sprawiedliwości naprawczej są związane z łączeniem jej tylko z rozwiązywaniem konfliktów. Jednak ma ona znacznie szerszy zakres. Jeśli oddzielamy relacje od nauczania przedmiotowego, to rozwiązywanie konfliktów może być bardzo utrudnione, gdyż relacje nie są uwzględniane całościowo. Drugim nieporozumieniem jest to, że sprawiedliwość naprawczą, traktujemy jako sposób na zarządzania zachowaniem uczniów. Ale tu chodzi przede wszystkim o relacje, o ludzi i ich potrzeby, a nie tylko o dyscyplinę.

 

Sprawiedliwość naprawcza, to podejście do konfliktu z naciskiem na naprawienie wyrządzonej krzywdy, a nie na karę, stawia ona na bezpieczeństwo i relacje, które prowadzą do faktycznego rozwiązania problemu. Jeśli skupiamy się jedynie na łamaniu zasad, to poszukujemy winnych i wymierzamy karę. Wtedy  zajmujemy się przeszłością, a nie przyszłością; objawami, a nie ich przyczynami.

Kara ma na celu powstrzymanie wyrządzania krzywdy i negatywnych zachowań. Karą chcemy przestraszyć, aby w przyszłości osoba, tak nie postępowała. Jednak strach często powoduje, że ludzie próbują uniknąć kary, a nie działa to na ich zachowanie. Tak naprawdę nie zmienia się ich ocena tego, co zrobili, ani tego, jak to co zrobili wpłynęło na innych ludzi i również nie wpływa na zmianę postanowień, co do zachowań w przyszłości.

 

Jak działa sprawiedliwość naprawcza w szkole?

 

Szkoła pracuje najczęściej na zewnętrznej motywacji: nagrody i kary. Nagradzane jest odpowiednie zachowanie i karane zachowanie, które uważamy za negatywne. Młodym ludziom nie pomaga to w przemyśleniu i rozumieniu swoich działań oraz ich wpływu na innych.

 

Sprawiedliwość naprawcza pomaga zastanowić się nad przyczynami i skutkami. Pierwsze pytanie, które zadaje sprawiedliwość naprawcza, to nie – „kto to zrobił?”, tylko – „co się stało?”.

 

Próbuje zrozumieć sprawy na głębszym poziomie, a także zmienia pozycję „problemu” tak, aby wszyscy skupili się na jego rozwiązywaniu, a nie na osobie, którą chcemy zmienić, z nadzieją, że będzie zachowywała się lepiej.

 

Pytania sprawiedliwości naprawczej: „Co tu się dzieje?”, „Jak to wpływa na różnych ludzi?”, „Co możemy zrobić, aby rozwiązać ten problem, aby ludzie czuli się bezpiecznie, mogli dokonywać różnych wyborów i czuli, że jesteśmy społecznością, która pracuje nad tym razem?”

 

Do osoby wysyłany jest komunikat: To, co robisz w tej chwili, może nie jest dobre i może mieć negatywny wpływ na innych ludzi, ale to ciebie nie skreśla w naszych oczach. Nadal jesteś ważną częścią naszej społeczności. Liczysz się dla nas, musimy razem wymyślić, jak możemy najlepiej rozwiązać sprawę, aby móc iść wspólnie dalej.

 

W szkołach tworzone są kodeksy, które określają czego nie wolno robić. W kodeksach zawarte są konsekwencje:  Jeśli to zrobisz, to czeka cię….

 

Jednak za każdym tak zwanym „złym” zachowaniem mogą stać różne przyczyny. Powinniśmy, w każdym przypadku z osobna, zająć się przyczynami, a nie reagować zgodnie z kodeksem.

 

Jak budować sprawiedliwość naprawczą w szkole?

 

Zacząć trzeba od budowania relacji. Skoncentrować się bardziej na budowaniu i utrwalaniu, a nie na naprawianiu dyscypliny. Najlepiej zacząć od czegoś, co w związku z relacjami, dobrze już w szkole działa. Potem spojrzeć na to, kiedy relacje się psują. Zauważyć kiedy zaczynamy skupiać się jedynie na przestrzeganiu zasad i osiąganiu przez uczniów wysokich wyników w nauce. Czyli rozpoznać sytuację.

 

Następna sprawa to zmiana podejścia do wychowania, uznanie konfliktów jako sprawy normalnej i rozmawianie o różnych perspektywach patrzenia na problemy. Trzecia sprawa to połączenie nauczania przedmiotowego z budowaniem relacji. Nie rozdzielanie tych dwóch aspektów działań szkoły. W tym zakresie szczególnie ważne jest wzajemne słuchanie się, zadawanie pytań (zarówno przez nauczyciela uczniom, jak z przez uczniów nauczycielowi). Dzielenie się w klasie szkolnej myśleniem i doświadczeniem.

 

Nauczyciele w szkole często zakładają, że to uczniowie mają się nauczyć, jak radzić sobie z konfliktami i szanować się nawzajem. Równie ważne, jeśli nie ważniejsze, jest skupienie się na dorosłych w szkole i zastanowienie się, jak oni się ze sobą komunikują, jakie są między nimi relacje. Jak radzą sobie z własnymi konfliktami, jak odnoszą się do siebie wzajemnie, jak udzielają sobie informacji zwrotnych. Jeśli zaczniemy od dorosłych, będzie to coraz bardziej wpływać na innych i tworzyć kulturę szkolną.

 

Najważniejsze, co powinni zrobić nauczyciele, to zastanowienie się, w jaki sposób dają przestrzeń uczniom i umożliwiają wzajemne słuchanie.

 

Jak działa sprawiedliwość naprawcza w szkole?

 

Jeśli występuje jakikolwiek problem, to pierwszym pytaniem jest: „co się stało?”. To otwiera przestrzeń do opowiedzenia historii. Odsuwa szukanie winnego i jednocześnie uruchamia ciekawość. To pytanie warto zadawać w każdej sytuacji, np.: gdy uczeń nie odrobił pracy domowej, zamiast ukarania go za to, możemy zapytać: Co się stało?.

 

Mark Finnis z Wielkiej Brytanii, proponuje 3 fazy rozmowy:

 

>Odpowiedź na pytania: „Co się stało?”, „Co wtedy robiłeś?”, „Co myślałeś?”, „Co czułeś?” – czyli opowiadanie historii.

 

>Analiza: „Na kogo i jak to wpłynęło?”, „Jak to wpływa na to, co teraz robisz?” – czyli skupienie się na wpływie tego, co się wydarzyło.

 

>Koncentracja na przyszłości: „Co możemy teraz zrobić?”, „Co musimy zrobić, aby naprawić sytuację?”, „Co musimy zrobić, aby upewnić się, że to się nie powtórzy w przyszłości ?” i „Jak myślisz, co możesz zrobić inaczej następnym razem?”

 

Czyli: opowiadanie historii, mówienie o wpływie, a następnie skupienie się na przyszłości.

 

Sprawiedliwość naprawcza wygląda inaczej w stosunku do małych dzieci i do młodzieży. Zadawane są inne pytania i oczekujemy innego poziomu odpowiedzialności uczniów. Ale zasady pozostają te same, zawsze chodzi o relacje. Osoba sprawiająca kłopot zawsze jest traktowana jako osoba godna szacunku.

 

Sprawiedliwość naprawczą można dołączyć do innych sposobów radzenia sobie z konfliktami. Pasuje do wielu podejść, wykorzystujących motywację wewnętrzną,  a nie zewnętrzną (opartą na nagrodach i karach).

 

Stephen Kemiss mówi o edukacji mającej dwa cele. Pierwszym jest pomoc ludziom w dobrym życiu, a drugim stworzenie świata, w którym warto żyć.  Sprawiedliwość naprawcza zgadza się z tymi celami edukacji.

 

Na koniec moje skojarzenie z ocenianiem. Wydaje mi się, że ocenianie stoi w sprzeczności ze sprawiedliwością naprawczą. Ocenianie nie powinno być stosowane jako środek naprawczy. Jeśli chcemy, aby zachowanie ucznia się zmieniło w przyszłości, to nie możemy wydawać wyroku za przeszłość. Ma to związek z oceną zachowania, której sensowność jest obecnie dyskutowana w edukacji polskiej. Jeśli jako cel oceniania zachowania stawiamy sobie dążenie do zmianę w zachowaniu ucznia (poprzez postawienie mu niskiego stopnia), to stawiamy się w świetle sprawiedliwości naprawczej na przegranej pozycji. Takie rozumowanie jest mi bardzo bliskie, gdyż zauważyłam, że karanie ma „krótkie nogi” – jeśli czegoś nie robimy ze względu na perspektywę kary, bez głębokiego zrozumienia niestosowności, to nasza energia jest skupiona na unikaniu kary (np. poprzez oszukiwanie), a nie na poprawie własnego zachowania.

 

 

Więcej  –  TUTAJ

 

 

Inspiracja artykułami Zoe Kaskamanidis –  TUTAJ  i  TUTAJ

 

 

 

 

Źródło: https://osswiata.ceo.org.pl/2022/11/11/sprawiedliwosc-naprawcza-i-jej-miejsce-w-szkole/



Zostaw odpowiedź