Foto: www.sp323waw.edupage.org
Dyrektor Wioletta Krzyżanowska podczas uroczystości zakończenia roku szkolnego 2016/2017
Półtora roku temu, 16 października 2016 r. zamieściliśmy materiał informujący o pewnej szkole na warszawskim Ursynowie. Nadaliśmy mu optymistyczny tytuł „Pierwsza „Budząca się Szkoła” w Warszawie – pełna pozytywnych zmian” i zaprezentowaliśmy obszerne fragmenty artykułu, zaczerpniętego z portalu mama:Du, który zamieszczono tam pod tytułem „Brak pracy domowej? To możliwe! Pierwsza taka szkoła w Warszawie, pełna pozytywnych zmian”.
Dziś czujemy się w obowiązku wrócić do tego tematu, gdyż pojawiły się kolejne publikacje o dalszych losach owego warszawskiego eksperymentu, sygnowanego imiennie przez dyrektorkę tej szkoły – panią Wiolettę Krzyżanowską. Choć najpierw na facebooku trafiliśmy – także na mama:Du – na artykuł „Rodzice zdradzają kulisy rewolucji i „pozytywnej zmiany”. Dyrekcja szkoły odpowiada”, to jednak skorzystaliśmy ze wskazówki, zamieszczonej w jego zakończeniu: „Źródło Halo Ursynów”.
Oto obszerne fragmenty i linki do źródła z tego lokalnego portalu, do tekstu który napisał Sławek Kińczyk:„Bunt w ursynowskiej podstawówce.”Tato, czemu pani dyrektor kłamie?”
Przepraszamy, że cytaty tak obszerne, ale nie mogliśmy się zdecydować na większe cięcia:
Podstawówka przy Hirszfelda jest w ostatnich miesiącach najbardziej medialną szkołą w Polsce. Dziennikarze opisują zalety nauczania bez prac domowych. Problem w tym, że to obraz jednostronny. – Prace domowe są zadawane, a eksperyment „Budząca się szkoła” spowodował, że nasze dzieci uczą się nie w szkole, a na korepetycjach – mówią nam rodzice. […]
Z materiałów dziennikarskich, które ukazały się niemal we wszystkich ogólnopolskich mediach wynika, że w Szkole Podstawowej nr 323 dokonała się prawdziwa rewolucja, z której wszyscy bez wyjątku – od dyrekcji, przez nauczycieli, po uczniów i rodziców – są zadowoleni. Nic bardziej mylnego.[…]
Do naszej redakcji zgłosili się rodzice, którzy chcą opowiedzieć o ciemniejszej stronie rewolucji pedagogicznej, która trwa w ich podstawówce. Zaznaczając, że nie są przeciwni zmianom w systemie oświaty, ale przeciwko fatalnemu – ich zdaniem – sposobowi realizacji programu w szkole przy Hirszfelda. […]
To w tym roku szkolnym atmosfera się bardzo zmieniła – mówią rodzice, z którymi rozmawialiśmy. – Jest coraz większe niezadowolenie z realizacji programu. Wygląda na to, że wszystko wymknęło się spod kontroli – mówi ojciec 10-letniej uczennicy.
Ostatnio jego córka, widząc w telewizyjnych wiadomościach kolejny wywiad z dyrektorką szkoły Wiolettą Krzyżanowską na temat braku prac domowych, zapytała go: „Tato, dlaczego pani dyrektor kłamie?”.
Bo jak mówią rodzice – to nieprawda, że w szkole nie ma prac domowych. One były i są, nauczyciele wciąż je muszą zadawać, choć w zmienionej formie. W starszych klasach nie dałoby się zrealizować podstawy programowej. […]
Zdaniem coraz większej grupy rodziców, niezadowolonych z tego co dzieje się w szkole, rewolucją zniechęceni są także pedagodzy. Zwłaszcza ci nowi, którym nie do końca tłumaczy się ideę „Budzącej się szkoły”.
– Nauczyciele są zdezorientowani i sceptyczni, ale się nie odzywają, bo się boją. Tracą wśród dzieci autorytet, bo na każdą próbę zadania prac domowych dzieci krzyczą, że „pani dyrektor nie każe zadawać” – opowiada matka. – Nie wiem już, czy chodzi o dobro dzieci, czy o ambicje pani dyrektor? – dodaje. […]
W październiku zaniepokojeni rodzice poszli na rozmowę do dyrektor Szkoły Podstawowej nr 323 – Wioletty Krzyżanowskiej. Jak mówią, nie usłyszeli czy ktoś podsumuje dotychczasowe osiągnięcia programu, czy będzie ewaluacja – porównanie tego co było z tym, co jest.
– Na nasze merytoryczne uwagi dyrektorka odpowiadała arogancko. Usłyszeliśmy, że jesteśmy przeciwni dobrym zmianom i że jesteśmy tymi „złymi” – mówi matka dziecka z SP 323.
Do rozmowy o efektach programu początkowo nie udawało się nam namówić nauczycieli. Żaden z tych, których zapytaliśmy o zdanie nie chwalił zmian, od razu odmawiał rozmowy na ten temat. Po kilku dniach w naszej redakcji pojawiła się grupka nauczycieli, która odważyła się mówić.
– W większym gronie pani dyrektor oświadczyła: „Zróbmy jakiś chwytliwy pomysł, który spodoba się rodzicom. Później nacisk przeszedł z zadowalania rodziców na zadowalanie mediów – mówi nauczycielka Anna. […]
Ze szkoły w ubiegłym roku odeszło około 15 osób, odchodzą następni pedagodzy. Narzekają na atmosferę zastraszania, a wręcz mobbing.
– Jesteśmy przemęczeni liczbą rad pedagogicznych, w szkole panuje atmosfera wiecznego strachu, reprymendy są na porządku dziennym i to za nic – mówi nam Marlena.
Dyrektorka miała też oczekiwać od grona pedagogicznego kosztownych prezentów na różne okazje – imieniny, urodziny, dzień nauczyciela. W dodatku zapisywano kto się złożył, a kto nie. […]
Wioletta Krzyżanowska – dyrektorka podstawówki przy Hirszfelda broni programu wdrażanego przez nią w szkole.
W obszernych wyjaśnieniach jakie wysłała do naszej redakcji przekonuje, że w placówce dokonuje się prawdziwie pozytywna rewolucja, która kończy z edukacją w stylu pruskim, gdzie „panem i władcą” był nauczyciel.[…]
Krzyżanowska zaprzecza, by nie tłumaczyła i nie spotykała się z rodzicami i nauczycielami w sprawie projektu.
– Podczas spotkania 23 listopada 2017 r. dyrektor szkoły omówiła główne założenia „Budzącej się szkoły”. Rodzice mieli możliwość wypowiedzenia swojego zdania na temat projektu – mówi Krzyżanowska. I dodaje, że nieprawdą jest, że nie dopuszcza negatywnych opinii na temat projektu. […]
Zapytaliśmy Kuratorium Oświaty w Warszawie, czy zmiany wprowadzone w SP 323 są ocenianie i monitorowane. – Kuratorium nie przeprowadza kontroli lub ewaluacji innowacji – odpowiedział rzecznik Andrzej Kulmatycki. Dodaje, że w sprawie podstawówki do urzędników dotarła tylko jedna anonimowa informacja, pozostawiona bez wyjaśnienia. […]
Konflikt narasta, choć w szkole są też rodzice zadowoleni z funkcjonowania programu „Budząca się szkoła”. Żaden z nich nie chce się wypowiadać pod nazwiskiem.
– W naszej klasie pozytywnie oceniamy ten eksperyment. Dzieci uczą się inaczej niż my rodzice, ale wszystko musi iść z duchem czasu . Mnie to odpowiada. O zarzutach innych nie słyszałam – mówi matka dziecka z czwartej klasy.
Tymczasem ze szkoły odeszli kolejni nauczyciele. Dyrektorka nie łączy zwolnień z realizacją programu, uważa to za… naturalny ruch kadrowy. […]
Cała publikacja „Bunt w ursynowskiej podstawówce. „Tato, czemu pani dyrektor kłamie?” – TUTAJ
Proponujemy lekturę, także ze strony haloursynow.pl, tekstu, który zaczyna się tak:
Nasz artykuł przedstawiający opinie rodziców niezadowolonych ze sposobu realizacji programu „Budząca się szkoła” w podstawówce przy Hirszfelda wzbudził ogromne emocje, nie tylko na Ursynowie. Dziś publikujemy pierwszą opinię rodzica, nadesłaną do naszej redakcji. Czekamy na kolejne, zachęcając do dyskusji.
Cały tekst „OPINIE: Budzący się rodzice szkoły przy Hirszfelda” – TUTAJ
Źródło: www.haloursynow.pl