Do dzisiejszej przedpołudniowej lektury proponujemy tekst „szeregowej” nauczycielki, jedynie ze stopniem magistra pedagogiki – Aleksandry Skibińskiej. Nie ukrywamy, że w niezmierzonym oceanie internetu wyszukaliśmy właśnie to opracowanie, w odruchu samoobrony po wczorajszych „prawdach” o tym czego powinna uczyć współczesna polska szkoła, wygłoszonych podczas Łódzkiego Kongresu Edukacyjnego przez profesora od romantyzmu z Krakowa – Andrzeja Waśko.

 

Będzie na ten temat więcej w relacji z tego wydarzenia, którą zamieścimy dziś wieczorem, zaś ten tekst serwujemy w roli szczepionki przeciw zarazie wstecznictwa, konserwatyzmu edukacyjnego i konformizmu politycznego. A teraz fragmenty artykułu, zatytułowanego „Czego dzieci powinny uczyć się w szkole? (A czego się uczą?). Pogrubienia tekstu – redakcja OE

 

Foto: www.google.com/search?q=Akademia+Dobrej+Edukacji+w+Legionowie.

 

Ola Skibińska „w roli”

 

 

Każdy z nas – rodzic czy nauczyciel, zastanawia się czasem: czy szkoła uczy tego, czego uczyć powinna, czy wyposaża dzieci w potrzebną wiedzę, umiejętności? Jakich treści powinna uczyć, a jakie może pominąć? Czy ważniejsza jest umiejętność sprawnego liczenia, pięknego pisania czy porozumiewania się z komputerami? A może zupełnie nie tędy droga?

 

Swego czasu Albert Camus powiedział, że „szkoła przygotowuje dzieci do życia w świecie, który nie istnieje”. Te słowa, wypowiedziane ponad pół wieku temu, nie tracą na prawdziwości, szczególnie biorąc pod uwagę przemiany, które dokonały się w świecie od tamtego czasu – a którym kosmetyczne zmiany w systemie szkolnym nie dorównały. Żyjemy w rzeczywistości, która nieustannie się zmienia, przekształca, dopasowuje do nowych możliwości – ilość znanej rodzajowi ludzkiemu wiedzy podwaja się co dwa lata i prędkość ta się zwiększa. Do tego, zewsząd otaczają nas różnorodne media. W ciągu miesiąca narażeni jesteśmy na kontakt z taką ilością informacji, jaką nasi dziadkowie musieli przetrawić przez… pół życia. Ilość dostępnych nam danych rośnie szybciej niż zdolność ich przyswajania. Do tego całość tych procesów odbywa się w społeczeństwie złożonym z różniących się od siebie jednostek, społeczeństwie wymagającym od nas dostosowania do panujących realiów i radzenia sobie w każdej sytuacji.

 

Czego więc, w tak złożonym i trudnym świecie, powinno nauczyć się dziecko w szkole?

 

Jaką wiedzę i umiejętności posiąść? Jaka powinna być szkoła, która mu to umożliwi? Poniższe zestawienie opisuje dziewięć kompetencji, które każdy uczeń powinien osiągnąć przed końcem nauki szkolnej. Kompetencji, czyli połączenia trzech atrybutów: wiedzy, umiejętności i postaw, pozwalających na sprawne, skuteczne realizowanie danych zadań. Nie da się ich sprowadzić do poszczególnych elementów, rozwijanych oddzielnie – to bowiem koncepcja całościowa. Aby edukacja taka była skuteczna, nauczyciele muszą – zamiast fragmentaryzować treści, uczyć różnych zagadnień wielozmysłowo, holistycznie, pozwalać na spojrzenie z wielu aspektów i wyciąganie własnych wniosków przez uczniów.

 

 

Dalej autorka wymienia i szerzej opisuje owe kompetencje – my tylko je wymienimy, odsyłając po ich rozwiniecie do tekstu źródłowego:

 

 

1.Umiejętność przebywania i współpracy w grupach

2.Uczenie się

3.Popełnianie błędów

4.Kreatywność

5.Przedsiębiorczość

6.Porozumiewanie się w języku ojczystym

7.Porozumiewanie się w językach obcych

8.Korzystanie ze zdobyczy technologii informacyjnych i komunikacyjnych

9.Naukowe podejście do rzeczywistości

 

Artykuł kończy poniższy akapit:

 

W powyższym zestawieniu praktycznie brakuje „twardych” umiejętności, konkretnej wiedzy, znajomości zagadnień i regułek. Większość z nich, choć ważna, jest tak łatwa do odnalezienia, czy to w internecie czy książkach, że jeśli ich zapomnimy, lub nawet nigdy nie znaliśmy, jesteśmy w stanie nadrobić te braki w ciągu kilku minut lub godzin. Poza tym, tak naprawdę, drugiej osoby nie da się czegoś nauczyć – możemy coś jej pokazać, pokierować, ale jeśli ona sama nie będzie chciała się uczyć, nic z tego nie wyniknie. Ładnie podsumowuje to prof. Joachim Bauer, mówiąc: „Dziecko nie działa jak segregator, do którego wystarczy wpiąć właściwe kartki”. Nikt z nas tak nie działa. I właśnie to jest piękne.


Aleksandra Skibińska: magister pedagogiki wczesnoszkolnej oraz absolwentka pedagogiki specjalnej. Z dziećmi pracuje od 9 lat – najpierw jako przyboczna zuchowa, później, po dłuższej przerwie – jako wolontariuszka FRW Projektor, organizatorka i uczestniczka projektów edukacyjnych, trenerka efektywnej nauki. Aktualnie nauczycielka w Akademii Dobrej Edukacji w Legionowie.

 

Cały tekst „Czego dzieci powinny uczyć się w szkole? (A czego się uczą?)”    –    TUTAJ

 

 

Źródło: www. dziecisawazne.pl



Zostaw odpowiedź